|   | 
								Forum Bioderko
  | 
								  | 
							 
						 
						 
						
						Ogólne tematy - Transport do domu po operacji 
						
												 Krzyś - Pon 17 Lis, 2014 Temat postu: Transport do domu po operacji Witam wszystkich! Mam pewne wątpliwości w temacie transportu do domu po endoprotezie biodra. Jeżeli ktoś z Was może mi pomóc, to bardzo proszę. Sprawa rozbija się o to, że pomiędzy szpitalem w którym będę miał operację a miejscem zamieszkania jest ponad 500 km. W przypadku podróży samochodem osobowym boję się zwichnięcia bądź innego uszkodzenia implantu podczas wchodzenia lub wychodzenia z auta(oczywiście nie biorę pod uwagę samodzielnego prowadzenia). I stąd pytanie: czy w takiej sytuacji mogę liczyć na transport w ramach NFZ? Podpowiedzcie doświadczeni Bioderkowicze jak Wy rozwiązaliście ten problem. Będę dozgonnie wdzięczny. Pozdrawiam wszystkich cieplutko   
												 maaly-22 - Wto 18 Lis, 2014
  Ja wracałem busem na tylnim zędzie siedzeń gdzie pod 4 literami miałem złozone 2 koce w kostke i było wmiare ok tylko ze ja miałem 160 km , aco do transportu ze szpitala w którym miałem zabieg to transport był płatny nie pamiętam ile za km ale mniej więcej wiem ze w przeliczeniu było drogo około 700zł. . Zadzwon do szpitala w którym masz zabieg i dowiedz się jak unich jest z transportem czy jest płatny , bezpłatny a moze cześąciowo płatny .Myśle ze napisą inne osoby i odpowiedzą bardziej sprecyzowanie na Twoje pytanie podaj napis jaki to szpital bo nic nie napisałem jaki to szpital .Ja swojego sposobu na tak długą odległość nie polecam no chyba ze z przerwami na odpoczynek spacer pozdrawiam
												 pasiflora - Wto 18 Lis, 2014
  Krzyś, dasz radę. Nic nie wywichniesz   
 
Poproś rehabilitanta by zszedł z Tobą do samochodu. On Ci da wskazówki co i jak.
 
Weź sobie kilka poduszek typu "jaś" by się poobkładać.
 
Z reguły osoby tak daleką podróż spędzają na tylnym siedzeniu. Ja wracałam z przodu samochodu.
 
 
Jak sprawa wygląda w ramach świadczenia zdrowotnego NFZ nie mam pojęcia.
												 levariovus - Wto 18 Lis, 2014
  Moją Mame po endo do domu przywiózł ambulans ze szpitala w Puławach to jest ok100 km więc wożą, ale jak to było załatwiane nie wiem. Zapytam to dam znać.
												 Krzyś - Pi 21 Lis, 2014
  Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i rady. Porozmawiam jeszcze z moim lekarzem prowadzącym i fizjoterapeutą i spróbuję jakoś to ugryźć. Dzisiaj dowiedziałem się, że zabieg zaplanowany jest na 20-maja przyszłego roku, choć jest szansa na wcześniejszy termin. Mam więc sporo czasu na dogranie wszystkiego. Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco i życzę dobrego weekendowego wypoczynku   
												 dorotabeata - Sob 22 Lis, 2014
  Ja też mam prośbę, żebyście opisali swoją podróż po operacji. Mam ok. 500 km do domu. Czy ktoś pokonywał taką odległość?  Samochodzik mamy malutki, corsa.   Prof. powiedział, że dam radę i jakoś pomogą umieścić mnie w samochodzie. Mogę zatrzymać się w Łodzi (po 200 km) i chwilę odpocząć, ale czy to mam sens? Operacja za 1,5 roku i chyba tylko to mnie martwi.
												 biedronne - Sob 22 Lis, 2014
  Ja jechałam 130 km, jako pasażer, sporym autem ale osobowym (niskim). podróż była ok, ale noga była zdrętwiała (zresztą przez jakiś czas po operacji mięśnie w tej nodze jak się ich nie ruszało przez chwilę to u mnie tak "zastygały"). Po odsunięciu fotela maksymalnie do tyłu miałam trochę miejsca z przodu żeby ruszać nogą od kolana w dół (trzeba pamiętać, że po zabiegu jest zwiększone ryzyko zakrzepicy i dobrze jest pracować stopą góra-dół jak się dłużej siedzi, bo to aktywuje mięśnie podudzia i wspomaga krążenie w nodze)
 
Myślę że odpoczynek w połowie to dobry pomysł, może nawet częściej się zatrzymywać, żeby trochę rozluźnić te mięśnie. Tylko musisz mieć sprawnego silnego kierowcę, który Ci pomoże bezpiecznie wsiadać i wysiadać.
												 AgaW - Nie 23 Lis, 2014
  Mój powrót z operacji Ganza: 
 
300 km jakie dzieliło mnie od domu wracałam samochodem. Wielkim plusem był fakt że moje auto to mini van i w związku z tym że jest wyższe było mi w miarę wygodnie wsiąść i wysiadać (choć odbywało się to powoli).
 
Tylne siedzenia miałam dla siebie, dla wygodny miałam tam poduszki i duży koc na siedzeniach dla amortyzacji. Mogłam sobie wygodnie leżeć/półleżeć. Po drodze zrobiliśmy kilka postojów abym mogła trochę się przejść.
 
Podobnie wracałam po wyjęciu śrub.
												 lamster75 - Nie 23 Lis, 2014
  Witam , dołożę swoje myśli . Wracałam 260 km i powiem ,że strach ma wielkie oczy . Najgorsze było wejście do samochodu ruchy nogą operowaną niepewne i strach przed bólem ale cierpliwością i wolnymi ruchami dałam radę . Jechałam od strony kierowcy mąż na siedzeniu położył dużą reklamówkę na nią koc , usiadłam na nim i mąz pomalutku mnie przekręcił do środka. Po drodze odwiedziliśmy Mc Donalda {jak mi smakowało , jedzenie szpitalne nie przypadło mi do języka} , malutko piłam w drodze , z wiadomych względów. Pod nogami miałam podnóżek a siedzenie sobie rególowałam. Najgorsze było przedemną 60 schód , zebrałam wszystkie siły i do przodu dałam radę.
												 Bonia - Nie 23 Lis, 2014
  Po Osteotommi wracałam do domu pociągiem, nie powiem że było komfortowo ale się dało.
												 pasiflora - Pon 24 Lis, 2014
  Bonia, zgadza się z Tobą w pełni. Pomimo dużego dyskomfortu idzie dojechać. Tylko trza dobrze chodzić o kulach i być silnym. Tak jak Ty! MOja kruszyno   
												 kotel - Nie 18 Sty, 2015
  Ja bede miala do domu ze szpitala 350km przyjedzie po mnie mama(vw transporter)...Jak myslicie dam rade siasc z przodu - siedzenie jest dosc wysoko - czy z tylu polozyc sie na 3 fotelach?No i jeszcze czy dam rade wsiasc do auta jest dosc wysokie i normalnie podnosze noge na wysokosc 40cm by wejsc...
												 kinga - Nie 18 Sty, 2015
  kotel, poćwicz wsiadanie i wysiadanie. Weź dwie kule, wyobraź sobie, że jesteś po zabiegu, że musisz uważać i spróbuj kilka razy - z do auta i z auta.   
												 bebe14 - Nie 18 Sty, 2015
  Spokojnie dasz rade większość wracała do domu w mniejszych autach np. ja prawie 100 i dałem rade ,ty masz 350 i pewnie łatwo nie będzie bo to spory kawałek . Weżniesz w szpitalu na drogę przeciwbólowe i dasz rade bo musisz wyjścia niema a wsiadanie spokojnie dasz rade
												 AgaW - Nie 18 Sty, 2015
  Też uważam że dasz radę. 
 
Jak radzi Kinga-poćwicz z kulami wsiadanie i wysiadanie, będziesz się rękoma przytrzymywać się powinno być ok.Naszykuj też na powrót tył samochodu żeby móc się położyć gdybyś poczuła zmęczenie (bo kawałek drogi masz a po zabiegu napewno będziesz osłabiona).
												 maaly-22 - Pi 23 Sty, 2015
  Dasz rade ja wracałem do domu busem ale na tylnim siedzeniu  do tego dwa koce pod 4 lterami  , ja proponuje jazde z tyłu zawsze mozna sie obrucić przekręcic lub poprostu zmienic pozycje połozyć sieitp noi mieć poprostu noge wyprostowana . Ja dałem rade chodz miałem tylko 160 km to pare razy zmieniłem pozycje pozdrawiam
												 Bonia - Pi 23 Sty, 2015
  Ja wracałam pociągiem na leżąco i dało radę. A z Otwocka miałam 600 kilometrów
												 dorotabeata - Sro 20 Sty, 2016
  Powrót po operacji do domu nie jest trudny. I niech nie decyduje o miejscu przeprowadzenia operacji. 
 
Samochód średni mniejszy. 
 
Siedziałam z przodu na złożonym w kostkę kocu. Siedzenie odchylone do tyłu. Na wycieraczce pod nogami drugi koc złożony w kostkę.  Było raczej wygodnie. 
 
Pan fizjoterapeuta pomógł mi usiąść i się obrócić. Mam śliską kurtkę, więc obyło się bez torebki foliowej do obracania. 
 
Wzięłam dwa przeciwbólowe i przejechałam 500 km bez wysiadania (ślisko) przez 6 godzin.
												 Tech - Sro 03 Lut, 2016
  W takiej sytuacji gdzie odległość jest taka wielka nie należy ryzykować. Pozostań po operacji w szpitalu tyle czasu ile Ci zalecają lekarze a następnie może powinnaś przez parę dni zostać w pobliżu szpitala w razie różnych bóli czy problemów po operacji. Nie stresuj się bo stres działa negatywnie na cały ten proces. W domu unikaj przemęczania się i jak najwięcej odpoczywał i odżywiaj się zdrowo. Po operacji i zwłaszcza takiej organizm jest zmęczony i potrzebuje czasu do regeneracji. Powodzenia.
												 dorotabeata - Sro 03 Lut, 2016
  Tech, Ewa   
												 AtinaKeram - Nie 21 Lut, 2016
  Ja przywiozlam tatę na przednim siedzeniu osobówki, koc pod pupę, siedzenie do tyłu lekko odchylone.  110 km daliśmy radę.     
												 malenka8908 - Pon 29 Lut, 2016
  Witam,
 
ja jestem lekko przerażona powrotem ze szpitala do domu. Operację (endoproteza lewego biodra) ma być  czerwcu/lipcu tego roku w Konstancinie a ja mieszkam w Krakowie więc około 4:30 do 5 godzin jazdy autem. Niestety auta nie mam podwyższanego (zwykły Ford Focus) i planuję kupić podwyższającą poduszkę. Tylko czy ja wytrzymam taką podróż? Jak daliście radę (postoje to rozumiem)?   
												 biedronne - Pon 29 Lut, 2016
  malenka8908, ja jechałam do Krk z Mielca, trochę bliżej, ale droga w sporej części fatalna   
 
auto standardowej wysokości - nie było problemu. Wysoka jesteś? 
 
Na fotel kładziesz coś śliskiego (np. reklamówka) - siadasz bokiem a potem pojedynczo nóżki do środka i łatwo się obrócić. 
 
W trakcie jazdy stopami "pracuj" jak na maszynie do szycia, zginasz stopę w kostce w górę i w dół, żeby krążenie wspomagać pomiędzy postojami.
												 malenka8908 - Wto 01 Mar, 2016
 
  	  | biedronne napisa/a: | 	 		  |  Wysoka jesteś?  | 	  
 
Nie. mam 163cm wzrostu więc do wysokich nie należę    
 
Sposób z reklamówką bardzo fajny na to nie wpadłam    dzięki za porady. 
 
Jestem lekko przerażona jak to będzie    
 
 
Edit: czy myślicie, że podłożenie poduszki podwyższającej to dobry pomysł? trochę niskie to auto jednak wczoraj się próbowałam przymierzyć jak mam wsiadać i słabo to widzę   
												 krycha - Pi 15 Lip, 2016
  Mam pytanie w jaki sposób bezpiecznie wsiadać do sportowego samochodu /o b. niskim zawieszeniu/ po operacji, ponieważ  już niedługo mam mieć endoprotezę drugiego biodra i nie jestem pewna czy w ogóle zrezygnować z jazdy /20 km/ takim samochodem przez jakiś czas, czy też nie obawiać się za bardzo.
 
Ostatnio siadałam na śliską poduszkę tyłem i odwracałam się  mając też odchylone oparcie maksymalnie i było mi wygodnie/ mimo ciągłego bólu bo nie zażywam p. bólowych, gdyż wysiada żołądek/.
 
Z góry dzięki za poradę i pozdrawiam.
												 aga.t. - Sob 16 Lip, 2016
  krycha Po wstawieniu endo nie można przekraczać kąta 90 stopni a wsiadając i siedząc w aucie sportowym na pewno nie ma możliwości aby utrzymać bezpieczną pozycję. I lekarz i rehabilitant w szpitalu na pewno Ci jeszcze o tym powiedzą. Przydałoby się też aby pokazano Ci jak bezpiecznie wsiadać do auta. Chcesz ryzykować wywichnięcie protezy? Chyba nie. Na pewno ktoś z rodziny czy znajomych ma auto, którym będziesz mogła wrócić do domu. 
 
Po operacji odbierał mnie teść, jechałam Pandą - jest dosyć wysoka więc dlatego skorzystałam z takiego transportu - i jeszcze miałam dosyć twardą i szeroką poduszkę pod pupą.
												 krycha - Wto 19 Lip, 2016
  agata.t.- Bardzo , dziękuję za wyczerpującą odpowiedz, zaraz po napisaniu tego pytania zorientowałam się, że absolutnie muszę pojechać karetką - tak jak w 2008 roku po pierwszej operacji .Serdecznie  Cię pozdrawiam.
												 emes - Sro 17 Sie, 2016
  A po co ten koc czy poduszka pod pupą?
												 aga.t. - Sro 17 Sie, 2016
  emes, aby nie siedzieć za nisko. Nie w każdym aucie siedzenie jest na tyle wysokie aby zachować bezpieczny kąt.
												 emes - Sro 17 Sie, 2016
  A nie można w pozycji półleżącej z odsuniętym fotelem i odchylonym oparciem?
												 aga.t. - Sro 17 Sie, 2016
  Nie wiem...ja opisałam swoją podróż, tak mi powiedziano i tak zrobiłam. Szczęście w nieszczęściu moja podróż ze szpitala do domu ok. 20 minut. Może ktoś, kto miał do przebycia dłuższą drogę to jechał tak jak pytałaś.
												 emes - Sro 17 Sie, 2016
  No ja niestety mam ponad 300 km   
												 AgaW - Czw 18 Sie, 2016
  Przejrzyj ten temat od początku, były wpisy osób mających takie odległości.
												 emes - Czw 18 Sie, 2016
  AgaW przejrzałam, a nawet przeczytałam uważnie, ale nie znalazłam odpowiedzi na interesujące mnie pytanie.
												 Bonia - Czw 18 Sie, 2016
  Może ja podpowiem do domu z Otwocka jechałam co prawda pociągiem na leżąco ale na stacje z kliniki musiałam dojechać taksówką. I tak jeżeli samochód nie jest wysoki a taki normalny to rzeczywiście sprawdza się w takim wypadku jazda na pół leżąco. Czyli odsunięcie fotela do tyłu na maksimum i odchylenie oparcia tak na połowę. Polecam też poduszkę pod pupę  typu np jasiek bo siedzi się w miarę wyżej pupa nie boli i nie zapada się człowiek w siedzenie  bo to nie jest zbyt komfortowe i utrudnia też wyjście z samochodu. Mnie powyższe metody pomogły spokojnie dojechać samochodem na stacje. I jeszcze mała rada jeżeli droga do domu jest długa to robić chociaż małe przerwy na postój i chociaż na chwile z pomocą kogoś wyjść z samochodu i chociaż kilka minut postać albo zrobić kilka kroków.
												 emes - Czw 18 Sie, 2016
  Bonia bardzo ci dziękuję. Rozumiem, że te przerwy to dla lepszego krążenia, tak? Po ostatniej operacji nie robiłam żadnych przerw, chciałam tylko jak najszybciej dojechać do domu, ale to nie była endo, więc chodziło tylko o to, żeby bolało jak najmniej    Teraz chodzi o całą przyszłość, więc nie chciałabym sobie zrobić jakiejś krzywdy. Kupiłam sobie poduszkę obrotową do pomocy przy wsiadaniu i wysiadaniu z auta, może jakoś dam radę...
												 Bonia - Czw 18 Sie, 2016
  I dla lepszego krążenia i dlatego że podczas długiej jazdy w bez ruchu mięśnie po prostu  zaczynają boleć  to można porównać do tego jak siedzi się np  na pupie w jednej pozycji po jakimś czasie pupa też  zaczyna nas boleć. Ja jechałam pociągiem na leżąco 600 km i wolała bym naprawdę jechać samochodem gdzie można zrobić przerwę. Bo po przyjeździe na stację w moim mieście myślałam że się wścieknę z bólu tak miałam zesztywniałe mięśnie z bez ruchu.
												 emes - Czw 18 Sie, 2016
  To tak, głupia ja    A przecież już teraz wystarczy, że posiedzę dłużej przed laptopem i potem nawet wstać trudno...
												 krycha - Sob 20 Sie, 2016
  Teoria sobie a praktyka sobie: by dojechać bezpiecznie na 4ty dzień po operacji zamówiłam karetkę /co prawda tylko 20 km/, zapłaciłam z góry 60 zł., czekałam 6 godz., siedziałam na jakimś okropnym krzesełku gdzie rura piła w uda, by na miejscu dopiero dowiedzieć się, że powinnam leżeć, bo tak było w zleceniu tylko panom nie chciało się mnie kłaść   a ja nieświadoma , potulna, szczęśliwa, że nareszcie do domu ...poddałam się prawie" torturom"...dopiero w domu zdałam sobie sprawę z tego, że/ "stara a głupia"/  na każdym kroku należy walczyć o swoje dobro . No tak...oszołomiona tempem wydarzeń, pod wpływem jeszcze morfiny, w euforii...i takie skutki...
 
Teraz by dojechać na kontrolne badania, jeżdżę na wypożyczonym wózku autkiem z MOPRU z windą za jedyne 10 zł z punktu A do B. Serdecznie pozdrawiam wszystkich w podróży po  zabiegach....
												 kotel - Wto 18 Pa, 2016
  Powrót do domu ze szpitala to nie taki problem...Wyolbrzymia się go strasznie - wiem,bo sama się martwiłam co i jak...Allleeee...To jest naprawdę proste!Z Piekar Śląskich do domu mam około 380km wracałam do domu dość nie standardowym wymiarowo autem bo był to VW transporter      i ta obawa: Jak ja do licha mam do niego wsiąść???? Kto zna auto to zrozumie o co mi chodzi     Poprosiłam nawet rehabilitanta do pomocy i może faktycznie pomoc się przydała tak sama podróż była F-A-N-T-A-S-T-Y-C-Z-N-A    
												 Muńka - Wto 25 Lip, 2017
  Ja pamiętam, że po operacji nie mogłam ruszać nogą, na szczęście przyjechał po mnie kuzyn i zapakował do samochodu, a że do pokonania miałam prawie 200 km, to była to niemała wyprawa    Robiliśmy częste postoje, bo nie mogłam zbyt długo wysiedzieć, a samo wychodzenie czy wchodzenie do samochodu też łatwe nie było.
												 Julias - Pi 12 Sty, 2018
  Znakomicie! Dzięki wielkie za porady    Z całą pewnością mi się przydadzą   
												 Edy - Wto 17 Kwi, 2018
  Może warto doradzić się w tym temacie znajomych? Moim zdaniem to może być dobre rozwiązanie   
												 aga.t. - Wto 24 Kwi, 2018
 
  	  | munirmunir napisa/a: | 	 		  A może warto w tym temacie doradzić się znajomych? Moim zdanem to może być naprawdę dobre rozwiązanie    | 	  
 
 
 	  | munirmunir napisa/a: | 	 		  Znakomicie, dzięki wielkie za sprawdzone porady    Z całą pewnością przydadzą mi się one    | 	  
 
 
 
 
Takie same odpowiedzi w innym temacie...żenada. 
 
 
Kochane klony... choćbyście pamiętali, gdzie co piszecie i trochę zmieniali swoje odpowiedzi bo to jest już naprawdę żałosne. Jaki macie cel zaśmiecać forum nic nie wnoszącymi postami? Piszecie jedno nic nie znaczące/ogólne zdanie - po co?
												 AgaW - Sro 25 Kwi, 2018
  Agus, mam nadzieje ze nastapi zmiana w regulaminie i szybko skonczy sie ta blazenada.
												 szelma89 - Sob 14 Pa, 2023
  Cześć, przeczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi ale mam kilka wątpliwości. Piszecie, że siedzieliscie z przodu ale czy normalnie w siedzącej pozycji tylko z odchylonym oparciem? Rozumiem, ze trzeba sobie coś wrzucić w to zagłębienie gdzie łączy się siedzenie z oparciem (u mnie tego nie da sie wyregulować) ale w jakiej pozycji muszą być nogi od kolana w dół? Bo nie za bardzo tego rozumiem:/
												 janmar - Wto 17 Pa, 2023
 
  	  | szelma89 napisa/a: | 	 		  | Cześć, przeczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi ale mam kilka wątpliwości. Piszecie, że siedzieliscie z przodu ale czy normalnie w siedzącej pozycji tylko z odchylonym oparciem? Rozumiem, ze trzeba sobie coś wrzucić w to zagłębienie gdzie łączy się siedzenie z oparciem (u mnie tego nie da sie wyregulować) ale w jakiej pozycji muszą być nogi od kolana w dół? Bo nie za bardzo tego rozumiem:/ | 	  
 
 
 
Nie ma problemu. [opisane jest to na forum]Dwukrotnie wracałem [Hyundai I20.]
 
 
Siedzenie pasażera max. do tyłu. Oparcie położone na max. Poduszka na siedzeniu. Opiekun kontroluje stopę chorej  
 
 nogi.  [Trzymamy się stałych elementów karoserii.] Noga chora wyprostowana. Oparcie pochylone około 30 stopni, i jazda....[Mam 185 cm wzrostu]
 
Tylko bez pośpiechu..
												 szelma89 - Pi 20 Pa, 2023
  Dzięki za pomoc! Niby mamy spore auto (Toyota Corolla Verso) ale siedząc z przodu czy z tyłu nie mam możliwości wyprostować nogi. Siedziałam z przodu z oparciem lekko do tyłu, noga jak najwyżej ale nie była w poziomie. Droga zajęła nam sporo czasu, mniej więcej co godzinę przerwa - chodzenie itp. Wybierałyśmy większe stacje paliw na których były toalety dla niepełnosprawnych. W samochodzie napinanie mięśni.
 
Pod koniec już byłam zmęczona ale dałam radę:) 
 
Nieznacznie łydka mi spuchła ale nie wiem czy to od napinania mięśni czy od krążenia.
												 Aiden7 - Pi 20 Pa, 2023
 
  	  | szelma89 napisa/a: | 	 		  Dzięki za pomoc! Niby mamy spore auto (Toyota Corolla Verso) ale siedząc z przodu czy z tyłu nie mam możliwości wyprostować nogi. Siedziałam z przodu z oparciem lekko do tyłu, noga jak najwyżej ale nie była w poziomie. Droga zajęła nam sporo czasu, mniej więcej co godzinę przerwa - chodzenie itp. Wybierałyśmy większe stacje paliw na których były toalety dla niepełnosprawnych. W samochodzie napinanie mięśni.
 
Pod koniec już byłam zmęczona ale dałam radę:) 
 
Nieznacznie łydka mi spuchła ale nie wiem czy to od napinania mięśni czy od krążenia. | 	  
 
 
Jak jeździsz Toyotą to weź zapas poduszek, ogólnie nie wiem jak w Corolli, ale Avensisy mają sporą "dziurę" w fotelach, mocno się w nie wpada, przez co muszę jeździć na stałe z poduszką pod tyłkiem, bo inaczej wchodzi mi obciążenie w lędźwiowy. W Nissanie/VW Touranie gdzie mam większą kontrolę nad fotelem tego problemu nie mam.
												 szelma89 - Pi 20 Pa, 2023
 
  	  | Aiden7 napisa/a: | 	 		   	  | szelma89 napisa/a: | 	 		  Dzięki za pomoc! Niby mamy spore auto (Toyota Corolla Verso) ale siedząc z przodu czy z tyłu nie mam możliwości wyprostować nogi. Siedziałam z przodu z oparciem lekko do tyłu, noga jak najwyżej ale nie była w poziomie. Droga zajęła nam sporo czasu, mniej więcej co godzinę przerwa - chodzenie itp. Wybierałyśmy większe stacje paliw na których były toalety dla niepełnosprawnych. W samochodzie napinanie mięśni.
 
Pod koniec już byłam zmęczona ale dałam radę:) 
 
Nieznacznie łydka mi spuchła ale nie wiem czy to od napinania mięśni czy od krążenia. | 	  
 
 
Jak jeździsz Toyotą to weź zapas poduszek, ogólnie nie wiem jak w Corolli, ale Avensisy mają sporą "dziurę" w fotelach, mocno się w nie wpada, przez co muszę jeździć na stałe z poduszką pod tyłkiem, bo inaczej wchodzi mi obciążenie w lędźwiowy. W Nissanie/VW Touranie gdzie mam większą kontrolę nad fotelem tego problemu nie mam. | 	  
 
 
Tak zrobiłam. W toyocie jest dziura miedzy siedzeniem i plecami, wypełniłam ją zrolowanym ręcznikiem i wyrównałam kocem.
												 Linksiq - Wto 31 Pa, 2023
  Nie wiem po jakiej jesteś operacji, ale ja po zabiegu z przedniego dostępu normalnie wsiadłem do samochodu, bez przechylań ani nic takiego, mogłem zginać biodro. A operacja skonczyla sie ok godziny 13, a o 8 rano juz siedziałem w aucie. Dodam że był to Opel Mokka, wiec troche wyższe auto.
												 brookerka - Pon 06 Lis, 2023
  Hej
 
Ha po Ganzu normalnie w samochodzie siedziałam z przodu. Do domu mam 3h jazdy. Jak mi było mniej wygodnie to lekko pochylałam oparcie i prostowałam nogę. Na dziurach lekko miałam stres ale ogólnie dobrze wspominam powrót że szpitala:)
												 
					 | 
				 
			 
		 |