Forum Bioderko

Inne choroby stawu biodrowego - historie - wiszące biodro

Mariola - Pi 09 Wrz, 2011
Temat postu: wiszące biodro
Temat właściwie nie jest nowy.
Jestem po próbie wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego, która miała miejsce 5 kwietnia tego roku. Przed operacją poinformowano mnie , że może się zdarzyć, że ze względu na stan mojego stawu biodrowego wszczepienie może się nie udać. Po operacji prof. stwierdził,że niestety nie udało się. Wprawdzie w miednicy udało się umieścić panewkę, ale okazało się ,że podczas wcześniejszych zabiegów operacyjnych ( we wczesnym dzieciństwie ) poprzecinano mi ścięgna i mięśnie.W związku z tym endoprotezy nie miałoby co trzymać.
Tak zostałam z wiszącym biodrem.Poruszam się o dwóch kulach, nabieram coraz lepszej wprawy, chociaż na początku sprawiało mi to niesamowitą trudność.Cieszę się ,że pozbyłam się bólu biodra, mam większy zakres ruchu niż przed operacją, sylwetkę mam wyprostowaną.Miałam nadzieję, że zmniejszy się skrót kończyny , ale pozostał taki sam - 8 cm.
Wprawdzie jestem po wizycie kontrolnej ( 4 miesiące po operacji), rana się ładnie zagoiła, prześwietlenie rtg jest w porządku, ale nie usłyszałam od lekarza odpowiedzi na moje pytanie - co dalej?
Może wśród osób, które odwiedzają Forum znajdzie się ktoś , kto jest w podobnej sytuacji.Może ktoś poradzi mi co powinnam dalej z sobą zrobić, czy mam szansę na jeszcze jedną próbę wszczepienia endoprotezy. Jak dalej żyć? :cry:

pasiflora - Pi 09 Wrz, 2011

Mariola, a gdzie miałaś operację?
Mariola - Pi 09 Wrz, 2011

Operowana byłam we Wrocławiu :->
pasiflora - Pi 09 Wrz, 2011

Może przejedź się do Otwocka do profesora Czubaka? Wiem, że dla Ciebie to szmat drogi, ale jeżeli ma Ci to pomóc... To chyba nie jest to w tym momencie istotne. Namiary masz w tym dziale : http://forumbioderko.pl/viewforum.php?f=8
Mariola - Pi 09 Wrz, 2011

Bardzo dziękuję za informację. Skorzystam z Twojej rady, nie mam nic do stracenia.Staram się nie popadać w depresję , ale dzisiaj mam chyba gorszy dzień. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego:)
pasiflora - Pi 09 Wrz, 2011

Każdy miewa lepsze i gorsze dni ale nie możemy się poddawać. Świetnie sobie radzisz a to jest najważniejsze :mrgreen:
Nuta - Sob 10 Wrz, 2011

Mariola, podobnie jak Pasiflora, chciałam ci polecić prof. Czubaka z Otwocka.
Jeszcze jest dr Kaczmarek w Poznaniu, w ogóle Klinika Promienista w Poznaniu ma wielu specjalistów. W Otwocku jeszcze dr Caban.
Ja przez 4 miesiące miałam wiszące biodro. Od lutego tego roku do czerwca. I masz rację - można doskonale sobie dawać radę. Poza tym mija ból. Najgorsze były początki, gdy uczyłam się chodzić o kulach. Ale potem nie było źle, choć to określenie "wiszące biodro" budzi lęk. Ja prowadziłam samochód po 2 miesiącach, normalnie wykonywałam wiele czynności. Wiszące biodro miała również Alicja na naszym forum - i to około roku. Teraz jest już po operacji wszczepienia endo w Otwocku.
Myślę, że uzyskasz pomoc i wszystko się dobrze ułoży. Działaj jak najszybciej. Konsultuj się z polecanymi ortopedami i pisz. Pozdrawiam cię.

zozo - Sob 10 Wrz, 2011

Mariola, ma trochę inną sytuację niż Nuta i Alicja - dziewczyny miały zdemontowane implanty celowo i wiadomo było, że zostaną ponownie zaimplantowane po jakimś czasie. Ze mną leżała dziewczyna, której również nie udało się założyć implantu za pierwszym razem - bardzo skomplikowany przypadek i nie chcę się nad nim rozwodzić, ale została założona do panewki gruba warstwa przeszczepów i jak się przeszczepy wrosną za jakieś 6-9 m-c, po wykonaniu badania tomograficznego, aby zbadać stan wrośnięcia przeszczepów, będzie miała endo założone. Taki jest plan.
Mariola koniecznie musisz udać się na konsultacje do jakiegoś specjalistycznego szpitala ortopedycznego, tak jak dziewczyny napisały - Otwock, Poznań, Piekary Śląskie i najlepiej od razu do jakiegoś konkretnego, uznanego specjalisty, który ma możliwości i będzie wiedział, jak Twój problem rozwiązać. Zwykły implant pewnie u Ciebie nie zda egzaminu, ale z pewnością uda się znaleźć dla Ciebie jakieś rozwiązanie.

kinga - Nie 11 Wrz, 2011

witaj :)
Mariola napisa/a:
Wprawdzie jestem po wizycie kontrolnej ( 4 miesiące po operacji), rana się ładnie zagoiła, prześwietlenie rtg jest w porządku, ale nie usłyszałam od lekarza odpowiedzi na moje pytanie - co dalej?

to trzeba było zapytać jeszcze raz i jeszcze raz, i jeszcze raz
lekarz ma obowiązek udzielić odpowiedzi

może lekarz powiedział po prostu, że trzeba jakiś czas zaczekać....

Mariola napisa/a:
Operowana byłam we Wrocławiu

Wrocław jest dużym miastem z mnóstwem ośrodków medycznych
w którym dokładniej Ty byłaś?

duska - Pon 12 Wrz, 2011

Mariola, dokładam się do rad dziewczyn. Jedź do prof. Czubaka. Siedem miesięcy temu wstawił mi z powodzeniem endoprotezę, choć jak sam stwierdził: "była to operacja z gatunku heroicznych" ;) Była to moja 10 operacja na tym samym stawie biodrowym i kości miednicznych trzeba było u mnie szukać. Nie było stropu panewki, nie było przodu, były jakieś szczątki kolumny tylnej.. A jednak się udało :) Mam koszyk i śrubki, ale mogę twardo stanąć na nodze.. A o mięśnie i przyczepy wciąż jeszcze walczę :)
Jedź, dziewczyno, do Niego i nie trać nadziei. Mamy XXI wiek i specjaliści potrafią wiele rzeczy. Alicji też wstawiono endo w paskudne warunki, i też w Otwocku. Zapisuj się na wizytę już, bo terminy u profesora są długie..

Alicja - Wto 13 Wrz, 2011

duska napisa/a:
Zapisuj się na wizytę już, bo terminy u profesora są długie..

Najkrótsze są w Anna Medical Center.
Warszawa ul. Broniewskiego 89
kontakt: (22) 5600606
www.annamedicalcenter.pl

duska napisa/a:
Alicji też wstawiono endo w paskudne warunki, i też w Otwocku.

Potwierdzam, chodziłam z wiszącym biodrem rok, chociaż decyzja o wstawieniu endo była wcześniej, trochę musiałam się naczekać. Ale albo brakowało przeszczepów, albo mocy przerobowych. ;-) Warunki do założenia kosza miałam koszmarnie trudne, biodro otwierane 9 raz, rok temu zespalane złamanie miednicy, ale lekarze z oddziału VII w Otwocku dali radę. Głównym operatorem był ordynator. Długo musiałam czekać na tę operację, bo to oddział, gdzie jest dużo pacjentów po urazach miednicy.

BETSY - Nie 09 Lis, 2014

CZY MOGĘ POPROSIC O INFORMACJĘ,CZY JEST SZNSA ŻEBY PO JAKIMS CZASIE WSTAWIŚ ENDOPROTEZĘ? MIAŁAM USUNIĘTĄ ENDOPROTEZĘ PO INFEKCJI I NIE BYŁO MOZLIWOŚCI WSTAWIENIA NAWET SPACERA I TAK OD PRAWIE ROKU MAM WISZĄCE BIODRO.
AgaW - Nie 09 Lis, 2014

Witaj Betsy, Mam prośbę- nie pisz drukowanymi literami-to w necie oznacza krzyk, do tego źle się to czyta użytkownikom.
BETSY - Nie 09 Lis, 2014

Okey będę pamiętać.Betsy
kinga - Nie 09 Lis, 2014

BETSY, musisz znaleźć dobrego specjalistę.
Na Forum mamy osoby, które żyły przez jakiś czas z wiszącym biodrem, a potem miały wstawioną endoprotezę.
Historia Alicji - TUTAJ
Historia Agi - TUTAJ
Historia Nuty - TUTAJ

swiecki45 - Sob 13 Sie, 2016

Witam.Wczoraj mój 88 letni ojciec upadł tak niefortunnie że złamał sobie "biodro",nie pamiętam dokładnie jak brzmi diagnoza.Po przewiezieniu do szpitala zakwalifikowano go wstępnie do operacji.Niestety dzisiaj lekarz poinformował mnie że ze względu na stan zdrowia anestezjolog odrzucił możliwość operacji.Lekarz stwierdził że za kilka dni jak wypiszą ojca do domu,będzie brał silne leki przeciw bólowe i zastrzyki przeciwzakrzepowe ,i szybko mimo bólu należy zganiać go z łóżka na chód z balkonikiem. Potem możliwe będzie chodzenie o lasce.Trochę wydało mi się to zbyt optymistyczne bo na razie boli go niesamowicie,nawet dotknąć stopy nie można.Nie wiem jak to wytłumaczyć ojcu,wieczorem był jakiś dziwny chyba mu dali jakąś rodzaj "głupiego jasia" Lekarz był tylko na dyżurze a dopiero we wtorek specjalista ma mi to jeszcze raz wytłumaczyć.Czyli będzie to dożywotnie wiszące biodro z możliwością w miarę poprawnego poruszania?
kinga - Sob 13 Sie, 2016

swiecki45 napisa/a:
że złamał sobie "biodro",nie pamiętam dokładnie jak brzmi diagnoza.

Złamanie złamaniu nie jest równe.

swiecki45 napisa/a:
Czyli będzie to dożywotnie wiszące biodro z możliwością w miarę poprawnego poruszania?

Wiszące biodro to raczej co innego. Tzw. wiszące biodro to pozostawienie kończyny bez stawu biodrowego.
Twój Tato staw ma.

Poczekaj na to, co powie specjalista.

swiecki45 - Sob 13 Sie, 2016

Drugi lekarz potwierdził słowa pierwszego,kość obok krętarza czy coś w tym stylu.Chyba chodzi o szyjkę kości udowej jak mniemam po pobieżnym przeglądnięciu tematu.Wiadomo powiedzą wszystko żeby się w miarę bezboleśnie pozbyć problemu.Wg oficjalnej medycyny tzw."ostatnie złamanie" jest przyczyną 20% zgonów,w wersji nieoficjalnej 30-35% lekko licząc....Wszystkiego dowiem się oficjalnie we wtorek jak przyjdzie z urlopu ordynator.Na sali ojca facet czeka już od wtorku na operację po wypadku czyli najwcześniej po tygodniu mu zoperują....Pozdrawiam.
pasiflora - Sro 17 Sie, 2016

swiecki45, dlaczego Twój tata nie może mieć operacji?Jeżeli jakieś problemy zdrowotne to może warto "podreperować" go i doprowadzić do operacji? Jakoś nie wyobrażam sobie żyć ze złamanie :roll:
dorotabeata - Sro 17 Sie, 2016

Dla mnie to też jest niezrozumiałe :evil: .

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group