Forum Bioderko

Osteotomia wg Ganza - historie - Ania - Gorąca relacja z Wrocławia :)

Ania - Sro 08 Lip, 2009
Temat postu: Ania - Gorąca relacja z Wrocławia :)
Moja historia nie będzie oryginalna może tylko miejsce operacji inne.
Diagnoza: wrodzona dysplazja lewego stawu biodrowego. Oczywiście jako niemowlę byłam leczona poduszką Frejki, szelkami Pavika- które niestety przysporzyłam mi sporo dodatkowego bólu. Gdy lekarz zakładał mi szelki za mocno je naciągnął i wypadły mi 3 dyski :-( Płakałam dzień i noc a rodzice nie wiedzieli co się ze mną dzieje. Ostatecznie wylądowałam u miejscowego "osteopaty". Pani nastawiła mi dyski i staw biodrowy. Od tamtego czasu aż do drugiego roku stawów mogę po wiedzieć, że zapomniałam o chorobie. Zaczęły się jakieś dolegliwości ale nie mogę powiedzieć, że były dla mnie uciążliwe. W ciągu tych 3 lat od kiedy zaczęłam czuć pewien dyskomfort mogę policzyć na palcach jednej ręki sytuacje w których nie wiedziałam co się dzieje z moim ciałem.

Rok temu postanowiłam udać się do lekarza i sprawdzić co się dzieje w moim stawie. Gdy lekarz obejrzał moje zdjęcie rtg powiedział, że do 30-stki moje biodro powinno wytrzymać a później czeka mnie endoproteza. Nie było to dla mnie zaskoczenie bo wiedziałam, że prędzej czy później będzie mnie to czekać. Zszokowana byłam tylko tym, że wg lekarza nastąpi to tak szybko... :shock:

Oczywiście nie zaprzestałam na opinii jednego lekarza. Po jednym z wykładów z ortopedii i traumatologii podeszłam do wykładowcy z pytaniem czy nie mógłby zerknąć na moje prześwietlenie. Prof. Dragan jest świetnym lekarzem z powołanie i nigdy nie odmawia swoim studentom, dlatego bez problemów wyraził zgodę. Gdy zobaczył moje zdjęcie pierwszy raz powiedział, że musi się zastanowić i żebym wpadła za 2 tyg. W między czasie skontaktował się z prof. Czubakiem z prośbą o jego opinię. Zdanie prof. Czubaka poznałam czytając prywatne sms-y profesorów :-D Byłam tym tak zaaferowana, że z sms-a o pojemności co najmniej 4 wiadomości zapamiętałam tylko tyle, że po operacji w przeciągu 6 miesięcy będę mogła wrócić do czynnego uprawiania sportu.
Teraz decyzja należała do mnie. Prof. wytłumaczył mi pokrótce na czym operacja polega. To było w listopadzie 2008 roku. Miałam czas na podjęcie decyzji do kwietnia. Zastanawiałam się bardzo długo, myślałam po co mi to teraz przecież tak na prawdę do mnie to biodro nie boli; biegam gram w siatkówkę, pływam i nigdy po tych czynnościach nie uskarżałam się na żadne dolegliwości. Wszyscy w koło mnie namawiali. Mówili, że mam świetne możliwości, że będzie mnie operować wybitny specjalista, że nie mam się czego obawiać, że dostałam wybór czy chcę być operowana w Otwocku czy może we Wrocławiu. Tylko, że to ja miałam być wyjęta z życia przez kilkanaście tyg. , to ja będę musiała się męczyć, walczyć z bólem, z moimi słabościami i lenistwem. Ale tego nikt nie widział, wszyscy widzieli tylko świetnych lekarzy i nie rozumieli moich obaw i wahania. Pod koniec marca podjęłam bardzo spontanicznie decyzję, że zgadzam się na operacje. Data operacji została wyznaczona na poniedziałek 22 czerwca 2009 roku tuż po sesji na uczelni.

OperacjÄ™ miaÅ‚am w szpitalu klinicznym we WrocÅ‚awiu. Czyli jako nieliczna a może jedyna na forum byÅ‚am operowana poza Otwockiem. Prof. Czubak przeprowadziÅ‚ w tym dniu dwie pokazowe operacji. Ja byÅ‚am jako druga, pierwszÄ… prof. operowaÅ‚ 15-letniÄ… MartÄ™ z WrocÅ‚awia. Ponieważ wiedziaÅ‚am, że prof. bÄ™dzie chciaÅ‚ mnie poznać ( niestety nie miaÅ‚am okazji poznać i rozmawiać z prof. wczeÅ›niej) i zamienić dwa zdania przed operacji wstaÅ‚am o 6 rano, żeby siÄ™ wykapać i przygotować psychicznie i fizycznie do spotkania. To byÅ‚ w sumie jedyny stresujÄ…cy moment- oczekiwanie na wizytÄ™. Gdy prof. do mnie zawitaÅ‚ chwilka rozmowy, badanie, szybka konkretna diagnoza i opis zabiegu. Prof. StwierdziÅ‚ u mnie resztkowÄ… dysplazjÄ™ lewego stawu biodrowego, dodaÅ‚ jeszcze że na zdjÄ™ciu ta dysplazja jest „ukryta” i jest nawet gorsza od tej dobrze widocznej na zdjÄ™ciach.
Teraz jeszcze oczekiwanie do godz. 11 na panie pielÄ™gniarki. Ale naprawdÄ™ muszÄ™ przyznać, że siÄ™ wcale nie denerwowaÅ‚am. LeżaÅ‚am w sali z dziewczynÄ… z mojej uczelni wiec byÅ‚o o czym rozmawiać. Przed operacja dostaÅ‚am prawdopodobnie „gÅ‚upiego Jasia”. PiszÄ™ prawdopodobnie bo nie czuÅ‚am żadnej różnicy po jego zażyciu.
Sam proces znieczulania poszedÅ‚ gÅ‚adko, caÅ‚y czas siÄ™ uÅ›miechaÅ‚am i rozmawiaÅ‚am z paniÄ… anestezjolog. Na sali operacyjnej byÅ‚a wÅ‚Ä…czona kamera, podÅ‚Ä…czona do monitora. DziÄ™ki temu caÅ‚Ä… operacjÄ™ obserwowaÅ‚am, przegapiÅ‚am tylko moment ciÄ™cia… ZaskoczyÅ‚am sama siebie brakiem zdenerwowania, spokojem i trzeźwoÅ›ciÄ… podczas wszystkich czynnoÅ›ci zwiÄ…zanych z operacjÄ….

Niestety po przyjeździe na salÄ™ chorych znieczulenie daÅ‚o o sobie znać i zaczęły siÄ™ nudnoÅ›ci i wymioty. Na szczęście nic mnie przy tym nie bolaÅ‚o mimo tego, że musiaÅ‚am siÄ™ przekrÄ™cić na bok. Pierwszej nocy nie przespaÅ‚am ale nie z powodu bólu, generalnie bardzo dobrze czuÅ‚am siÄ™ na drugi dzieÅ„ i nie odczuwaÅ‚ silnego bólu. Niestety we wtorek na noc dostaÅ‚am tramal… Owszem przespaÅ‚am caÅ‚Ä… noc ale nastÄ™pnego dnia nie czuÅ‚a siÄ™ za dobrze.. MiaÅ‚am nudnoÅ›ci i zawroty gÅ‚owy. Lekarze sÄ…dzili, że to z powodu niskiej hemoglobiny 8,5; i podali mi dwie jednostki krwi i nie pozwolili do koÅ„ca dnia wstać z łóżka. W Å›rodÄ™ na noc sama poprosiÅ‚am o tramal chcÄ… przespać caÅ‚a noc i w czwartek miaÅ‚am powtórkÄ™ z rozrywki ale ponieważ bardzo chciaÅ‚am już wstać z łóżka poprosiÅ‚am pielÄ™gniarki o coÅ› dziÄ™ki czemu moje nudnoÅ›ci i zawroty gÅ‚owy minÄ…. I tak mój pierwszy spacer odbyÅ‚ siÄ™ dopiero w czwartek. ChodziÅ‚o mi siÄ™ dobrze, w sumie nic mnie nie bolaÅ‚o. W piÄ…tek zaliczyÅ‚am jednÄ… kondygnacjÄ™ schodów i byÅ‚a z siebie dumna. ByÅ‚ też pierwszy prysznic i przygotowania do wyjÅ›cia do domu. Przyjechali po mnie ok. 16. SiedziaÅ‚am na tylnym siedzeniu z wyciÄ…gniÄ™tymi nogami. Podróż zniosÅ‚am dobrze pomimo tego, że trwaÅ‚a 4 godz. Szczęśliwa byÅ‚am w swoim domku, myÅ›laÅ‚am że z każdym dniem bÄ™dzie coraz lepiej…

W sobotÄ™ rano wstaÅ‚am poszÅ‚am o kulach do toalety i nic nie wskazywaÅ‚o na to co siÄ™ później miaÅ‚o stać. ZostaÅ‚am sama w domu bo mama zapomniaÅ‚a czegoÅ› ze sklepu, jednoczeÅ›nie zostawiÅ‚a gotujÄ…cy siÄ™ garnek. Ponieważ jej nieobecność siÄ™ przedÅ‚użaÅ‚a a w garnku coraz bardziej bulgotaÅ‚o postanowiÅ‚am wstać i wyÅ‚Ä…czyć gaz. DoszÅ‚am do kuchni, wyÅ‚Ä…czyÅ‚am gaz, napeÅ‚niÅ‚am czajnik wodÄ… i siÄ™ zaczęło. ZrobiÅ‚o mi siÄ™ strasznie gorÄ…co, mglisto przed oczami i wiedziaÅ‚am czym siÄ™ to skoÅ„czy. UsÅ‚yszaÅ‚am, że ktoÅ› otwiera drzwi do domu, zdążyÅ‚am krzyknąć „ szybko bo siÄ™ źle czujÄ™”. Ocknęłam siÄ™ na podÅ‚odze, klÄ™czÄ…c na kolanach. Mama w panice zadzwoniÅ‚a po sÄ…siadów, żeby pomogli mi wstać. Ponoć byÅ‚am zielona, caÅ‚a zlana potem ale i tak miaÅ‚am na tyle trzeźwy umysÅ‚, żeby uspokajać mamÄ™, że nic siÄ™ nie staÅ‚o. Gdyby nie mama to nie wiem jak by siÄ™ to skoÅ„czyÅ‚o. Z jej relacji wynika, że osunęłam siÄ™ na jej rÄ™kach i chyba tylko dziÄ™ki temu dobrze siÄ™ to skoÅ„czyÅ‚o. ResztÄ™ dnia spÄ™dziÅ‚am w łóżku. GorÄ…czkowaÅ‚am przez caÅ‚y weekend przez co byÅ‚am bardzo sÅ‚aba, próbowaÅ‚a wstać w niedziele rano z łóżka ale nie wytrzymaÅ‚am wiÄ™cej niż 1 min. W niedziele wieczorem spadÅ‚Ä… mi gorÄ…czka i od razu lepiej siÄ™ poczuÅ‚am wieczorkiem przespacerowaÅ‚am siÄ™ po pokoju. Od tej pory z dnia na dzieÅ„ czujÄ™ siÄ™ lepiej.

Niestety muszÄ™ przyznać, że jestem dość leniwa jeÅ›li chodzi o ćwiczenia nogi operowanej :oops: , mimo to widzÄ™ postÄ™py z dna na dzieÅ„. DziÅ› mija 16 dni od operacji mam co do siebie wiele zastrzeżeÅ„, wydaje mi siÄ™, że powinnam umieć już wiÄ™cej, że wiÄ™cej rzeczy powinno być dla mnie dostÄ™pnych ale może za wiele i za szybko bym chciaÅ‚a…
PS. mam nadzieję, że nie zanudzam zbyt długą relacją :lol:

Katja - Czw 09 Lip, 2009

Witaj Aniu! Twoja historia jak i zabieg jest inna od naszych. A to dlatego, że byłaś ewidentnym modelem profesora Czubaka! ;-) Zazdroszczę Ci możliwości oglądania operacji life dzięki kamerze. Ja też chciałam wiedzieć operację z punktu widzenia lekarzy, ale po krótkim zastanowieniu się nad moją prośbą profesor jednak się nie zgodził ;-) Cieszę się, że wszystko u Ciebie dobrze.Teraz z każdym dniem będziesz czuła przypływ sił i energii :-) Większość operowanych w tym czasie ma tzw. pooperacyjne ADHD ;-) i wprost nie może usiedzieć w jednym miejscu. Energia rozpiera! Czego serdecznie Ci życzę. Relacjonuj nam na bieżąco jak się czujesz i co już jest w Twoim zasięgu możliwości. A rehabilitacji nie odpuszczaj! Znasz moje zdanie na ten temat :-) Gorące uściski dla Ciebie nasza nowa Osteotomiaczko! :-)
zozo - Pon 13 Lip, 2009

Dziewczyny - bardzo dobrze, że się zdecydowałyście - jak byłam waszym wieku, ta metoda nie była chyba jeszcze znana - może dzisiaj moje stawy byłyby w lepszym stanie. Trzymam za Was kciuki, aby Wasze naprawione bioderka służyły Wam do końca długiego, szczęśliwego życia :lol: .

Ciekawe - ile lat ma najstarszy pacjent operowany tÄ… metodÄ…?

Katja - Pon 13 Lip, 2009

zozo napisa³/a:
Ciekawe - ile lat ma najstarszy pacjent operowany tÄ… metodÄ…?


zozo ja też jestem ciekawa. Powiem Ci za tydzień, będę już wiedziała :-)

zozo - Wto 14 Lip, 2009

ByÅ‚oby to ciekawe – drugie moje biodro również jest dysplastyczne, ale jest w zdecydowanie lepszej kondycji – może zamiast kapoplastyki kwalifikowaÅ‚oby siÄ™ na tÄ… metodÄ™. GÅ‚owa troszkÄ™ wystaje poza panewkÄ™ – może wystarczy troszkÄ™ berecik przekrzywić :mrgreen: .
Katja - Wto 14 Lip, 2009

zozo napisa³/a:
może wystarczy troszkę berecik przekrzywić


:mrgreen: musisz koniecznie to sprawdzić. Przekrzywienie bereciku = swoje własne stawy! Super sprawa. Powalcz o to, bo warto :-)

zozo - Wto 14 Lip, 2009

Nie będę sobie robić nadziei - z pewnością jestem za stara :-/ .
Nika - Wto 14 Lip, 2009

Hej zozo wiek nie jest tu chyba głównym argumentem. Dwa lata temu na oddziale była kobitka mniej więcej w Twoim wieku i właśnie po ganzu. Warto zawalczyć :-D
Katja - Czw 19 Lis, 2009

Aniu! Co u Ciebie? Niebawem mija u Ciebie 5 miesięcy po operacji metodą osteotomii okołopanewkowej. Osobiście jestem bardzo ciekawa jak się czujesz i jak wygląda Twój powrót do sprawności. Napisz nam co słychać. Jak się mają Twoje bioderka. Napisz koniecznie :-)
Pozdrowienia dla Ciebie!

Ania - Nie 22 Lis, 2009

Hej Katja:) Szczerze powiedziawszy to gdyby nie ty to nawet bym nie wiedziała, że to już 5 miesięcy minęło. Żyję z dnia na dzień i nie zwracam uwagi na datę. Podsumowują ten cały okres po operacji to muszę przyznać, że jest fajnie, choć był moment, że trochę żałowałam decyzji o operacji. A to dla tego, że operowana byłam w momencie, gdy moja noga nie dawała prawie w ogóle o sobie znać, wiec wszystkie ograniczenia, które miałam po odstawieniu kul bardzo mnie irytowały.

Kule odstawiÅ‚am po niecaÅ‚ych 3 miesiÄ…cach, dokÅ‚adnie rzecz ujmujÄ…c w czwartek a w poniedziaÅ‚ek pojechaÅ‚am do pracy w sanatorium w Dusznikach Zdroju i dzieÅ„ w dzieÅ„ lataÅ‚am wokół pensjonariuszy i raczÄ…c ich okÅ‚adami z borowinki czy „traktujÄ…c prÄ…dem” ( mam na myÅ›li elektrolecznictwo :) ). Sama przy okazji zaaplikowaÅ‚am sobie codziennÄ… krioterapiÄ™ miejscowÄ…, magnoterapie i lampÄ™ bioptro na moje bioderko w ramach mojej rehabilitacji. A po godzinach pracy chodziÅ‚am z koleżankami po górach i zwiedzaÅ‚yÅ›my okolicÄ™. TydzieÅ„ po odstawieniu kul szlaÅ‚am na pakiecie na impercie integracyjnej kuracjuszy. TrochÄ™ siÄ™ baÅ‚am, czy aby nie przesadzam i że siÄ™ dla mnie zle skoÅ„czy, ale byÅ‚o to silniejsze ode mnie. 2 tygodnie po odstawieniu kul graÅ‚am w siatkówkÄ™ w pierwszym meczu siÄ™ pilnowaÅ‚am i nie przesadzaÅ‚am na boisko, ale przy kolejnych grach trochÄ™ mnie poniosÅ‚o i graÅ‚am tak na 80% moich możliwoÅ›ci. Siatkówka jest rzeczÄ…, której nie potrafiÄ™ sobie odmówić, nie potrafiÄ™ siedzieć bez czynnie, gdy jest wolne miejsce na parkiecie:) Na szczęście wszystko byÅ‚o ok, zafundowaÅ‚am sobie dÅ‚uższe mrożenie i byÅ‚o dobrze.

Pamiętam pierwsze biegi na tramwaj na początku października i dziwny ból na przedniej górnej części ud, wg mnie było to spowodowane osłabieniem siły mięśniowej ,bo przy każdym kolejnym biegiem na tramwaj ból znikał a teraz już go nie ma. Z takich negatywnych rzeczy, które mam w spadku po operacji to przykurcze nogi operowanej, zaburzenia czucia na przedniej części uda, wyczuwalną przez skórę śrubki kilka zbędnych kilogramów... Oczywiście przykurcze i zbędne kg są tylko i wyłącznie z mojej winy, bo nie miałam czasu, a może chęci żeby coś z tym zrobić. Teraz powoli zabieram się za siebie, walcze w oponkami na brzuchu i przykurczami. Chodzę ragularnie na basen i zaczęłam w tym tyg. pilates poprawiam swoją kondycję wygląd i samopoczucie. Przeczulica na udzie zmniejsza swój wymiar zarówno w objętym obszarze, jaki i samym odczuciem. Wystająca śrubka spowodowała, że od dnia operacji nie noszę pasków do spodni, bo jest to bardzo nieprzyjemne i niestety niektóre spodnie spadają z tyłeczka ;-)

W życiu codziennym nie odczuwam, żadnych niedogodnień, żyję i funkcjonuję tak samo jak przed operacją a na parkiecie szaleję chyba jeszcze bardziej :-D Niestety muszę się przyznać, że moja rehabilitacja skończyła sie w połowie września, po odstawieniu kul; nie miałam za bardzo możliwości lokalowych do wykonywania zaleconych ćwiczeń. Pocieszam się tym, że operacja była przeprowadzona na tyle wcześnie, że ból biodra na spowodował u mnie utrwalonych negatywnych wzorców ruchowych, z którymi musiała bym walczyć. Jest mi dodatkowo wstyd z powodu tego, że w czerwcu przyszłego roku bronię pracę magisterską na kierunku fizjoterapii; ale jak to mówią szewc bez butów chodzi.

Teraz, żyję myślmi kolejnej operacji, czyli wyjęcia śrubek, chciałabym to zrobić na wiosnę i cały swój plan na studia dostosowuję do tej decyzji. Chcę to w miarę możliwości zrobić jak najszybciej, by dziury po śrubkach szyciutko wypełniły się nową tk. kostną i by następne wakacje były już normalne :-D

Jowi - Nie 22 Lis, 2009

Miło czyta się takie historie :-) Gratuluje i życzę powodzenia i te upragnionej Twojej "normalności" :-D
AgaW - Pon 23 Lis, 2009

Brawo Aniu !!!
Cieszę się, że czujesz się tak dobrze, że normalnie żyjesz.
Trochę jestem zaskoczona tym, że studiujesz medyczny kierunek, a tak bardzo się forsujesz...
Ja bym się nie odważyła, bo to ryzykowne jednak...ale ja to ja a Ty to Ty ;-)
Bądź ostrożna, bo to jednak aż i dopiero 5 miesięcy po operacji...
Mam nadzieję, że będziesz coraz bardziej sprawna a po wyjęciu śrubek spędziesz wspaniałe wakacje :mrgreen:

Ania - Wto 24 Lis, 2009

Dzięki dziewczyny :)
A co do forsowania się- ja do tego tak nie podchodzę poprostu czuję, że jest ok i że mogę sobie na to pozwolić. A tym bardziej, że noga nie daje o sobie znać nawet po całonocnych szaleństwach na parkiecie, a skoro nie ma sprzeciwu to tym bardziej nie mam się czym martwić i ograniczać. Wir zajęć na uczelni, praktyki stażowe i inne rzeczy spowodowały to, że już dawno zapomniałam o przebytej operacji. Teraz jedyne o czym myślę to o pozbyciu się śrubek:) I co i rusz przybliżam ten moment. Najbliższą kontrolę mam 9 grudnia i myślę, że umówię się na luty aby je wyjąć :-D

AgaW - Wto 24 Lis, 2009

Intensywnie żyjesz ;-) ale gdyby cokolwiek się działo odpoczywaj i uważaj na przeciążenia ;-)
Wspaniale, że jesteś zdrowa! Że cieszysz się życiem, że nic Ci nie dokucza...oby już było tak zawsze ! :lol:

kinga - Czw 10 Gru, 2009

Aniu i jak po kontroli? :)

Cytat:
Przed operacja dostaÅ‚am prawdopodobnie „gÅ‚upiego Jasia”. PiszÄ™ prawdopodobnie bo nie czuÅ‚am żadnej różnicy po jego zażyciu.
to siÄ™ tylko tak wydaje hehehe

jedna pani też dostała tego głupiego jasia, pojechała na zabieg, ale ją cofnęli z powodu złych wyników...jak wróciła, to sama nie dała rady iść, a język jej się tak plątał, że szok :mrgreen:

Jowi - Czw 10 Gru, 2009

kinga napisa³/a:
Cytat:
Przed operacja dostaÅ‚am prawdopodobnie „gÅ‚upiego Jasia”. PiszÄ™ prawdopodobnie bo nie czuÅ‚am żadnej różnicy po jego zażyciu.
to siÄ™ tylko tak wydaje hehehe

A ja się do końca nie zgadzam z Twoją opinią Kinga, co do "Jasia" Jest kilka grup pacjentów, którzy różnie reagują: jedni śpią, drudzy mają mega dużo energii, że usiedzieć nie mogą, wręcz zabierają się za jakieś trudne zadania do rozwiązania typu sudoku, krzyżówki po zażyciu "Jasia", a jeszcze inni tak jak wyżej nie reagują w ogóle, nie bierze ich nic i to nie jest nic dziwnego - zwyczajnie tak mają. To tak jak z lekami nasennymi czy przeciwbólowymi. Tak naprawdę to tzw. "Głupi Jaś" to zazwyczaj lek z rodziny nasennych, uspakajających typu Dormicum, Oksazepam, Relanium, Hydroksyzyna lub inne.

kinga - Czw 10 Gru, 2009

wiem czym jest głupi jaś :)
często bywa tak, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z jego działania

kobitka, o której pisałam myślała, że na nią też nie działa, myślała może i trzeźwo, bo kłóciła się z pielęgniarkami nawet, ale chodzić nie mogła i język jej się plątał (czego nawet nie była świadoma) :)

no i poza tym pisałam o jednym przypadku i nie przeczę, że na każdego "ogłupiacz" może działać inaczej :)

Jowi - Czw 10 Gru, 2009

Nie miałam na myśli, że nie wiesz czym jest głupi "Jaś". N forum są tez inne osoby, którym takowa informacja może się przydać. A co do tej kobitki to widać miała mylne odczucia subiektywne....
kinga napisa³/a:
no i poza tym pisałam o jednym przypadku i nie przeczę, że na każdego "ogłupiacz" może działać inaczej :)
albo nie działać w ogóle - ja będę upierać się przy takim stanowisku. Ale to może w osobnym temacie.
Pozdrawiam ;-)

kinga - Czw 10 Gru, 2009

ja do tej pory widziałam wesołe skutki głupiego jasia :D widać spotkałam podatnych ludzi hihihi :mrgreen:

a po moim pierwszym w życiu "jasiu" widziałam potrójnie, miałam straszną głupawkę, a potem mnie ścięło :) latek miałam 16 :mrgreen:

dobra, kończę, bo to i tak nie na temat :oops: (jeszcze nie odnalazłam odpowiedniego)

pasiflora - Czw 10 Gru, 2009

No muszę powiedzieć ze na mnie tez nie działa niestety, a chciałabym bardzo, bo wówczas uniknęłabym burzy w mózgu i łez na policzkach.
Ania - Pi± 11 Gru, 2009

Wizyta wypadła dobrze. Oczywiście swoje musiałam odczekać, bo jestem przyjmowana z dzieciaczkami wiec zazwyczaj wchodzę ostania, do tego doszły jeszcze zawirowania z kartą i przejścia z panią od rtg.
U tego lekarza byłam pierwszy raz na wizycie, bo wcześniej, a to był na urlopie a to jakaś konferencja. Więc musiał mnie dokładnie obejrzeć, przetestować itp.;). Ogólnie rzecz ujmując był bardzo zadowolony z przebudowy moich kostek i z tego, że tak sobie już śmigam.

Poruszyłam temat usunięcia śrubek ( bo bardzo mi na tym zależy) ale niestety się rozczarowałam: ( Lekarz zapytał się gdzie mi się tak śpieszy i, że o tym i tak muszę rozmawiać z profesorem... czego kąpletnie nie rozumiem. I nie wiem czy jest to spowodowane tym, że prof., jako kierownik klinik decyduje o planie operacyjnym, czy chce być głównym operatorem, czy chcą, żeby przy tej operacji był obecny prof. Czubak a może chcą w jednym dniu operować mnie i Martę ( 15-letnia dziweczyna, która była operowana razem ze mną).Nie mam zielonego pojęcia, a szczeże powiedziawszy bardzo chciałam, żeby to miało miejsce w lutym. Kolejną wizytę kontrolną mam wyznaczoną za pół roku... Ale mam nadzieje, że uda mi się wcześniej porozmawiać z prof. Draganem i przekonać go do realiza mojego planu.

Bonia - Pi± 11 Gru, 2009

Ania o wyjęciu śrub decyduje Prof bo to on jest operatorem i on najlepiej wie czy jest czas na to. Co do słów twego lekarza gdzie Ci się tak spieszy to ma rację. Mi Prof na kontroli kiedy się go spytałam o wyciągnięcie tego wszystkiego zadał mi to samo pytanie co twój lekarz tobie. I powiedział mi że im dłużej tym lepiej bo potem jest wszystko bardziej stabilne.

Ja małam operacje w styczniu 2008 a wyciąganie w czerwcu 2009

Co do wyjmowania zespolenia to nie wiem czy będzie to Prof jeśli jedziesz na wyciąganie do Otwocka prawdopodobnie będziesz mieć to wyciągane przez docenta Polaczka ja tak miałam i kilka innych dziewczyn również Prof nie był przy tym obecny. Chociaż był w klinice. Jeśli będzie to Wrocław to wtedy najprawdopodobniej zrobi to Prof. Ale decyzje o czasie usunięcia zespolenia napewno podejmie Prof

Ania - Sob 12 Gru, 2009

Dzięki Bonia za odpowiedź. Rozwiałaś kilka moich wątpliwość. Mam nadzieję, że uda mi się w tym tyg. rozwiać pozostałe. Nie śpieszyłoby mi się tak gdyby nie to, że mi przeszkadzają te śrubki..., gdyby nie to w ogóle mogłabym ich nie wyciągać. Wkraczam powoli w nowy etap w moim życiu i bardzo chciałabym go zacząć bez śrubek.
kinga - Sro 10 Lut, 2010

Aniu jak tam? już po wyciągnięciu śrubek? :) termin do kliniki miałaś na 2 II, prawda? :)
Napisz jak siÄ™ czujesz :)

Ania - Sro 05 Maj, 2010

Witam wszystkich po bardzo długiejjjjj przerwie. Przepraszam, że tak długo zwlekałam z odpisaniem na maila i zapytanie Kingi o moje zdrówko :oops: . Mam nadzieje dziewczyny, że mi wybaczycie. Mam teraz gorący i pracowity okres w moim życiu, który dosyć skutecznie odciągał mnie od laptopa. Ale mam nadziej to nadrobić.

Zabieg usunięcia śrubek przebiegł pomyślnie i beż żadnych niespodzianek. Na drugi dzień po operacji wsiadłam w pociąg i przez tydzień wypoczywałam w domku :-> . Kule nie były mi potrzebne po zabiegu i byłam zaskoczona swoją sprawnością i sposobem poruszania się. Szwy usunęłam sobie sama co bardzo mnie cieszyło. A tak po za tym to wszystko jest w najlepszym porządku, generalnie nie mogę narzekać na moją operowaną nóżkę. Zdarzały się dni, że coś mnie pobolewało ale było to po kilku dniach stania po 12-15 godz. na nogach ale mam nadzieje, że nie będę musiała powtarzać tego okresu z mojego życia.
Tak, że podsumowując mój proces leczenia jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że podjęłam tę decyzję na tyle wcześnie, by cieszyć się zdrowym bioderkiem do końca życia (a przynajmniej mam taką nadzieje).
A teraz co mnie nurtuję i mam nadzieje, że ktoś mi coś doradzi jest fakt, że lekarze, którzy mnie prowadzą a zwłaszcza jeden jest bardzo ostrożny z zaleceniami dotyczącymi aktywności fizycznej. A mianowicie abym przez przynajmniej rok od zabiegu czyli od lutego dała sobie na wstrzymanie z np. bieganiem czy skakaniem a mnie rozpiera energia. Jak na razie stosuje się do tych zalecenie ale ćw. na macie i basen zaczynają mnie nudzić i potrzebuje wysiłku bardziej dynamicznego. Oczywiście wiem, że po osteotomii ten rodzaj aktywności jest odradzany ale ja muszę sobie od czasu do czasu pobiegać. A czy wiecie jakie jest stanowisko prof. Czubaka w tej sprawie?

Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz przepraszam :->

AgaW - Czw 06 Maj, 2010

Aniu jak to wspaniale, że czujesz się dobrze i jesteś zadowolona z efektów operacji :)
To wspaniałe nowiny!
Co do aktywności to mi Prof. zalecał rower bez ograniczeń a fizjoterapeuta uważa inaczej - że dla nas po Ganzu rowet owszem, ale trzeba też dobrać inną aktywność która zaangażuje pracę innych mięśni i w inne sposób - mam zalecone kijki nordic, rower mniej od kijków i narazie jestem zachwycona ! :)
Jeśli może Ci coś doradzić to porozmawiaj na temat aktywności ze swoim fizjoterapeutą - znając Twoją pracę mięśni doradzi Ci tak, aby dla Ciebie było jak najlepiej. Moja praca jest siedząca i mam trochę inną sytuację, muszę dbać o kręgosłup bardziej :)
Ale uważam, że gdy poczytasz o kijkach jako o polecanej aktywności dla osób po operacjach ortopedycznych to może spróbujesz tej aktywności - wyszaleć się z nimi naprawdę można i do tego służą naszej figurze :) ( gdzieś na Forum, w Hyde Parku - temat co dziś robiłeś opisywałam wrażenia z pierwszych kijkowych wypadów ) :)
Co do skoków, biegów - nie znam opinii Profesora, nie pytałam o to, bo wiem skądinąd że to bardzo obciąża biodra i dlatego raczej powinniśmy unikać takich obciążeń tak samo jak dźwigania.
Osobiście z biegów i skoków rezygnuję bo wolę dla bezpieczeństwa zastąpić to kijkami, rowerem i pływaniem oraz gimnastyką :)
Mam nadzieję że będziesz cieszyć się zdrowiem i zadowolenie z operacji będzie trawać już na zawsze :) Pisz nam od czasu do czasu jak Twoje zdrowie :) gorąco pozdrawiam !

Ania - Czw 06 Maj, 2010

Dzięki AgaW za odpowiedź :-> . Kijami do nordic walking`u zaraziła mnie moja współlokatorka za co jej bardzo dziękuje :-D a przede wszystkim za to, że poświęciła czas na to, żeby mnie dobrze nauczyć z nimi chodzić. Oj kije potrafią dać niezły wycisk :mrgreen: Tak więc staram się chodzić tak często jak mogę , na razie na pożyczonych kijach bo nie mogę się zdecydować jakie kije wybrać. Bo oczywiście chcę połączyć jakość z przystępną ceną ;-) Choć muszę przyznać, że po pierwszej lekcji miałam dosyć, tak przez kilka następnych dni bolały mnie oba biodra, myślałam już że to nie dla mnie. Ból był zlokalizowany w stawach a nie w mięśniach co dodatkowo mnie przestraszyło. Kolejne lekcje robiłyśmy już krótsze i z mniejszą intensywnością tak, że z każdym kolejnym treningiem było lepiej. Mam w planach na przyszły tydzień wybrać się na step aerobik, mam nadzieje, że moje bioderka to zaakceptują :-) Na rowerze niestety nie jeżdżę bo rower jest w domu rodzinnym, ale już niedługo kończę studia i wracam; i nawet jak nie będę chciała na nim jeździć to zostanę zmuszona przez mojego chłopaka, który uwielbia rowerowe wycieczki :mrgreen:
AgaW - Czw 06 Maj, 2010

Super, że znasz już kijki ;) Cóż - niewiem czy step aerobik to coś dobrego dla naszych bioderek...porozmawiej z fizjoterapeutą o tym, czy to dla Ciebie coś dobrego - szkoda by było niewiedzą sobie zaszkodzić...może lepszy dla Ciebie byłby pilates ?
Zrób jak uważasz, jeśli chcesz to próbuj - osobiście najpierw pytałabym fizjoterapeutę o zdanie, zanim podjęłabym decyzję o aktywności :)

AgaW - Czw 21 Lip, 2011

Witaj Aniu, ostatni wpis miałaś bardzo dawno temu ;) Jak się czujesz? Co słychać u Twojego bioderka?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group