|   | 
								Forum Bioderko
  | 
								  | 
							 
						 
						 
						
						Endoproteza - historie - Moja zupełnie nowa SILENT 
						
												 Slavianna - Czw 12 Sie, 2010 Temat postu: Moja zupełnie nowa SILENT Witam wszystkich!  Chciałam krótko podzielić się najnowszym wydarzeniem. Wczoraj,ok. 13 w Piekarach Śląskich zakończyła się moja operacja założenia endoprotezy SILENT. Operacja się udała,teraz czekamy na to czy się wszystko się przyjmie i zadziała. Niestety mój organizm trochę kiepsko zniósł operacje i musiałam mieć transfuzję krwi oraz zastrzyki z morfiny-Ale to się podobno zdarza. Poza tym - wzięłam wszystko w pakiecie    Teraz jest już lepiej a jutro może spróbują mnie postawić na nogi    pozdrawiam wszystkich !
												 Brydzia - Czw 12 Sie, 2010
  To świetna wiadomość. Pozostaje mi życzyć Ci szybkiego powrotu do zdrowia i do formy.Jak narazie odpoczywaj bo przed Tobą pracowity okres rehabilitacji. Wszystkiego dobrego
												 trzydziestka - Czw 12 Sie, 2010 Temat postu: Cieszymy sie Cieszymy się razem z Tobą , że masz już tę operację za sobą.
 
Ja to chyba nawet zazdroszczÄ™;-)
 
Teraz zaczniesz nowy rozdział w życiu. Niech będzie on wypełniony samymi dobrymi chwilami.
 
POWODZENIA   
												 aga.t. - Czw 12 Sie, 2010
  cieszymy się ,że jesteś po-wczoraj operacja a dziś zdajesz nam relację,czyli nie jest źle      póki co odpoczywaj, żebyś jutro miała siły stanąć na nóżki     trzymaj się kobietko    
												 AgaW - Czw 12 Sie, 2010
  Już masz zabieg za sobą - Gratuluję Ci wejścia w nowy etap życia    życzę Ci szybkiego dochodzenia do sił i wytrwałości w rehabilitacji, pisz o postępach w dochodzeniu do sprawności ( będą z każdym dniem )   
												 Karamazow - Czw 12 Sie, 2010
  Nawet Pani nie wie, jak ucieszyła mnie ta wiadomość. Jestem w bardzo podobnej sytuacji. Niestety mój przypuszczalny termin operacji w Piekarach  to koniec tego roku, a więc zważywszy na limity  całkowicie nierealny. Po cichu marzę że do maja 2011 będę zoperowany. Patrząc przez pryzmat drogi krzyżowej jednej z użytkowniczek tego forum, realnym marzeniem wydaje się maj  2012. Tymczasem ta wiadomość to światło w tunelu.
												 pasiflora - Pi± 13 Sie, 2010
  Karamazow, nie bądź pesymistą Jak widać doktor potrafi pozytywnie zaskoczyć               
												 zozo - Pi± 13 Sie, 2010
  Slavianna, odświeżyłam sobie Twoją historię     - szybko i sprawnie doprowadziłaś temat do końca - życzę szybkiego powrotu do sprawności - masz szansę już po 2 m-cach hulać bez kul      .
												 Slavianna - Pi± 13 Sie, 2010
  Część Kochani!   
 
Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i życzenia szybkiego powrotu do sprawności. Mam nadzieję, że uda mi się to prędko zrealizować.
 
Dziś zaliczyłam pierwsza pionizację i biorąc pod uwagę koszmarny ból głowy i karku, poszło całkiem nieźle. Cały czas jestem niestety pod wpływem morfiny, ketonalu i innych specyfików w kroplówkach, ale tak jak pisałam-są w komplecie z nowym stawem    Pozdrawiam, do jutra!
												 krzysio - Pi± 13 Sie, 2010
  NIe forsuj się dziewczyno, jeżeli chodzi o pierwsze spacery po operacji. W moim przypadku upór i chęci dotyczące pionizacji spowodowały podwyższenie temperatury. Co za tym idzie dłuższy o 2 doby pobyt w szpitalu
 
pozdrawiam i życzę cierpliwości   
												 piedra32 - Nie 22 Sie, 2010
  Slavianna Gratuluję pierwszych kroków. Ja wstałam po 10dniach leżenia i byłam b słaba ale to normalne.
 
 
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia    
												 Slavianna - Nie 22 Sie, 2010
  Dziękuje wszystkim jeszcze raz 
 
Jestem już z w domu, wróciłam w czwartek czyli 8 dnia po operacji.
 
Czuję się całkiem nieźle, jednak wiem że muszę uważać...
 
Opuchlizna prawie całkiem zeszła, mięśnie nadal słabe, ale w porównaniu do stanu po pierwszej operacji jest na pewno dużo lepiej.
 
Rana po cięciu też goi się nieźle, problem może wyniknąć w przypadku zdjęcia szwów, które nie są standardowe, a są to metalowe klamry. podobno nie każdy ma sprzęt do ich usunięcia, ale liczę że w Warszawie na pewno ktoś to zrobi.
 
Poza tym ból głowy i kręgosłupa prawie minął.
 
Czyli czekam, czekam , czekam   
 
 
Pozdrawiam wszystkich bardzo mocno
												 piedra32 - Nie 22 Sie, 2010
  Miałam te klamry poprzednim razem.Ściągają się bardzo prosto i szybko.A ślady są bardzo delikatne.Musisz znależć kogoś kto ma specjalne nożyczki do usuwania.
 
 
Sukcesów życzę Pozdrawiam ciepło
												 pasiflora - Nie 22 Sie, 2010
  Slavianna, ja operację miałam we czwartek a wychodziłam w następny piątek więc na 9 dobę i już bez klamr. Dziwi mnie że nie zostawili Cię jeszcze jednego dnia, bo skoro rana nieźle Ci się goi to pewnie by Ci je usunęli. Niestety wiele osób ma problemy z usuwaniem klamr bo odsyłają do miejsc w których się operowaliśmy.
 
Napisz proszę jak tę przeszkodę pokonasz. Mam nadzieję że natkniesz się na ludzi, a nie na głazy wykonujące swój zawód Pozdrawiam   
												 piedra32 - Nie 22 Sie, 2010
  Poznałam w Otwocku kilka głazów to fakt. Szwy ściąga się prawidłowo w 14 dobie po  zabiegu    Ja mam połowę zostawioną i ściągnę jutro. Nie mam klamerek tylko metoda "na baleron". Wszystko zależy jak się goi itp to sprawa indywidualna.
												 pasiflora - Nie 22 Sie, 2010
  piedra32, w Piekarach ściągają na żeńskim od 9 doby, choć mój operator trochę krecił nosem na to    Ja natomiast byłam zadowolona że u mnie w mieście nie musiałam się nikogo prosić o ściągnięcie klamr.
												 Slavianna - Nie 22 Sie, 2010
  Pasioflora
 
Dzięki za informacje, ja w Piekarach leżałam wyjątkowo na męskim oddziale i dr. Mielnik zarządził zdjęcie klamer w 20-21 dobie po operacji. Dziwni mnie trochę , ze tak późno czytając Twoje wiadomości. U mnie rana ma ok 15 cm długości i są też szwy wewnętrzne, ale przypuszczam, ze u Ciebie jest podobnie.
 
Jutro zaczynam dzwonić po szpitalach i klinikach, kto ma sprzęt do usuwania klamer.
 
Dam znać jak coś będę wiedziała, przypuszczam, że może się to komuś kiedyś przydać.
 
Pozdrawiam
												 piedra32 - Pon 23 Sie, 2010
  Każdy z nas to odrębny przypadek dla tego rozumiem że różne doby itd.Ponoć w Europie leży się bez opatrunków bo szybciej się goi.
												 pasiflora - Pon 23 Sie, 2010
 
  	  | piedra32 napisa³/a: | 	 		  | Ponoć w Europie leży siÄ™ bez opatrunków bo szybciej siÄ™ goi. | 	  Tak to Å›wiÄ™ta prawda, że jak rana "oddycha" to szybciej siÄ™ goi. Jednak ja bym siÄ™ baÅ‚a tak caÅ‚kiem z odkrytÄ… ranÄ… leżeć by siÄ™ jakieÅ› paskudztwo nie przypałętaÅ‚o. Za to w Piekarach tylko dwa razy mi wymienili opatrunek. Raz jak dreny likwidowali, a drugi raz na odchodne jak mi klamry Å›ciÄ…gali. Za to w Raciborzu w latach 90-tych wymieniali co drugi dzieÅ„ opatrunki zrywajÄ…c strupy do zera.
												 zozo - Wto 24 Sie, 2010
  Metody się zmieniają - własne strupy są najlepszym opatrunkiem i najlepiej goją się rany odkryte - można je tylko od czasu do czasu spryskać środkiem dezynfekującym a jak rana się sączy, to trzeba dać się tej treści wydostać.
												 piedra32 - Wto 24 Sie, 2010
  Racja Zozo ja siÄ™ do tego dostosujÄ™.
 
W Otwocku to jakaś paranoja jest bo mi pani doprowadziła do odparzenia skóry .Leżałam cały weekend w pocie i klej z plastra mi w skórę wszedł. Piekło i siostra mi benzyna zdjęła wszystko ale odparzenia zostały.
 
Nic to dobrze że już się wszystko goi.
												 zozo - Wto 24 Sie, 2010
  Niestety jedno muszę przyznać, że wszystko co było przyklejane plastrami przy pierwszej operacji, nie sprawiało żadnego kłopotu a w Scanmedzie użyli plastrów, na które ja osoba praktycznie nie mająca do tej pory problemów z uczuleniami, tym razem też miałam odpażenia i rany - do dzisiaj mam miejscami skórę z ciemnymi plamami w tych miejscach. Jakieś badziewiaste plastry były użyte.
												 kinga - Wto 24 Sie, 2010
  klej z plastrów to najgorsze co może być; niby na każdym pisze, że antyalergiczny, delikatny, a ja dostawałam szału po naklejeniu      okropne swędzenie; wysypka; po jakimś czasie zrezygnowałam z dużych plastrów z opatrunkiem; przykładałam gazę i przyklejałam ją plastrem z troszkę innym klejem    ależ ja logicznie piszę    
												 zozo - Wto 24 Sie, 2010
  Kinga, ale przy pierwszej operacji użyli jakichś bezproblemowych, no i jak już w domu używałam opatrunków kupionych w aptece - nie pamiętam firmy - takie długości 25cm plastry z opatrunkiem, to też nie było problemów.
												 kinga - Wto 24 Sie, 2010
 
  	  | zozo napisa³/a: | 	 		  | no i jak już w domu używaÅ‚am opatrunków kupionych w aptece - nie pamiÄ™tam firmy - takie dÅ‚ugoÅ›ci 25cm plastry z opatrunkiem, to też nie byÅ‚o problemów | 	  
 
takich moja skóra nie cierpi właśnie, no ale czasem nie ma wyjścia....
												 Slavianna - Nie 12 Wrz, 2010
  Niestety tez miałam odparzenia spowodowane plastrami. 
 
U mnie pojawiły się z tyłu uda na operowanej nodze, co doprowadzało do szału, bo tuż po operacji to raczej "sunęłam" po łóżku a nie się nad nim unosiłam... Więc sytuacja się pogarszała.
 
Polepszyło się po sypaniu pudru Johnson & Johnson na ranę i przyklejaniu innego plastra    Po tygodniu było prawie po kłopocie.
												 Edi - Nie 12 Wrz, 2010
  Slavianna, jestem pod wrazeniem jak super sobie radzisz ...wręcz az milutko na Ciebie popatrzec jak ŚMIGASZ miesiąc po operacji    pozdrawiam serdecznie    
												 Slavianna - Nie 12 Wrz, 2010
  Edi, bardzo dziękuję   , walka nadal trwa, każdego dnia.
 
Fantastycznie było się dzisiaj spotkać, wymienić doświadczenia i poprawić rodzaj ćwiczeń, co moim zdaniem jest bardzo ważne.
 
 
Åšciskam   
												 AgaW - Wto 21 Wrz, 2010
  Na otarcia może spróbuj dziecinny krem "penaten" ? może go jeszcze produkują - a był naprawdę skuteczny i nawet ładnie pachniał   
 
Super, że ćwiczysz i dochodzisz do sił    Ten czas tak szybko leci, że ani się obejrzysz a będziesz pięknie chodzić bez kul   
 
Trzymam kciuki za szybkie tempo powrotu do zdrówka   
												 Slavianna - Sob 30 Pa¼, 2010 Temat postu: Piekary ÅšlÄ…skie - Reaktywacja Witam wszystkich
 
Jak już niektórym wiadomo, znów stacjonuję w Piekarach Śląskich, tym razem na oddziale rehabilitacji.
 
Od operacji minęło 2,5 miesiąca a na oddz. rehabilitacji jestem prawie 2 tygodnie.
 
Odnośnie zabiegów jakie zaliczam:
 
- standardowy laser i magnetoterapia
 
- ćwiczenia grupowe w basenie oraz wirówka
 
- podwieszki oraz krio
 
- indywidualne ćwiczenia z rehabilitantem 
 
- zestaw ćwiczeń do własnego działania
 
- rowerek
 
- masaż ogólny
 
 
Ogólnie - jestem zadowolona, chociaż jak pisałam, mogłoby być tego więcej   
 
(Bardzo dobrze ujÄ…Å‚ to parÄ™ lat temu pewien Boysband - http://www.youtube.com/watch?v=l5Cqp3pnE98 Taki tam motyw przewodni moich ostatnich dni     )
 
 
Na PLUS oceniam dzialania jakie popełniam w basenie oraz wirówkę.
 
Natomiast najbardziej pozytywnie wypadają ćwiczenia z rehabilitantem
 
Spędzam z nim ok 40-50 min dziennie na idywidualnych ćwiczeniach.
 
Codziennie nieco zmienia lub utrudnia ćwiczenia, jeżeli opanowałam już ich prostsze wesje. Powoli zwiększa też obciążenie mojej Cyborgowej nogi. 
 
 
Z dobrych informacji - dostałam pozwolenie do chodzenia po oddziałowym korytarzu bez kuli    W dalsze trasy, czyli park i inne piętra wyruszam nadal o 4 nogach.
 
Został mi jeszcze tydzień w Piekarach i ciekawa jestem z jakim wynikiem stąd wyjadę...
 
 
Pozdrawiam
												 Alicja - Nie 31 Pa¼, 2010
  Slavianna, no i super, że wszystko się wyjaśniło. Skoro możesz chodzić po korytarzach bez kuli, to chyba jesteś zadowolona z efektów? 
 
Zazdroszczę Ci tych ćwiczeń w basenie.      Porównuję Twoje zabiegi z tym, co po pierwszej i drugiej endo miałam w na oddziale rehabilitacji w Bełchatowie i widzę ogromną różnicę na korzyść Piekar.     Pozdrawiam i życzę dalszych postępów.   
												 Slavianna - Nie 31 Pa¼, 2010
 
  	  | Alicja napisa³/a: | 	 		  | chyba jesteÅ› zadowolona z efektów? | 	  
 
Alicja, dziękuję    
 
Tak, mogę powiedzieć, że jestem zadowolona.
 
Oczywiście szlag trafia mnie dość często, bo czuję, jak słabe mam jeszcze mięśnie.
 
Ale zamierzam kontynuować rehabilitację po powrocie do domu i mam nadzieję, że utrzymam obecny zapał.
 
Pozdrawiam
												 zozo - Nie 31 Pa¼, 2010
  Slavianna, czyli zaliczasz standard     - te lasery, magneto, krio - sądzę, że na bliznę działają nieźle a dla Twojej sprawności najcenniejsze są ćwiczenia w basenie i z rehabilitantem. Z pewnością wyjdziesz w lepszej kondycji niż przed, z pakietem ćwiczeń do kontynuacji we własnym zakresie - będzie dobrze     . 
 
 
Jest to jedna a nielicznych form rehabilitacji dostępna w ramach NFZ, która ma sens.
												 Slavianna - Czw 04 Lis, 2010 Temat postu: Dwie nogi Kochani
 
Chciałam się z Wami podzielić najnowszą informacją...
 
Dzisiaj, dzień przed opuszczeniem oddziału rehabilitacji, dostałam oficjalne pozwolenie od mojego Operatora na odstawienie obu kul!
 
Uśmiech mam przylepiony do twarzy od tego momentu, w związku z czym nie wyglądam zbyt inteligentnie...    Ale kompletnie się tym nie przejmuję.
 
Do tego odwiedziła mnie znów Pasiflora i razem udałyśmy się do "Faraona".
 
Nie muszę chyba specjalnie opisywać, że było naprawdę cudnie   
 
 
 
Pozdrawiam wszystkich!
												 pasiflora - Czw 04 Lis, 2010
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | dostaÅ‚am oficjalne pozwolenie od mojego Operatora na odstawienie obu kul!  | 	  I zamiast dowiedzieć siÄ™ od Slavianny to dowiedziaÅ‚am siÄ™ od naszego operatora
 
Oj nieładnie   
 
 	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  Do tego odwiedziÅ‚a mnie znów Pasiflora i razem udaÅ‚yÅ›my siÄ™ do "Faraona". 
 
Nie muszę chyba specjalnie opisywać, że było naprawdę cudnie  
 
 | 	  Przecudnie    
 
W "Faraonie" polecam naleśniki nadziewane pieczarkami i serem z surówką     Była i kawcia i pifffko            
												 Slavianna - Czw 04 Lis, 2010
 
  	  | pasiflora napisa³/a: | 	 		  I zamiast dowiedzieć siÄ™ od Slavianny to dowiedziaÅ‚am siÄ™ od naszego operatora
 
Oj nieładnie    | 	  
 
No masz! Nie daruje mi tego jednak   
 
Wszystko przez złote rączki Pana Janka masażysty (tak do niego gnałam, żem pominęła ten fakt).
 
 
 	  | pasiflora napisa³/a: | 	 		  ByÅ‚a i kawcia i pifffko          | 	  
 
Pasiflora - ciÄ…g dalszy za ok. miesiÄ…c w Warszawie   
												 zozo - Pi± 05 Lis, 2010
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | Dzisiaj, dzieÅ„ przed opuszczeniem oddziaÅ‚u rehabilitacji, dostaÅ‚am oficjalne pozwolenie od mojego Operatora na odstawienie obu kul!  | 	  No proszÄ™ - szczÄ™sliwa dziewczyna    . Brawo      
												 duska - Pi± 05 Lis, 2010
  Super. Slavianna, nawet nie wiesz, jak cieszą mnie takie informacje     Wielkie gratulacje    Tylko nie siądź na laurach    
												 Alicja - Pi± 05 Lis, 2010
  Slavianna, wspaniałe wiadomości.    O tym Twoim "chrupaniu" dowiedziałam się, jak leżałam w Otwocku, trochę mi skóra ścierpła.      A tu taka odmiana    Na Bioderkowej Wigilii pokażesz wszystkim, jak pięknie chodzisz.     GRATULACJE   
												 Edi - Pi± 05 Lis, 2010
  Slavianna, - wspaniała  ,ciepła osóbka ,spotkałyśmy się dzisiaj w Piekarach jak czekałam na swoją wizytę    Szczerze powiem ,że aż miło popatrzeć jak pieknie chodzisz jak się patrzy na Ciebie to WOGÓLE nie widać,że jesteś po operacji    Pozdrawiam serdecznie i bardzo się cieszę ,że się spotkałyśmy    chyba mi nawet troszkę przyniosłas szczęście       
												 Slavianna - Pi± 05 Lis, 2010
  HEJ!
 
Na początku - bardzo dziękuję! 
 
Duśka - dzięki Tobie, Pasiflorze i Katji na pewno nie spocznę na laurach    Nawiedzę Orthos w najbliższym czasie   
 
Zozo i  Alicja - mam nadzieję, że zobaczymy się na Wigilii i będzie wreszcie czas, żeby pogadać. Dziękuję za wsparcie   
 
 	  | edyta olszewska napisa³/a: | 	 		   chyba mi nawet troszkÄ™ przyniosÅ‚as szczęście    | 	  
 
Edytko - bardzo jestem ciekawa wyników Twojego wielogodzinnego sterczenia przed gabinetem nr 6??? Ale... brzmi pozytywnie! I naprawdę cieszę się, że udało się nam dzisiaj spotkać   
 
 
Ściskam wszystkich, już z domu
												 zozo - Sob 06 Lis, 2010
  Slavianna, naprawdę ulżyło mi, jak się okazało, ze wszystko jest OK i wracasz w ekspresowym tempie do sprawności      . 
 
 
Na Wigilii się nie spotkamy      - dziewczyny moje kochane odkąd pracuję, to trudno mi cokolwiek planować. Codzienna praca, to pobudka o 6 a powrót do domu przed 18, jak wracam prosto po pracy. Chodzę jeszcze 2 razy w tygodniu na rehabilitację i 2 razy na basen, wtedy wracam jeszcze później. Jak zbliża się weekend nadrabiam zaległości z całego tygodnia i mam wreszcie trochę czasu dla siebie. Niestety kiedyś, jak byłam zdrowa i sprawna, to na wszystko miałam więcej czasu a teraz - szkoda gadać - zgodnie z chińskim przysłowiem powinnam kupić sobie jeszcze kozę - chociaż właściwie mam kózki trzy a przynajmniej wyglądają podobnie moje brodate sznaucerki miniaturowe    .
												 AgaW - Wto 09 Lis, 2010
  Gratuluję odstawienia kul    jak ten czas szybko leci...pamiętam Cię jeszcze z kulą przed operacją na spotkaniu a tu : już masz to z głowy     dbaj o siebie i dokończ rehabilitację aby wszystko się doszlifowało na ideał   
 
Zozo, ale masz wesoło z swoimi "kózkami" - dobre porównanie      osobiście bardzo podobają mi się psiaki tej rasy   
												 piedra32 - Wto 09 Lis, 2010
  Slavianna Gratuluję ogromnych postępów.Super że już koleżanki odstawione.Sama czekam na ten dzień więc wiem że jesteś szczęśliwa.
 
Cóż pozostaje ćwiczyć nadal i żyć pełną piersią.
 
 
Pozdrawiam cieplutko i sukcesów życzę   
												 Slavianna - Sro 10 Lis, 2010
 
  	  | zozo napisa³/a: | 	 		  Na Wigilii siÄ™ nie spotkamy    | 	  
 
Zozo - a to smutna wiadomość    . Natomiast super, że ćwiczysz i się ruszasz aż 4 razy w tygodniu! Mam nadzieję, że następne spotkanie po Wigilii będzie szybko (pytanie tylko gdzie?   ) i się zobaczymy.
 
 
Aga i Piedra - dzięki wielkie raz jeszcze!    Piedra, mam nadzieję, że jak najszybciej uda ci się odstawić dodatkowe nogi!
 
Wróciłam w piątek, jak już pisałam, a w niedzielę wybrałam się na basen i było cudnie. Niestety w poniedziałek poza ćwiczeniami "z kartki" w domu nie zrobiłam nic a wczoraj zaliczyłam rowerek - 60min. Po powrocie z Piekar mam totalne urwanie głowy - w poniedziałek wróciłam do pracy a wieczorem rozpoczęłam przeprowadzkę/powrót do mojego mieszkania po 3 miesiącach.  Nie zaczęłam jeszcze rehabilitacji w żadnym ośrodku, bo czekam na papiery ze szpitala w Piekarach. Ale jestem bardzo pozytywnie nastawiona i myślę, że po tygodniu jakoś wszystko na nowo poukładam   
 
 
Pozdrawiam bardzo mocno
												 Grazyna1950 - Sro 10 Lis, 2010
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | zaliczyÅ‚am rowerek - 60min.  | 	   Nie szarżuj   ! Lepiej dwa, trzy razy dziennie, ale krócej.
												 piedra32 - Sro 10 Lis, 2010
  Spokojnie poukładasz co trzeba, 3 miesiące to długo i pewnie nazbierało się wiele roboty.
 
A co do ćwiczeń to  jesteś po konkretnej rehabilitacji więc teraz spokojnie podtrzymasz obecny stan.Bo oczywiście domniemam że mięśnie porozciągane jak struny    
 
 
Zdrówka życzę Pozdrawiam   
												 Slavianna - Nie 20 Mar, 2011
  Po długiej przerwie...
 
Silent spisuje się OK, minęło ponad 7 miesięcy od operacji (ależ ten czas leci).
 
Co prawda odczuwam raz na jakiś czas niewielkie bóle w operowanej nodze, czasami coś mnie tam ciągnie, ale liczę na to, że są to tylko ścięgna lub mięśnie.
 
 
No i w środę czeka mnie test, pierwszy lot samolotem po operacji.
 
Wiem, że moje biodro będzie dzwoniło na bramkach. Dostałam od swojego operatora Implant Card z informacją na temat typu Endoprotezy i placówki gdzie mi ją wykonano.
 
Niestety sekretarka popełniła błąd i w miejscu imienia i nazwiska lekarza wpisała:
 
"TEP SILET-biodro lewe" 
 
Przypuszczalnie, poza  granicami Polski "biodro lewe" niewiele komuś powie   . Tak więc mam nadzieję, że obejdzie się bez problemów.
 
 
Pozdrawiam raz jeszcze
												 ewunia123 - Nie 20 Mar, 2011
  Slawianna
 
 
Witam Cie serdecznie i ciesze sie ze u Ciebie jest wszystko Ok. Co do bramek na lotniskach to oczywiscie zazwyczaj "dzwonimy", wszystko zalezy jak sa ustawione bramki, zdarzylo mi sie na warszawskim lotnisku przejsc bez problemow. Nikt nie wymagal ode mnie zadnych papierkow ani zadnych RTG( na wszelki wypadek mialam papierowa kopie kliszy) wrecz babka na lotnisku powiedziala ze nie jestem ani pierwsza ani ostatnia.Na bramkach Londynu i NY dzwonilam jak diabli, mowilam o swojej endoprotezie, bylam oczywiscie skrupulatnie "obmacana"( czesto musialam czekac na kobiete, wiadomo)i sprawdzana tym przyrzadem do wykrywania metalu i tyle. Zawsze bardzo grzecznie i z wielkimi przeprosinami, dlatego wydaje mi sie ze nie musisz sie denerwowac z powodu braku nazwiska na jakims papierku.Podrozuj spokojnie i odpoczywaj.Pozdrawiam Cie.   
												 Grazyna1950 - Nie 20 Mar, 2011
  Nie potrzebowałam na lotniskach żadnych dokumentow
												 Slavianna - Nie 20 Mar, 2011
  Ewunia i Grażyna - bardzo dziękuje za odpowiedzi!
 
Już się uspokoiłam   
 
 
Åšciskam raz jeszcze
												 Slavianna - Nie 10 Kwi, 2011
  Tak więc jutro mija dokładnie 8 miesięcy od mojej operacji. 
 
I jutro jadę do Piekar, wcześniej niż planowałam.
 
Prawdopodobnie czeka mnie pierwsza rewizja, bo coÅ› jest nie tak...
 
No i pakuję jakieś rzeczy na parę dni, chociaż jakoś do mnie nie dociera to co się dzieje. Jeszcze nie panikuję   
 
 
Pozdrawiam i do napisania
												 Edi - Nie 10 Kwi, 2011
  Slavianna, trzymaj się kochana i odezwij się co i jak ???daj znać czy zostałaś to przyjadę    mam nadzieję ,że to nie rewizja    
												 Slavianna - Pon 11 Kwi, 2011
  Edi, dam znać jak będę coś wiedzieć.
 
Dobrej nocy...
												 Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011
  Hej Kochani,
 
Od dziś mam internet, więc w skrócie piszę jak wygląda sytuacja.
 
W poniedziałek ok 16 dotarłam do Piekar, w dwie godziny później lokowałam się na sali. Niestety czeka mnie rewizja, termin wyznaczono na jutro. Pękła wkładka ceramiczna i odłamki rożnej wielkości poprzemieszczały się w dół, wokół głowy i w kierunku trzpienia. 
 
 
Podczas jutrzejszej operacji mają mi wymienić wkładkę w panewce, głowę endo i wyczyścić ten "śmietnik". Plusem tej sytuacji jest fakt, że elementy tytanowe są OK. Przynajmniej tak wynika ze zdjęć RTG i mam nadzieję, że potwierdzi się to jutro, po otworzeniu nogi.
 
 
Dlaczego się popsuło? Najprawdopodobniej statystyka zadziałała i jestem tym przypadkiem. któremu trafił się wadliwy model. Tak więc, jak się domyślacie     , mam ogromną  nadzieję, że tym razem ceramika będzie pochodzić z innego "pudełka". 
 
 
Nie wiem jak długo będę musiała zostać po operacji, nie wiadomo też jak długo potrwa rehabilitacja i odstawienie kul. 
 
Jeżeli jest to kwestia czyszczenia i wymiany ceramiki oraz wszystko będzie goiło się OK i nie będę mieć znów jazdy z początkami zakrzepicy... to na pewno krócej niż po całkowitej wymianie.
 
 
A teraz z rzeczy ważnych        Wczoraj odwiedziła mnie Pasiflora!!!     
 
Dzięki niej mam internet, bo przywiozła program, którego oczywiście nie miałam czasu wcześniej zainstalować.
 
Poszłyśmy na kawę i jak zwykle było bardzo wesoło. Poprawiła mi humor na cały dzień, jak zwykle    (dzięki Kochana)
 
A po południu wpadłam na inna osobę z Forum - Czarną Panterę, która stacjonuje piętro niżej na oddziale rehabilitacji.
 
W związku z tym, przegadałyśmy pół wieczoru   
 
 
 
Åšciskam i do napisania!
 
 
Pozdrawiam
 
 
S
												 zozo - Sro 13 Kwi, 2011
  Slavianna, trzymaj się. Jeśli to tylko wymiana ceramiki, to powinnaś szybko wrócić do sprawności, czego Ci życzę. Trzymaj się i uważaj na siebie.
												 Brydzia - Sro 13 Kwi, 2011
  Trzymaj się kobietko, wszystko będzie dobrze i napewno szybko staniesz na nogi. Trzymam kciuki i odezwij się jak tylko będziesz mogła.
												 pasiflora - Sro 13 Kwi, 2011
  Slavianna, wiesz, że myślami jestem z Tobą    A po to jesteśmy by sobie pomagać Dla mnie te 3 autobusy w jedną stronę nie są przeszkodą, a i 5 też by nie było, bo po prostu jesteś świetną koleżanką. Trzymaj się i nie daj się więcej statystykom   
												 Alicja - Sro 13 Kwi, 2011
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  |  to na pewno krócej niż po caÅ‚kowitej wymianie.  | 	  
 
Na pewno. Nie daj się złym myślom.
 
Ja też trzymam kciuki za Ciebie podwójnie mocno, bo też mam statystycznego pecha.     
 
Ale to chwilowe.   
 
Pasiflora CiÄ™ odwiedzi i od razu lepiej siÄ™ poczujesz.    
												 Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011
  Kochane dziewczyny!
 
Bardzo dziękuję za wsparcie!!!
 
 
 	  | pasiflora napisa³/a: | 	 		  | Slavianna, wiesz, że myÅ›lami jestem z TobÄ…  | 	  
 
Wiem, Kochana    Trza wymyślić lepsze połączenia, z Warszawą włącznie!
 
 
 	  | Alicja napisa³/a: | 	 		  Ja też trzymam kciuki za Ciebie podwójnie mocno, bo też mam statystycznego pecha.    | 	  
 
Ehhh, i niestety tylko my, ale kiedyś normę trzeba wyrobić, miejmy nadzieję...
 
 
A w chwili obecnej zajmuję się wyborem typu znieczulenia. W ofercie mam ogólne z narkozą lub też strzał w kręgosłup.
 
Biorąc pod uwagę dwa złe doświadczenia z wkłuciem w kręgosłup, tym razem strzelę sobie chyba narkozę. 
 
Przy ostatniej operacji pierwsze znieczulenie nie chwyciło, więc wkłuli się po raz drugi. Skutki były raczej fatalne, kręgosłup i głowa bolały dwa razy bardziej niż operowana noga. W związku z tym przez 6 dni jechałam na morfinie w rękę i Ketanolu w kroplówce. A że narkozy jeszcze nie miałam (moja mam znosi ja bardzo dobrze, więc może to rodzinne), to jeżeli lekarze się zgodzą, wybiorę narkozę.
 
 
Na szawce leży już pierwszy "głupi jaś", którego zażyję na noc, chociaż jakoś dziwnie spokojna jestem, jeszcze....
 
 
A poza tym, wszystkich pozdrawia Czarna Pantera z oddziału rehabilitacyjnego!
 
 
Åšciskam mocno!
												 Edi - Sro 13 Kwi, 2011
  Slavianna, trzymaj się dzielna kobietko i niech jutro narkoza działa jak należy ,a dr MM i reszta niech zrobią wszystko co w ich mocy ......oj wsciekła  jestem ,że wogóle musisz przez to przechodzić    no ale cóż jutro będzie już po wszystkim ,a jak się lepiej poczujesz to zaraz z Iwonką do Ciebie przybędziemy    jesli coś będziesz potrzebowała to daj znać    25 min. i jestem   
												 Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011
  Edi!    
 
No nie wytrzymam z Wami, Baby, cudnie by było! 
 
Dam znać, jak tylko będę mogła coś skrobnąć, tudzież zadzwonić.
 
Åšciskam!
												 Bonia - Sro 13 Kwi, 2011
  Slavianna Powodzenia trzymam kciuki   choć przy pakowaniu towaru jutro pewnie nie będzie to łatwe  ale czy dla nas bioderek są rzeczy nie do wykonania     Trzymaj się dzielnie a my jesteśmy z Tobą
												 Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011
  Dięki!!!
												 Slavianna - Czw 14 Kwi, 2011
  Halo, halo,
 
Tak wiec zostały jakies dwie godziny do operacji i mam nadzieję, że nie dłużej. 
 
Jestem trzecia, bo moja operacja będzie trwała długo, tak więc, żeby inni klienci się nie denerwowali, przesunęli mnie z pierwszej pozycji.
 
Wykąpałam się, sprawdziłam maile a teraz zastanawiam się jak związać włosy, żeby przypadkiem się nie potargały i żeby było mi wygodnie   
 
Na razie bez "jasiów" i innych wynalazków, ale może czas się nad tym zastanowić?
 
 
Åšciskam i do napisania
												 aga.t. - Czw 14 Kwi, 2011
  Slavianna trzymamy kciuki, ściskamy i czekamy na wiadomości ''po''   
 
A poza tym jesteÅ› bardzo dzielna i opanowana    
												 Nuta - Czw 14 Kwi, 2011
  Slavianna, dasz radę, choć emocje duże, ale jesteś naprawdę opanowana. Lekarze zrobią co muszą zrobić i będzie spokój. Ja też jestem jednym z tych 2,5% pacjentów, którym przytrafia się zakażenie implantu. Na kogoś musi trafić. Ty już swój problem masz zdiagnozowany i lekarze wiedzą, co robić. Szybko wrócisz do sprawności, bo jesteś młoda i zdeterminowana. Powodzenia!
												 piedra32 - Czw 14 Kwi, 2011
  Slavianna, Długo mnie nie było na forum ale dziś coś mnie tknęło i proszę czytam i nie wierze.Ale cóż tak sie zdarza że materiały nie są aż tak doskonałe jak powinny i trza rewizje.
 
Życzę udanej operacji trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję że tym razem będzie ok.
 
 
Pozdrawiam bardzo serdecznie
												 pasiflora - Czw 14 Kwi, 2011
  O  14.30 rozmawiałam z Slavianną i chyba jest wszystko dobrze. W każdym razie była już z godzinkę po operacji i czuła się jak to sama określiła "dobrze". Znieczulenie miała ogólne, ale nie rozmawiała jeszcze z lekarzem co dokładnie jej wymienił i jak operacja przebiegła. Wkrótce sama wszystko opisze, a tym czasem wypada życzyć szybkiej rekonwalescencji.
 
 
Ps Slavianna ja ten ból dzisiaj wzięłam na siebie, bo łeb mi pęka    Ważne żeby Ciebie nie bolała    
												 Slavianna - Pi± 15 Kwi, 2011
  Hej Kochani,
 
Dzięki za słowa otuchy i wszystkie rady!
 
 
Tak więc od mniej więcej 24 godzin jestem na sali.
 
Narkoza + ogólne to był świetny wybór (Pasiflora, mam nadzieję, że ból głowy juz Ci przelazł), nie bolała mnie ani głowa ani kręgosłup, do tego mogłam ruszać i jednym i drugim   
 
 
Po rozmowie z operatorem wygląda na to, że operacja się udała. Ceramika wymieniona a śmietnik w środku posprzątany Noga oczywiście boli jak diabli i oczywiście mało na to można poradzić, bo morfina i ketonal nieco to tylko łagodzą.
 
 
Niestety, tradycyjnie spadły mi wyniki krwi i mam mizerną hemoglobinę, w związku z czym za chwilę czeka mnie transfuzja - na początek 2 jednostki.
 
I faktycznie, wczoraj czułam się świetnie, dziś co chwila zasypiam, wystarczy moment a zamykają mi się oczy i śpię.
 
 
I teraz najgorsze    - nie spionizują mnie dzisiaj, ze względu na krew, a jutro nie, bo jest sobota ( w niedziele tym bardziej), tak więc będę miała 2 dni w plecy z chodzeniem i dodatkowo łazienkę zobaczę dopiero w poniedziałek.   
 
Była u mnie dzisiaj Czarna Pantera, dokupiła wody i coś do jedzenia, niestety ani buraków, ani nawet soku z buraków nie było w obu piekarskich sklepach (taki miałam plan, zeby poprawić sobie krew)
 
 
No nic, jak mnie szlag w łóżku nie trafi to jeszcze cos później napiszę.
 
 
Cudnego popołudnia dla wszystkich
												 Katja - Pi± 15 Kwi, 2011
  Twardzielu, czekamy na dalsze wieści. A teraz wypoczywaj i śpij sporo. Czasem da się przespać największy ból.. a potem leci z górki    Cieszymy się, że operację masz za sobą i co najwazniejsze odbyła sie z pozytywnym skutkiem. Nadal nie puszczamy kciuków. Kuruj się super babko!   
 
Całusy!
												 kieszczyÅ„ski - Pi± 15 Kwi, 2011 Temat postu: wcielenie W poprzednim wcieleniu byÅ‚aÅ› pewnie....odporna na stres jak jakiÅ› samuraj albo coÅ› wschodniego!POWODZENIA DZIELNA KOBIETO!!!
												 Alicja - Pi± 15 Kwi, 2011
  Slavianna, masz całkiem sporo siły, że dałaś radę taki ładny i długi post wysmażyć.   
 
Dzięki temu wiemy co i jak.    
 
Najwżniejsze, że operacja się udała i że nie masz takich przejść po znieczuleniu jak poprzednio.
 
 
Przesyłamy uściski, pozdrów Panterę, super że Ci tak pomaga.   
 
Nie ma to jak Dobra Duszyczka z FB.
												 Slavianna - Pi± 15 Kwi, 2011
  To znowu ja   
 
Wreszcie, przed chwilą podłączyli mi krew. Nie żebym była fanem wkraplania sobie krwi nieznanego pochodzenia, ale jeżeli dzięki temu poczuję się lepiej, to może wygram bitwę o jutrzejsze postawienie mnie w pionie. Jak na razie wygrałam już dwie   
 
Pierwszą z pielęgniarką, musiałam długo przekonywać, że dwa małe podłużne przedmioty, zwane dalej "czopkami" działają na mnie świetnie i inne metody są całkowicie niepotrzebne.
 
Drugą z Anestezjologiem o znieczulenie, tutaj było ciężej, dyskutowałyśmy z 10 minut, najpierw próbowała mnie przekonać, że tym razem wcale tak być nie musi. Potem próbowała mnie podejść, że niby wkłuje mi się w kręgosłup , a jak to nie chwyci to będzie narkoza... Ciekawe jak bym się wtedy czuła? Prawdopodobnie uczyłabym się od początku nie tylko chodzić, ale i mówić...
 
 
A co do "twardziela z krajów wschodu" to, Kochani, różnie to bywa... na szczęście jestem sama w pokoju i jak nie chcę być Hero, to nie muszę   
 
 
No, i pół jednostki za mną   
 
 
Dzięki, ze jesteście!
												 ewunia123 - Pi± 15 Kwi, 2011
  Slavianna
 
 
Teraz to juz z gorki, z dnia na dzien bedzie lepiej. Trzymaj sie i wracaj do zdrowia( w kosmicznym tempie, oczywiscie)
 
     Pozdrawiam Cie serdecznie     
												 Brydzia - Sob 16 Kwi, 2011
  Slavianna, dobrze,że jesteś już po wszystkim i wracasz do sił. Ból pewnie też lada dzień minie a świeża krew doda Ci sił. Jesteś dzielna niesamowicie bo ja bym chyba padła ze strachu przed kolejną taką operacją. Odpoczywaj i pisz jak tylko będziesz miała siłę. Pozdrawiam   
												 Nuta - Sob 16 Kwi, 2011
  Slavianna, powodzenia i wytrwałości. Niektórzy z nas mieli operacje rewizyjne i wiemy, co czujesz, ale wszystko da się znieść. Świetnie, że wygrywasz swoje bitwy! Niedługo wyjdziesz ze szpitala i przywita cię słoneczko, to też daje power. A potem z dnia na dzień coraz lepiej. Trzymaj się i bądź dzielna!
												 Slavianna - Sob 16 Kwi, 2011
  Dzięki, dzięki   :-)
 
Zbieram siły bo na razie nic innego do roboty nie mam , poza napinaniem mięśni....
 
Na szczęście zostałam oddrenowana i fakt braku dwóch rurek w nodze nieco poprawia nastrój.
 
Na moment stanęłam na nogi i to wystarczyło, aby stwierdzić, ze czas najwyższy i pora aby wyleźć z łóżka.
 
Tak więc, byle jutro dorwać operatora i wywalczyć z nim chociaż balkonik! I wy.trzymać do poniedziałku.
 
 
Pozdrawiam mocno
 
Oddrenowana S
 
 
PS.I tak dziÅ› sama wstanÄ™...
												 kieszczyński - Sob 16 Kwi, 2011 Temat postu: Slavianna Zadziorna jesteś!
												 Nawojka - Sob 16 Kwi, 2011
  Slavianna, w poniedziałek to ja upuściłam pokój nr 13 w Piekarach,  z moją pierwszą edno - prawie silent  (tylko trzpień), prawie na skrzydłach (znaczy się dwóch niebieskich kulach), bo pamiętałam Twoje wpisy!!!!!! Gdybym wiedziała, że dostałaś wejściówkę, to nie walczyłabym tak z operatorem o to moje poniedziałkowe wyjście     Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymam kciuki. Będzię dobrze, bo jak może być inaczej!!!
 
Aha, dzielna jesteÅ›.
												 Edi - Sob 16 Kwi, 2011
  Slavianna, nie szalej tak ostro     choć ja też do tych niecierpliwych należę więc doskonale Cię rozumie    uważaj na siebie i zbieraj siły bo w poniedziałek jestem u Ciebie   
												 Slavianna - Sob 16 Kwi, 2011
  Edi ! Super! Nie szaleję absolutnie, ale standardowo pionizują około 48 godz. od operacji, u mnie minęło już więcej i opóźnienie wynika z braku rehabilitanta. Dodatkowo trzpień jest już wrośnięty, podobnie jak panewka. Tylko mięśnie i ścięgna rozdłubane niemiłosiernie przez to czyszczenie. 
 
Nawojka - Silent w wersji metal-metal    No minęłyśmy się idealnie w ten poniedziałek, z tym że ja leżę na oddziale I.
 
Kieszczyński - wyjścia innego nie mam    I jak pisałam, tak zrobiłam i powstałam     , na szczęście jestem sama na sali, więc nikt nic nie widzi. Z tej też przyczyny moje wyprawy są raczej krótkie, ale dla moich pleców i kilku jeszcze innych części ciała to i tak niezła frajda. 
 
 
I jeszcze chciałam napisać, że przy tym moim pechu, mam jednak zawsze trochę szczęścia. A tym razem mam na myśli Czarną Panterę, która jak już pisałam, przebywa piętro niżej, na oddz. rehabilitacji. Gdyby nie ona, ostatnie trzy dni byłyby zdecydowanie trudniejsze do przetrzymania. Niestety moja rodzina i przyjaciele mają kawałek drogi, a ja jak wiecie, z łóżka się nie ruszam...
 
Tak więc, Kochana osóbka w postaci Pantery, robi mi zakupy, przynosi rzeczy z lodówki (i nie tylko, bo non stop donosi mi coś dobrego ze swojego parteru), myje kubki, pomaga w wieczornym myciu siekaczy i reszty klawiatury. A dziś pomogła mi doprowadzić moją nogę do jej oryginalnego koloru, pozbywając się jakże nienaturalnej opalenizny pooperacyjnej. Aaa - i dostałam lampkę do czytania od jej rodziców. No i co najważniejsze, codziennie przegadujemy całkiem niezłe godziny   
 
 
A teraz zaczynam zbierać siły na polowanie na operatora, żeby pozwolił łazić legalnie.
 
 
Tak więc, moi drodzy, dobrej nocy!
												 zozo - Nie 17 Kwi, 2011
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | ...opóźnienie wynika z braku rehabilitanta...  | 	  Wytrzymaj jakoÅ› do poniedziaÅ‚ku. CierpliwoÅ›ci      - sama napisaÅ‚aÅ›, że masz przeorane mięśnie i Å›ciÄ™gna. WywichniÄ™cie biodra tuż po operacji jest realnym zagrożeniem. PowinnaÅ› bardzo uważać.
												 aga.t. - Nie 17 Kwi, 2011
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | I jeszcze chciaÅ‚am napisać, że przy tym moim pechu, mam jednak zawsze trochÄ™ szczęścia. A tym razem mam na myÅ›li CzarnÄ… PanterÄ™ | 	  
 
To jest dużo szczęścia a nie trochę    Wszyscy którzy leżeli kiedyś w szpitalu ''przywiązani'' do łóżka bardzo doceniają taką pomoc - może i dla niektórych (zdrowych) to niewiele, ale dla nas to baardzo dużo, choćby umycie kubeczka czy pomoc przy toalecie albo małe zakupy. Wydaje mi się, że dzięki takiej pomocy i wsparciu szybciej powraca się zdrowia    
 
Również i Ty dajesz coś Czarnej - wspólne pogaduchy to też bardzo dużo i czas milej i szybciej leci   
 
Tak więc kochane kobiety pozdrawiam Was gorąco i życzę dalszej owocnej współpracy przy pomaganiu i umilaniu sobie pobytu w szpitalu     
												 Slavianna - Nie 17 Kwi, 2011
  Witam   
 
Zozo, uważam bardzo i będę uważała przez najbliższe dni, bo absolutnie nie chcę aby moja noga znów się popsuła. 
 
Na szczęście sprawa się rozwiązała, upolowałam operatora i równocześnie 2 rehabilitantów, tak więc pod okiem trzech rosłych Panów i z ich pełna zgodą wykonałam dzisiaj już kilka, legalnych spacerów   
 
Aga.t - masz rację - miałam dużo szczęścia, że Pantera jest w tym samym czasie w szpitalu. Jak pisałam, gdyby nie ona byłoby bardzo ciężko...
 
 
Co do dalszej perspektywy, istnieje szansa, że w środę będę mogła wrócić do domu. Trzeba jeszcze sprawdzić, jak goi się rana i czy noga nie zaczyna mi puchnąć (niestety to drugie zdarza mi się po operacji). Noga boli co prawda bardzo , ale jak już pisałam - ból jest w komplecie z nowym stawem, tak więc przyjmuję go niezależnie od skali.
 
 
Pozdrawiam i spokojnej niedzieli
												 zozo - Nie 17 Kwi, 2011
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | ....... czy noga nie zaczyna mi puchnąć (niestety to drugie zdarza mi siÄ™ po operacji).... | 	  Jak już bÄ™dziesz w domu, to aby przeciwdziaÅ‚ać puchniÄ™ciu nie zapominaj o zimnych okÅ‚adach - najlepiej - mieć 2 duże żelki i na zmianÄ™, jedna w zamrażalniku a druga na udzie. Staraj siÄ™ trzymać nogi wyżej i regularne wykonuj ćwiczenia stopÄ…. To wszystko ma pobudzić krążenie w nodze. SÅ‚abe krążenie w pierwszych dniach po operacji, to najczÄ™stsza przyczyna powstawania opuchniÄ™cia. Siedzenie zbyt dÅ‚ugo ze spuszczonymi nogami tak do 1-2m-cy po operacji czÄ™sto powoduje obrzÄ™ki.
 
 
Super, że ma Ci kto pomóc, skoro najbliżsi są daleko. Taka przyjazna dusza, to skarb w trudnych chwilach.
												 Nawojka - Nie 17 Kwi, 2011
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | Nawojka - Silent w wersji metal-metal | 	   
 
No, dr obiecał ceramikę    
 
Dobrze, że jest Panterka, do mnie też dobra duszyczka wpadała na pogauchy, świetna dziewczyna    
 
Jak leżałam cała obolała i nic mi się nie chciało, to ten utwór działał na mnie motywująco i od razu wskakiwałam na balkonik, kule, basen    
 
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
 
Najlepiej słuchać b. głośno przez słuchawki.
												 trzydziestka - Pon 18 Kwi, 2011
  Życze duzo zdrówka i przesyłam ci dobre myśli.
 
Jesteś naprawdę dzielną i silną dziewczyną i z pewnością teraz już wszystko będzie się dobrze układać.
 
*
 
Miałaś jakieś "objawy" wskazujące że będzie czekać Cię rewizja? bóle?
												 Slavianna - Pon 23 Mar, 2015 Temat postu: Bóle i stany zapalne wokół endo i w nie operowanej nodze. Hej Ho!
 
 
Na początku witam wszystkich dłużej i krócej nie widzianych!
 
Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy się znowu jako, że nadciąga Wielkanoc, a dostałam jakąś przemiłą wiadomość, że coś się szykuje.   
 
 
Piszę również w związku z nowymi faktami które to objawione mi zostały w najnowszym rezonansie magnetycznym.
 
A zadziało się raczej średnio...
 
W skrócie - przez ostatni rok i 4 miesiące stan zapalny w operowanej nodze z endoprotezą nie ustąpił a wręcz zrobił się nieco większy.
 
No i doszły zmiany oraz płyn w nodze prawej, jeszcze nie operowanej.
 
Poniżej wklejam opis rezonansu. 
 
 
Wynik badania:
 
 
 
Data  badania: 2015-03-09
 
 Badanie kontrolne (poprzednie  badanie MR z dn. 17.12.2013 r.)
 
Stan po endoprotezoplastyce lewego stawu biodrowego w 2010 r. - zniekształcenie obrazu odtworzonego  stawu przez artefakty wywołane przez protezy. Dokładna  ocena ocena osadzenia endoprotezy w stawie możliwa w badaniu TK ew. rtg.
 
Nie stwierdza się cech obrzęku kostnego ani innych zmian ogniskowych w lewej kości biodrowej w sąsiedztwie wszczepionej  panewki. Niewielkie zmiany pooperacyjne w szyjce i międzykrętarzowym bliższym odcinku trzonu lewej kości udowej w sąsiedztwie trzpionu protezy.
 
Płyn w przedniej części jamy odtworzonego  stawu położony  podtorebkowo do przodu i ku górze od protezy- przybliżone  wymiary podłużnego  zbiornika  płynu wynoszą ok. 36 x 11 x 16 mm. Intensywność jego sygnału jest jednorodna, obniżona w obrazach  T1, podwyższona w obrazach T2 i PD zależnych z saturacją tłuszczu- cechy wysięku.
 
Pogrubiała torebka stawowa i wiązadło biodrowo-udowe w lewym stawie biodrowym oraz zmiany pozabiegowe włókniste zwłaszcza w sąsiedztwie krętarza większego lewej kości udowej; zmiany obejmują tylną część pasma biodrowo-piszczelowego, z następowym jego pogrubieniem. Zmiany pooperacyjne  w przylegających mięśniach w szczególności  w mięśniu pośladkowym średnim i małym, cechy przebudowy tłuszczowej,  częściowego zaniku tych mięśni.
 
 
Zarysy głowy prawej kości udowej i panewki biodrowej są kształtne.  Cechy sklerotyzacji podchrzęstnej w stropie prawej panewki biodrowej,  poza tym panewka bez zmian ogniskowych - obraz jak w badaniu poprzednim.
 
Podobnie  jak poprzednio  widoczne jest podchrzęstne ognisko uszkodzenia  struktury kostnej mające wymiary ok. 20 x 11 x 8 mm zlokalizowane  w przedniej części głowy prawej kości udowej - zmiana ma niejednorodną intensywność sygnału i otoczona  jest obrzękiem kostnym; powierzchnia  stawowa w miejscu zmiany zachowana - obraz odpowiada  ognisku martwicy jałowej z cechami ewolucji w por6wnaniu  z badaniem poprzednim,  z niewielkim zwiększeniem jej rozmiarów i destrukcją tkanki kostnej w obrębie ogniska. Szerokość szpary prawego stawu biodrowego jak poprzednio,  bez zwężenia. Niewielka ilość płynu w sąsiedztwie dolnego przedniego i tylnego brzegu panewki biodrowej prawej- nieznacznie większa niż poprzednio.
 
Niewielka ilość płynu w kaletce maziowej przy przyczepie ścięgna prawego mięśnia biodrowo-lędźwiowego  do krętarza mniejszego prawej kości udowej- bez zmian w porównaniu z badaniem poprzednim.
 
 
 
Może ktoś z Was miał podobny przypadek i wie w jaki sposób można sobie poradzić z tym cholernym stanem zapalnym bo już mnie momentami szlag trafia... Kwestia bólu to jedna sprawa, a muszę przyznać, że dokucza w obu nogach. 90% bólu to pachwiny i wewnętrzna strona ud. Ból przenosi się i promieniuje w dół, najczęściej przy wchodzeniu na schody, chodzeniu, rotacjach itp. Czyli praktycznie non stop.
 
Ale wiadomo, gdyby tylko bolało to bym się kompletnie tym nie przejęła, problem w tym, że nie bardzo wiem jak się pozbyć stanów zapalnych i płynów. Trwa to już całkiem długo i zaczynam się obawiać, czy nie doprowadzi to to poważniejszych powikłań.
 
A lekarze... No cóż...
 
I to tyle u mnie... W kwestii nogi. Poza tym - nadciÄ…ga wiosna!   
 
Ściskam słonecznie wszystkich!
 
 
Slavianna
												 pasiflora - Pon 23 Mar, 2015
  Slavianna, jedyne co umiem Ci odpisać to witaj    Tak wiosna nadciąga i to mnie cieszy    Mam nadzieję że któryś z terapeutów ewentualnie osób które będą miały podobną sytuację będą w stanie Ci pomóc. Buziaki
												 Fizkom - Wto 24 Mar, 2015
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  | Może ktoÅ› z Was miaÅ‚ podobny przypadek i wie w jaki sposób można sobie poradzić z tym cholernym stanem zapalnym | 	  Slavianna,
 
Kiedy robiłaś morfologię krwi? Jaki był wskaźnik CRP? Sięgnij do badań i podaj datę jego wykonania oraz jego poziom. Myślę, że to powinien być punkt wyjścia do dalszych rozważań nt. Twoich problemów zdrowotnych.
 
 
 
Fizkom
												 Slavianna - Sro 25 Mar, 2015
  Cześć!
 
Dziękuję Pasiflora i Fizkom 
 
 
Morfologia prawie zawsze wypada OK. Poniżej ostatnie wyniki:
 
DATA BADANIA: 02-03-2015
 
CRP - 0,7,       przy normie  min:0 - max:5
 
 
Wcześniejsze wyniki, DATA BADANIA: 04-11-2014
 
CRP - 0,5,        przy normie  min:0 - max:5
 
OB -  2,         przy normie  min:2 - max:15
 
 
Odrobinę gorzej sprawa z hormonami, trochę za niski Progesteron i Estradiol. natomiast nie przypuszczam, żeby to miało tak znaczący wpływ na kości i ich okolicę.
 
 
 
Dzięki raz jeszcze!!!
 
 
S
												 Fizkom - Sro 25 Mar, 2015
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		  Morfologia prawie zawsze wypada OK. Poniżej ostatnie wyniki: 
 
DATA BADANIA: 02-03-2015 
 
CRP - 0,7, przy normie min:0 - max:5  | 	  
 
Myślę, że "jesteśmy w domu" .......
 
 
Białko C reaktywne - CRP należy do tak zwanych białek ostrej fazy. Informuje o aktualnie się toczącym procesie zapalnym, o uszkodzeniu tkanek, zakażeniu. Czuły ale niespecyficzny wskaźnik.
 
 
Wszystko wskazuje na to, że masz cechy stanu zapalnego ale to tylko objawy. To tak jak w przypadku kataru. Możesz go mieć ale to wcale nie oznacza, że masz problem o podłożu wirusowym. Może być on spowodowany np. brakiem ruchomości szwów czaszki (w dużym skrócie).
 
 
Trudno mi w kilku prostych zdaniach odpowiedzieć na Twoje pytanie: ......."w jaki sposób można sobie poradzić z tym cholernym stanem zapalnym "..........? Nie widząc Ciebie mogę tylko zasugerować spojrzenie na Twój problem z innej perspektywy bo ból jaki opisujesz nie jest specyficzny dla stanu zapalnego st. biodrowego .........
 
 Warto byłoby rozważyć następującą tezę: ból pachwin i wewnętrznej powierzchni ud + zbiorniki płynowe w sąsiedztwie ENDO i prawego stawu biodrowego + podrażnienie kaletki + pogrubienie struktur powięziowo-mięsniowych to tylko objawy wspólnego problemu. Przyczyn takiego stanu rzeczy szukać należałoby m.in. na poziomie mikro przeciążeń tych struktur podczas czynności dnia codziennego z jednoczesnymi "problemami - napięciami" trzewnymi w obrębie jamy brzusznej i kl.piersiowej. Oczywiście należałoby poszukiwać również przyczyn takiego stanu rzeczy. Wiem, że brzmi to dosyć skomplikowanie ale prościej naprawdę nie umiem tego napisać .........
 
 
Tezę te można byłoby potwierdzić lub wykluczyć jedynie poprzez wykonanie dokładnego badania w gabinecie dobrego specjalisty (fizjoterapeuta?, osteopata?). Znaki zapytania użyłem celowo. To który z nich powinien zająć się ostatecznie Twoim problemem zależne jest tak naprawdę od zebrania dokładnego wywiadu dot. Twoich wszystkich problemów zdrowotnych, testów klinicznych, testów funkcjonalnych i wniosków z nich płynących.
 
 
 
Fizkom
												 Slavianna - Pon 13 Kwi, 2015
  Hej
 
 
W skrócie, bo nie chcę tutaj pisać obszernych nowel.
 
W 2008 miałam zaburzenia hormonalne, niedobór Estradiolu i progesteronu. W związku z tym, przez kilka miesięcy,  domięśniowo podawany był Estradiol. Nie przyniósł specjalnych efektów.
 
Wówczas tez zaczęłam odczuwać bóle, na RTG podobno nie było widocznych zmian w stawach. Później, lekarze w innych placówkach twierdzili, że zmiany były już widoczne. 
 
W grudniu 2008 okazało się, ze jest bardzo źle i przeszłam Forage, który również nie przyniósł efektów. 
 
Alloplastyka i włożenie SILENT - sierpień 2010.
 
Rewizja i wymiana głowy oraz wkładki w panewce  - kwiecień 2011.
 
 
W chwili obecnej stan hormonów się poprawił, podstawowe badania krwi mam z reguły  bardzo dobre, z wyjątkiem podwyższonego żelaza. Hormony tarczycy zawsze OK.
 
 
Poza tym - mam prace generującą dość sporo stresu, tryb przeważnie siedzący. Ale staram się dużo ruszać i żyję aktywnie. Odżywiam się również stosunkowo nieźle i regularnie.
 
 
Dzisiaj rano wykonałam badanie TK, w piątek wyniki. 
 
Również dzisiaj po południu idę na spotkanie z fizjoterapeutą. 
 
 
Od ostatniego postu, bóle się nasiliły, kłująco - przeszywający charakter zlokalizowany w prawej pachwinie. Lewy staw od miesięcy dokucza tak samo. Bardzo niekomfortowe wchodzenie na schody, wówczas ból jest największy. Zauważyłam też, że podświadomie stawiam lewą stopę na zewnątrz (palce na zewnątrz w stosunku do stopy), cechy kulenia również są.
 
 
Generalnie, po raz kolejny jestem na etapie szukania przyczyny i nieco mnie to martwi, bo trafiam non stop na opór ze strony lekarzy i placówek medycznych. Poprzednio było tak samo i w wyniku braku wskazówek i chęci zlecenia dodatkowych badań, było za późno, aby uratować chory staw.
 
 
To chyba tyle, bo i tak zdecydowanie zbyt długo się rozpisuję.
 
 
Ściskam wszystkich i życzę duuuuużo zdrowia!
 
 
S
												 pasiflora - Pon 13 Kwi, 2015
  Slavianna, no to widzę że niewesoło u Ciebie     
 
Działaj, walcz Przecież to Twoje zdrowie! Zresztą wiem że nie odpuścisz.    Tylko po co te kłody non stop z każdej strony?
												 Slavianna - Pon 13 Kwi, 2015
  Bardzo dziękuję, Kochana!
 
Walczę, ale cholernie ciężko to wszystko idzie...
 
 
Mam nadzieję, że nie u wszystkich tak to się jakoś zapętla.
 
 
Åšciskam raz jeszcze
 
 
S
												 dorotabeata - Pon 13 Kwi, 2015
 
  	  | Slavianna napisa³/a: | 	 		    
 
  bóle się nasiliły, kłująco - przeszywający charakter zlokalizowany w prawej pachwinie. Lewy staw od miesięcy dokucza tak samo. Bardzo niekomfortowe wchodzenie na schody, wówczas ból jest największy. Zauważyłam też, że podświadomie stawiam lewą stopę na zewnątrz (palce na zewnątrz w stosunku do stopy), cechy kulenia również są.
 
 | 	  
 
Ja mam to samo. Idealnie to opisałaś. Jeszcze krawężniki, to też ciężkie do przejścia.
												 Bonia - Pon 13 Kwi, 2015
  Dobrze to znałam wejście na schody albo krawężnik graniczyło z cudem żeby jak najmniej bolało
												 
					 | 
				 
			 
		 |