Forum Bioderko

Ogólne tematy - Jazda samochodem po operacji biodra

Jowi - Czw 16 Lip, 2009
Temat postu: Jazda samochodem po operacji biodra
Kto dziś, nie porusza się autem, albo raczej kto nie poruszał się autem przed zabiegiem???
Myślę, że to ważny temat, który warto poruszyć. Dziś, prawie po 2 tygodniach siadłam za kierownicą mojego auta....miałam stracha....bo auto z normalna skrzynią biegów, lewa noga po zabiegu i jak tu poradzić sobie ze sprzęgłem???? Ale udało się pokonać trasę od babci do domku całe 18 km i tylko raz zdarłam troszkę oponki:)
Jakie są wasze doświadczenia w tej dziedzinie??

KILKA WSKAZÓWEK:

Ustawianie (parkowanie) samochodu:

Należy upewnić się, by samochód był zaparkowany dostatecznie daleko od krawężnika, tak by podczas wsiadania można stać na tej samej wysokości, co stojący samochód, do którego zamierza się wsiąść. Odsunąć siedzenia tak daleko, jak to możliwe i lekko położyć oparcie.

Wsiadanie i wysiadanie z samochodu:

Stosować tę samą metodę, co przy kładzeniu się i wstawaniu z łóżka. Stojąc tyłem do drzwi pojazdu usiąść powoli na brzegu siedzenia. Następnie wsunąć się głębiej w kierunku siedzenia kierowcy, kończynę operowaną trzymając cały czas wyprostowaną. Obrócić się powoli i ostrożnie we właściwą stronę, wsuwając kończynę operowaną na podłogę samochodu. Wykonanie tych wszystkich czynności można niekiedy ułatwić sobie układając na siedzeniu plastykową torebkę. Podczas wysiadania z samochodu wszystkie powyższe czynności należy wykonać w odwrotnej kolejności.

Przez 6 tygodni po operacji nie powinno prowadzić się samochodu.....chyba jest to niemożliwe, każdy jak najszybciej chce byc niezależny, więc szybko wskakuje do auta:)

W początkowym okresie po operacji należy unikać wszelkich podróży samochodowych, o ile nie są one konieczne


AgaW - Pi± 17 Lip, 2009

Po 1,5 miesiąca po operacji nie miałam żadnych problemów z jazdą samochodem z manualną skrzynią biegów nawet na dalekie odległości. Na początku ( miesiąc po operacji)wygodniej mi było jechać z odsuniętym fotelem. Po 1,5 miesiąca już było mi wygodnie jeżdzić z zwyczajnym ustawiwniem fotela.
Aga - Sob 18 Lip, 2009

Ja zaczęłam jeździć po 7 tygodniach. poza tym, że fotel mam dosyć daleko odsunięty i nie bardzo widzę koniec maski samochodu, wszystko jest super... no może jeszcze to wsiadanie i wysiadanie. Chociaż ostatnio opracowałam nową technikę wsiadania i jest lepiej. najpierw wrzucam kule, odwracam się do siedzenia i zgiętą prawą nogę (to ta operowana) wkładam do tyłu, a potem odwracam się i pakuję "kuferek" :-)

Generalnie, jazda samochodem jest super! człowiek jest niezależny i może sobie sam sprawy załatwić. To fajne szczególnie, jeśli reszta rodziny pracuje, jest zajęta i nie bardzo może w ciągu dnia pomóc. A poza tym, czuje się powrót to zdrowia, normalności i swojego życia :-) i to jest super!

Pozdro!
Aga

duska - Czw 23 Lip, 2009

Po kazdej operacji po około trzech tygodniach wsiadam za kólko. Bez tego bym chyba oszalała :)
Jowi - Sro 05 Sie, 2009

Aktualnie auto to najlepszy jak la mnie środek transportu:) Oczywiście tylko i wyłącznie na krótkie odległości, nawet nie przeszkadza mi poruszanie się po mieści i korzystanie z manualnej skrzyni biegów i sprzęgiełka (lewa noga etap rekonwalescencji). Jutro czeka mnie podróż około 100 km autem w roli pasażera i ciekawe czy będzie mnie boleć pupa i bioderko bo gdy siedzę dłużej w jednym miejscu to zaczynają protestować:/
Audrey - Czw 24 Wrz, 2009

ja po 2,5 miesiącach przerwy w końcu prowadziłam auto - bez problemów, czułam się jakby nic się nie stało :-)
Jupi - Pi± 25 Wrz, 2009

Jestem kierowcą, prowadzę duże zestawy i ciekawi mnie czy po operacji wszczepienia endoprotezy będę w stanie nadal jeździć i ile czasu trzeba żeby móc wsiąść za kółko?
Magdzioshka - Pi± 25 Wrz, 2009

Z tego co mi wiadomo, po 5-6 tygodniach od operacji można już bezpiecznie zacząć jeździć :mrgreen:
Jowi - Pi± 25 Wrz, 2009

Ta kwestia to pewnie zależy od przeprowadzonego zabiegu i samej osoby i jej predyspozycji do szybkiej rekonwalescencji. Jedni potrzebują kilku dni, inni tygodni, miesięcy, a może i lat żeby znów wsiąść za kółko :-/
pasiflora - Pi± 25 Wrz, 2009

Jupi napisa³/a:
Jestem kierowcą, prowadzę duże zestawy i ciekawi mnie czy po operacji wszczepienia endoprotezy będę w stanie nadal jeździć i ile czasu trzeba żeby móc wsiąść za kółko?

No Dusia od wczoraj za kólkiem a miala równe 3 tyg. od operacji, więc jak widać to indywidualna sprawa

Jowi - Pi± 25 Wrz, 2009

Jak tak dalej pójdzie to zrobi nam się jakiś ranking: Kto szybciej wsiadł za kierownice ??? Najważniejsze, w tym wszystkim jest to, żeby działania i sukcesy czy postępy innych nas samych tych "przed" i "po"motywowały w walce o zdrowie i sprawność :-D
Magdzioshka - Sob 26 Wrz, 2009

Jowi napisa³/a:
Jak tak dalej pójdzie to zrobi nam się jakiś ranking: Kto szybciej wsiadł za kierownice ???


hahaha dobre :mrgreen:

Wsiadanie za kierownicę po operacji to jest indywidualna sprawa, zależy też od rodzaju operacji, po niektórych dochodzi się szybciej do siebie a po niektórych trzeba poczekać :-)
Ja mam specjalną książkę, którą dostałam w szpitalu i w niej pisze, że po wszczepieniu endoprotezy nie powinno się wsiadać za kierownicę do 6 tyg. po operacji ;-)

Jowi - Sob 26 Wrz, 2009

Magdzioshka napisa³/a:
Ja mam specjalną książkę, którą dostałam w szpitalu i w niej pisze, że po wszczepieniu endoprotezy nie powinno się wsiadać za kierownicę do 6 tyg. po operacji ;-)


Z tymi zaleceniami pooperacyjnymi jest jak z datą przydatności do spożycia jakiegoś produktu :-P
6 tygodni to zalecany optymalny czas, ale jeżeli ktoś świetnie się czuję to dlaczego nie mógłby wsiąść za kierownicę po 4 czy 5 tygodniach. A dlaczego porównałam do daty spożycia hym... wszyscy wiemy jak to jest z zapasami w naszych lodówkach, czasem jak nie otwierane i po terminie 2 - 3 dni i stało w lodówce to dlaczego mam tego nie jeść ??? Te daty są i tak na zapas podawane bo producenci zdają sobie sprawę, że wiele ludzi korzysta z rediusów, więc i te 6 tygodni jest wyważone przez specjalistów i doświadczenia pacjentów :mrgreen:

Jupi - Sob 26 Wrz, 2009

Lekarze w większości przypadków albo są za ostrożni albo niedouczeni, ja według nich już dawno nie powinienem chodzić a jednak się mylili.
Oni nawet jak miałem 13 lat to chcieli mi nogę amputować, tylko dzięki przebojowości i nieustępliwości mojej mamy do dziś mam obie nogi... :-)

reniaa - Nie 27 Wrz, 2009

A ja mam pytanie: czy warto zaczynać robić prawko przed operacją? Mam skierowanie do prof. Czubaka, ale dzwonić mam dopiero w grudniu... to pewnie oznacza, że przyjmie mnie może w styczniu, w lutym (albo i później) ... a operacja (jeśli uzna, że się do niej nadaję) to jeszcze parę miesięcy, potem rehabilitacja... Z drugiej strony po operacji trzeba będzie trochę na to wyrobienie prawka poczekać, nie?
Jowi - Nie 27 Wrz, 2009

Reniaa im szybciej udasz się na konsultację do prof. Czubaka, tym lepiej dla Ciebie i wtedy będziesz wiedziała co masz robić w sprawie prawka :mrgreen:
Katja - Nie 27 Wrz, 2009

reniaa jeśli masz możliwość zrobienia prawa jazdy PRZED -nie zastanawiaj się nawet. Później będzie Ci bardzo przydatne, jak i naturalnie praktyczna umiejętność jeżdzenia (wiadomo, że jedno i drugie to odrębna sprawa;-) ) Będziesz dzięki temu samodzielna i zaradna. 4-8 tygodni po osteotomii Ganza, będzie już prawdopodobnie mogła sama prowadzić (to sprawa indywidualna ).
Ja na Twoim miejscu zasuwałabym do dobrego ośrodka nauki jazdy (jeśli jesteś ze Śląska mogę Ci polecić najlepszy pod słońcem - na PW :mrgreen: )

MartaR - Wto 13 Pa¼, 2009

witajcie,
swoja osteotomie (wg Ganza) mam wstępnie zaplanowana na grudzien - poniewaz to lewa noga aktualnie powaznie zastanawiam sie nad zakupem samochodu z automatyczna skrzynia biegów - aby po jak najszybciej sie usamodzielnic...czy Waszym zdaniem to dobry pomysl? czy moze okazac sie ze bez wzgl na rodzaj skrzyni biegów i tak nie wsiade za kierownice wczesniej niz po kilku tygodniach po operacji?

AgaW - Wto 13 Pa¼, 2009

Napewno od razu nie dasz rady jeździć żadnym samochodem...z uwagi na ułożenie ciała w samochodzie. Dużo zależy od samego samochodu - w wyskokich typu nini van będzie Ci się o niebo lepiej siedzieć niż w niskich ... całkiem inne ułożenie biodra, nogi. Nawet teraz ponad 4,5 miesiąca po Ganzu czuję różnicę w komforcie siedzenia w takich róznych typach samochodów...i po każdej przejażdżce czyimś sedanem, sportowym cieszę się że mój to mini van...nie kupiłabym ze względu na ułożenie ciała innego samochodu ;-)
Nie wiem, jak inni po operacjach odczuwają sprawę ułożenia ciała w samochodzie...ale jeśli masz możliwośc to sprawdź , w którym będzie Ci wygodnie...
Ważne jest, żeby nogi nie były "pod brodą" , szczególnie na dłuższych trasach i w pierwszych miesiącach po zabiegu i gdy masz kłopoty z kręgosłupem...
Co do skrzyni biegów to niewiem...miałam operowaną prawą nogę.
Ale napewno są tu osoby z doświadczeniem w tej sprawie :-D

Jowi - Wto 13 Pa¼, 2009

Z rozmów z osobami po operacjach bioder wiem, że wiele z nich miały operowane lewe nogi i argumentowane było to częstym użytkowaniem aut z manualną skrzynią biegów i używaniem sprzęgła ....niestety
Katja - Sro 14 Pa¼, 2009

Cytat:
Napewno od razu nie dasz rady jeździć żadnym samochodem...z uwagi na ułożenie ciała w samochodzie.


;-) da radę Aga, da :-) Wiem co mówię.. ;-) Automatem po cięciu lewej nogi da się spokojnie samodzielnie wrócić ze szpitala za kółkiem do domu :-D

AgaW - Sro 14 Pa¼, 2009

Serio? da radę? to super. Napisałam tak, bo myślałam że to sprawa indywidualna ...ale faktycznie - jesteś przykładem że można wrócić automatem do domu ! :-D
No cóż...poprawiam się już ... te słowa dotyczą tylko jazdy autem z manualną skrzynią biegów ;-)

Jowi - Sro 14 Pa¼, 2009

Katja po zabiegu wróciła autem do domu po Ganzu - jak powiedziałam to kobitom w szpitalu uznały mnie za wariatkę !!!
Katja - Sro 14 Pa¼, 2009

Ale tylko w przypadku lewej nogi - rzecz jasna - jest to wykonalne :-)
KubaP. - Sro 14 Pa¼, 2009

Jowi napisa³/a:
Katja po zabiegu wróciła autem do domu po Ganzu - jak powiedziałam to kobitom w szpitalu uznały mnie za wariatkę


Katja napisa³/a:
Ale tylko w przypadku lewej nogi - rzecz jasna - jest to wykonalne


Nie no!!! Nie wierze!!!! :shock: Dawo mnie tu nie było a ja widze ze tu same rewalacje się dzieją!! Katja! Ty łobuzie! :mrgreen: :mrgreen:

ewunia123 - Sro 14 Pa¼, 2009

KATJU!

Wiem że wróciłaś do domu autem, jestem tego świadkiem, ale

Ty jesteś wyjątkową pacjentką (mam na myśli spore doświadczenie)

a poza tym zupełnie szaloną dziewczyną. A pamiętasz co myślała na ten temat

Twoja Mama ??? ?

Katja - Sro 14 Pa¼, 2009

MartaR napisa³/a:
Super!! to ja kupuje ten automat! ;-)


Marta, automat jest ogólnie super samochodem- szczególnie na warszawskie korki (czasem dzięki niemu czytam sobie w korkach książkę ;-) ) Na trase - bajkowa sprawa. Ale pamiętaj że wszytkie mechaniczne części do automata są niestety droższe niż do manuala :-/ Przykład - w niedziele rozsypała mi się na trasie pompa wody, do tej marki w manulanej skrzyni biegów pompa kosztuje ok. 300 zł; a ja musiałam zapłacić do automata ponad 500. Więc są i minusy ;-) No i więcej pali. Nie można go też holować na wyłączonym silniku (manuala - bez kłopotu).

ewunia123 napisa³/a:
KATJU!
Wiem że wróciłaś do domu autem, jestem tego świadkiem, ale
Ty jesteś wyjątkową pacjentką (mam na myśli spore doświadczenie)
a poza tym zupełnie szaloną dziewczyną. A pamiętasz co myślała na ten temat
Twoja Mama ??? ?


Ewuniu, masz rację, jestem złym przykładem. A moja mama jadąc jako pasażer w 4 dobie po operacji ze swoją walniętą córką za kierownicą przeżyła niemały stres. Na pewno nie należy brać ze mnie przykładu. I nie polecam Tobie MartaR podobnych eksperymentów. Jednak jeśli chodzi o technikę - jest to bez kłopotu wykonalne. Polecam jednak zdać się na Waszą opiekuńczą rodzinkę, która pewnie z wielką radością przetransportuje Was ze szpitala do domu.

A wracając do kwestii manual czy automat - i jedno i drugie ma zalety. Na pewno Marto idąc na operację lewej nogi samochód z manualną skrzynią biegów pozwoli Ci być bardziej samodzielną. Będziesz mogła sama jeździć w zasadzie od razu na rehabilitację (a tu ważne, aby z tym nie zwlekać) czy gdziekolwiek indziej. W przypadku samochodu z "normalną" skrzynią biegów w przypadku operacji osteotomii można zacząć próbować siadać za kierownicą około 4-6 tygodni po zabiegu (to bardzo indywidualne uwarunkowanie, zależne od naszego stanu zdrowia, tego jak reaguje noga i jak mamy opanowaną kwestię sprawnego przenoszenia nogi i w razie potrzeby szybkiej reakcji wymagającej silnego wyciśnięcia sprzęgła. No cóż, żeby się przekonać, trzeba spróbować :-)

A automatem czy manualem na pewno będziesz sobie świetnie radziła Marta, jestem tego pewna :-)

AgaW - Sro 14 Pa¼, 2009

Zgadzam się - Katja to wyjątkowa pacjentka...ale pamiętajcie , że wiele swoich wyczynów zawdzięcza dzięki prowadzeniu bardzo intensywnej, nowoczesnej rehabilitacji pod okiem doświadczonego fizjoterapeuty...Bez tego nie dałaby rady zaskakiwać nas takimi możliwościami. To ciężka praca i wiara w sukces pozwoliły jej pokonać tak wiele ograniczeń w tak krótkim czasie ;-)
becia - Czw 05 Lis, 2009

Czytając forum jestem pełna podziwu, jesteście wspaniałe, spróbuję i ja wsiaśc za kierownicę. Jestem w 25 dobie po operacji i nie mam problemu z wsiadaniem i jadą - super.
Katja - Czw 05 Lis, 2009

becia odważna bestia z Ciebie! :) Gratulacje!
duska - Czw 05 Lis, 2009

Ja też się chciałam pochwalić, że wsiadłam za kierownicę jak tylko skończył się 3 tydzień po operacji.. Nijak inaczej nie miałam jak się dostać na rehabilitację :mrgreen:
Katja - Wto 08 Gru, 2009

Kochani, mam pytanie za tysiąc punktów. Z pozoru może wydać się głupie, ale dla mnie nie ma głupich pytań, każde ma swój powód.
Pytanie: czy ktoś z Was prowadził samochód z tygodniowymi szwami (mówię oczywiście o stawie biodrowym) na trasie dłuższej niż 300 km? Będę wdzięczna za każdą wypowiedź związaną z pytaniem. Mile widziane wypowiedzi osób po Ganzu, bo tutaj szwy idą w pachwinie - nieco inaczej niż przy endo i kapo. A to mnie właśnie interesuje najbardziej.

Jowi - Wto 08 Gru, 2009

Domyślam się że chodzi Tobie o szwy po usunięciu śrubek??? Jak byłam w szpitalu, to była pani, która po śrubkach jechała autem do domu no ale niestety to nie było 300 km za kółkiem. Moim zdaniem uważam, że to nie jest niemożliwe, ale lepiej mieć w zapasie 2 kierowcę. Mam nadzieję, że ktoś odpowie na Twoje pytanie co jest z tematu :-)
Katja - Wto 08 Gru, 2009

Jowi napisa³/a:
Domyślam się że chodzi Tobie o szwy po usunięciu śrubek???

Tak, zgadłaś. Będę miała szwy o obydwu nogach. Tydzień po zabiegu będę musiała sama przejechać 400 km za kółkiem (nie będzie kierowcy na zmianę) więc planuję czy technicznie jest to wykonalne.

Bea - Wto 08 Gru, 2009

Katja, te śrubki w czymś siedzą , więc po nich otworki też się muszą zagoić 400 km to sporo i dwie nogi ojoj czy taki wypad to nie za szybko no i zdjęcie szwów dopiero po 7-10 dniach no i oby się nic nie rozlazło :)
Nika - Wto 08 Gru, 2009

Katja, termin powrotu za kierownicę, to nie sprawdzian siły Twojego charakteru (o którym już doskonale wszyscy wiemy, że jest bardzo silny - i TY na pewno TEŻ), ale próba dla Twojego organizmu. Ciało będzie osłabione operacją i środkami znieczulającymi, których siłą woli nie wypłuczesz. Twój organizm też ma swoje potrzeby i wymagania; należy mu się szacunek, jeśli ma Ci dobrze i długo służyć.
Katja - Wto 08 Gru, 2009

Nika, moje pytanie nie bierze się z nadmiaru czasu czy prób udowadniania komuś tutaj czy samej sobie na ile mnie stać; bo to wiem doskonale, a innych z pewnością mało interesuje. Pytam, bo jestem w takiej sytuacji, że MUSZĘ tydzień po operacji usunięcia zespolenia pokonać taką trasę i tu nikt mnie nie wyręczy. To nie kolejne wyzwanie, ale zwykła kolej rzeczy, która ma się wydarzyć.
Pewnie masz rację, pewnie organizm ma swoje potrzeby, ale są sytuacje w których owe potrzeby zrzucam na plan dalszy. Ta właśnie do takich należy.
Ale jak to mówi często Passiflora - co nas nie zabije to nas wzmocni - i tego się trzymam!

pasiflora - Sro 09 Gru, 2009

Cytat:
Ale jak to mówi często Passiflora - co nas nie zabije to nas wzmocni - i tego się trzymam!
Się uśmiałam :mrgreen: Ja pomimo że nie popieram takiego zachowania to też większość rzeczy w swoim życiu robię bo nie mam innego wyjścia i pomimo że ruchomość w biodrach mam zerową i trzaska mi tam jak diabli to pewnie bym się tak samo jak Katja zachowała Katju życzę Ci szerokiej drogi i rób przystanki jak tylko poczujesz, że coś nie tak. Ty masz tylko malusi zabieg bez ingerencji w staw biodrowy więc myślę, że dasz radę. ;-)
Thorgal - Czw 22 Kwi, 2010
Temat postu: Samochód i biodro
Bioderkowicze kierowcy napiszcie jak to jest z jazdą samochodem po operacji bioderka. Ja będę miał operowane kiedyś najpierw biodro prawe, w którym są większe zmiany. Lekarz powiedział mi, że po operacji nie wolno zginać nogi powyżej 90 stopni. Martwię się, że po takiej operacji będzie ciężko wpakować się do mojej malutkiej fiesty. Jazda samochodem to moja duża pasja. Napiszcie jak było u Was. Pozdrawiam
Alicja - Czw 22 Kwi, 2010

Thorgal napisa³/a:
Martwię się, że po takiej operacji będzie ciężko wpakować się do mojej malutkiej fiesty.

Nie martw się. Ja jeździłam fiatami 126p i CC, co prawda nie natychmiast po operacji. Pewnie jesteś wyższy, ale możesz odsunąć fotel bardziej do tyłu, a kąt zgięcia zmniejszyć przez położenie czegoś na siedzeniu. Wypróbuj to jeszcze przed operacją. Fiesta nie jest taka bardzo malutka, więc nie powinno być źle. No i prawa noga jest od gazu oraz hamulca, wydaje mi się, że wciskanie ich jest łatwiejsze niż sprzęgła. Ale może to moje subiektywne odczucie, bo prawą nogę mam zdrową.

Lenka4 - Wto 27 Kwi, 2010

Cytat:
Lekarz powiedział mi, że po operacji nie wolno zginać nogi powyżej 90 stopni.
Od razu po operacji na pewno tak, ale później już można.
Zawsze pamiętaj o odsunięciu fotela przy wsiadaniu/wysiadaniu - uciążliwe na początku, ale niezbędne i można się przyzwyczaić. No i staraj się nie parkować "na styk" -trochę trudno się wydostać z samochodu.

MartaR - Wto 27 Kwi, 2010
Temat postu: Re: Samochód i biodro
Thorgal napisa³/a:
Bioderkowicze kierowcy napiszcie jak to jest z jazdą samochodem po operacji bioderka. Ja będę miał operowane kiedyś najpierw biodro prawe, w którym są większe zmiany. Lekarz powiedział mi, że po operacji nie wolno zginać nogi powyżej 90 stopni. Martwię się, że po takiej operacji będzie ciężko wpakować się do mojej malutkiej fiesty. Jazda samochodem to moja duża pasja. Napiszcie jak było u Was. Pozdrawiam


Ja zaczęlam jeździć dopiero 3 m-ce po operacji (lewe biodro), nie umiem powiedzieć jak by bylo w przypadku manualnej skrzyni ale automatem jezdzi sie rewelacyjnie ;-) Faktycznie trzeba odsuwać siedzenie zeby mieć więcej miejsca przy wysiadaniu i wsiadaniu ale co to za problem ... ;-) A w ogóle to moja pierwsza wiosna po "remoncie" i jest super - wiosny zawsze byly najgorsze pod wzgledem permanentnego bólu stawu... ;-/ A teraz - w koncu nic mnie ciągle nie boli, mogę chodzić, jeździć (wcześniej i po chodzeniu i po siedzeniu - np. za kierownicą bolalo baardzo) i nie wracam do domu ze lzami w oczach z powodu bólu i uczuciem zesztywnialej calej nogi ;-)

jana383 - Pon 13 Maj, 2013

Powiedzcie mi jak wygląda jazda samochodem po endo? Kiedy można usiąść za kółko i jak wejść do samochodu nic sobie przy tym nie uszkadzając. Będę miała robiony prawy staw, siedzenie kierowcy jest nisko a drugi staw mam zupełnie sztywny, więc mi nie "pomoże".
Kris - Wto 21 Maj, 2013
Temat postu: RE: samochod
po pierwszej endo jezdzilem po 5ciu tygodniach, po drugiej po 8 dniach:)

musisz sama przecwiczyc i znalesc taki sposob na wsiadanie/wysiadanie/jezdzenie aby nie sprawialo Ci to bolu.
pamietaj o nie skrecaniu bioder!!

pozdrawiam

Mijka - Sro 22 Maj, 2013

Kris napisa³/a:
pamietaj o nie skrecaniu bioder!!

Na siedzenie kładłam "coś śliskiego" może to być nawet reklamówka.
Siadałam bokiem (nogi na zewnątrz) i przy pomocy rąk przeciągałam nogi do samochodu, poślizg pod pupą ułatwiał ten ruch oszczędzając biodro.

Cyryl - Sro 22 Maj, 2013

przede wszystkim w jeździe samochodem, ważne jest która noga była operowana.
lewa odpowiedzialna za sprzęgło, wymaga siły, większego zakresu operowania lecz mniej precyzji (problem). dla posiadaczy aut z automatyczna skrzynią biegów jest to bez znaczenia.
natomiast prawa, to przekładanie stopy z pedału gazu na hamulec. to już inny problem.

kolejną sprawą jest samochód jaki posiadamy.
ja samochody dzielę, na te w których siedzi się jak na nocniku, kolana wyżej od bioder -samochody osobowe. oraz samochody w których siedzi się jak na krześle - samochody terenowe, dostawcze, ciężarowe i autobusy.

na operację pojechałem samochodem posiadającym siedzenia "kapitańskie", wysokie i wygodniejsze od dobrych foteli biurowych.
dodatkowo, do samochodów z wysokimi fotelami nie trzeba się składać jak scyzoryk do wsiadania i wysiadania. trzeba wejść wyżej, ale można dostawiać drugą nogę i jest OK. nie trzeba w takim przypadku nic śliskiego. fotele kapitańskie są obrotowe, więc jak ktoś ma kłopoty z zajmowaniem miejsca, może przekręcić fotel przodem w kierunku drzwi, wsiąść na niego i obrócić się razem z fotelem do pozycji jazdy.

teraz noga lewa - sprzęgło:
w tym przypadku trzeba podłożyć pod piętę np. pół cegłówki, aby w momencie naciskania nie było potrzebne podnoszenie całej nogi z kolanem i udem. trzeba pamiętać, żeby wycisnąć sprzęgło do końca trzeba będzie wykonać ruch poza zakresem możliwości stawu skokowego. w takim przypadku startujemy z podkładki pod piętę i naciskając na pedał unosimy piętę przekręcamy poza podkładkę i wciskamy do końca. z unoszeniem nogi nie ma kłopotów, bo sprężyna powrotna pedału sprzęgła podniesie nogę sama, a jak nie pociągniemy za nogawkę.

noga prawa - gaz, hamulec:
aby zdążyć z przekładaniem trzeba również zastosować podkładkę pod piętę. tutaj jest trochę łatwiej, bo i gaz i hamulec działają w ograniczonym zakresie (mniejszym niż sprzęgło). stosując podkładkę nie przekładamy całej nogi, ale przekręcając stopę trzymamy piętę w miejscu.

tutaj jeszcze jedna uwaga: we współczesnych pojazdach robi się tak, aby pedał hamulca i gazu były na tym samym poziomie, jednak w niektórych starszych samochodach, pedał hamulca jest znacznie wyżej i trzeba unieść cała nogę, aby przełożyć stopę.

kolejną sprawą jest to, że przełożenie stopy z gazu na hamulec czasem trzeba zrobić w dość ograniczonym czasie i tu ważne jest jak daleko widzi i analizuje sytuację na drodze kierowca.
gdy ktoś jest zaawansowanym kierowcą, gwałtownego i mocnego hamowania nie musi używać. jednak kierowcy mniej doświadczeni muszą się liczyć z tym, że sytuacja na drodze może ich zaskoczyć w taki sposób iż nie zdążą zareagować.

czyli wszystko bardzo indywidualnie.

gdyby ktoś chciałby się przygotować do jazdy po operacji z rejonu Wrocławia - służę pomocą.

Kris - Sro 22 Maj, 2013

hej

dodam, ze moj komentarz dotyczyl tylko jazdy samochodem ze skrzynia automatyczna

po pierwszej operacji (lewe biodro) problemem bylo tylko wsiadanie/wysiadanie

po drugiej (prawe biodro) nauczylem sie operowac gaz i hamulec lewa noga aby uniknac skrecania swiezo zoperowanego stawu

pozdrawiam

mariusz - Sro 22 Maj, 2013

Jowi napisa³/a:
Ta kwestia to pewnie zależy od przeprowadzonego zabiegu i samej osoby i jej predyspozycji do szybkiej rekonwalescencji. Jedni potrzebują kilku dni, inni tygodni, miesięcy, a może i lat żeby znów wsiąść za kółko :-/
I tutaj się całkowicie zgadzam,dodam tylko jeszcze od siebie,że ważny jest także stan naszych bioderek przed operacja.
Fizkom - Pi± 24 Maj, 2013

Cyryl napisa³/a:
w tym przypadku trzeba podłożyć pod piętę np. pół cegłówki

Słyszałem o tym rozwiązaniu. W jaki sposób proponujesz przymocowanie cegły do podłogi samochodu? Czy jej zastosowanie jest zgodne z przepisami dot. użytkowania samochodu ?

Fizkom

Cyryl - Pi± 24 Maj, 2013

prawo o ruchu drogowym w dziale: "zasady ogólne" nakazuje nam unikać stwarzania zagrożenia i utrudnienia ruchu,
w dziale: "warunki używania pojazdów w ruchu drogowym" zabrania się używania pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim,
w dziale: "warunki techniczne pojazdów" - pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu.

więc jeżeli będziesz jechał bez szkody dla innych i siebie, będzie OK, jeżeli zaś stworzysz zagrożenie, tłumaczenie że dodatkowe wyposażenie miało certyfikaty nie wiadomo jakie nie będzie żadnym tłumaczeniem.

a po co mocować ją do podłogi?

to tak jak z poduszkami pod tyłkiem, mnóstwo ludzi z tym jeździ, nie są mocowane do fotela i jakoś działa.
w starych tramwajach, żeby nacisnąć taki nożny uderzacz - odpowiednik dzisiejszego dzwonka, trzeba było podnieść stopę o jakieś 30-40cm, więc aby sobie to ułatwić powszechnie stosowano takie podkładki.
w autobusach marki Jelcz, San i Berliet (MPK i PKS) pedały były wysokie, więc po dniówce pracy bolał staw skokowy od mocnego zgięcia i powszechnie stosowane takie podstawki, były to cegły lub inne rzeczy wedle uznania i możliwości kierowcy.

ja tego sam sobie nie wymyśliłem, ale widziałem dużo wcześniej i zauważyłem, że można tego użyć.

Fizkom - Pi± 24 Maj, 2013

Cyryl,
Pomyslalem sobie, ze w nerwowej sytuacji moge niechcacy przesunac cegle, zablokowac pedaly i wtedy katastrofa .......

Fizkom

Cyryl - Pi± 24 Maj, 2013

w nerwowej sytuacji możesz też zamiast hamulca nacisnąć pedał gazu, co nie jest rzadkością.
w ten sposób spowodowała wypadek moja żona, mój kolega. ja zetknąłem się w swoim życiu chyba z 8 takim przypadkami, z których 3 zakończyły się wypadkami, niegroźnymi na szczęście. więc to jest częstsza przyczyna wypadków.

przypominam, że oba pedały (bez podtekstów) są atestowane. czyli najlepsze nawet zabezpieczenia nie zagwarantują wykluczenie błędu ludzkiego.

pasiflora - Pi± 24 Maj, 2013

Cyryl, pomińmy nerwową sytuację, ale co jak ów cegła przesunie się na skutek gwałtownego hamowania.
Oczywiście pod hamulcem nie będzie cegły bo hamulec wciskaliśmy. Znajdzie się ona pod sprzęgłem. Jak nie wciśniesz sprzęgła (nie dotyczy automatów) to nie ruszysz. Wysiadanie, wyciąganie cegły, klaksony wkurzonych kierowców za Tobą etc. - wolałabym tego uniknąć!!!
W ogóle uważam że skoro nie jesteście pewni za swoją jazdę to nie powinniście prowadzić samochodu. Jeżeli będziecie zagrożeniem dla siebie i dla innych użytkowników dróg to powinniście sobie podarować ten luksus.

Cyryl - Nie 26 Maj, 2013

cegła z racji swojej budowy ma porowatą powierzchnię, która jaka taka daje bardzo duże tarcie. dodatkowo cegła nie jest postawiona na stali czy szkle, ale na dywaniku podłogi.
teraz znajdź cegłę i spróbuj ją przesunąć po dywaniku.

w zabezpieczeniu ładunków podczas transportu przyjmuje się według norm unijnych, że na ładunek podczas jazdy działają następujące siły: 0,5 ciężaru ładunku podczas przyspieszania i zakręcania i 0,8 ciężaru ładunku podczas hamowania.
jeżeli zastosuje się maty przeciwpoślizgowe podkładając kilka łatek pod ładunek, tarcie między ładunkiem, matą i podłogą zwiększa się na tyle, że przepisy nie wymagają zabezpieczania ładunku przed przemieszczaniu ładunku w kierunkach na boki i do tyłu.
źródło: http://ec.europa.eu/trans...idelines_pl.pdf
to akurat jest mój zawód.

natomiast jeżeli chciałabyś, aby cegła znalazła się pod pedałem sprzęgła, to cegła musiałaby objechać kolumnę kierowniczą, czyli cofnąć się, przesunąć 30cm w lewo i przesunąć do przodu.

jednym słowem jest to jeżeli nie niemożliwe, to bardzo mało prawdopodobne.

mariusz - Pon 27 Maj, 2013

Jowi napisa³/a:
Ta kwestia to pewnie zależy od przeprowadzonego zabiegu i samej osoby i jej predyspozycji do szybkiej rekonwalescencji. Jedni potrzebują kilku dni, inni tygodni, miesięcy, a może i lat żeby znów wsiąść za kółko :-/

CYRYL-przeczytaj i pomyśl!!!!Twoje bezcenne rady,oraz przepisy Unijne mają się nijak do tego. ;-)

Cyryl - Pon 27 Maj, 2013

mariusz napisa³/a:
Jowi napisa³/a:
Ta kwestia to pewnie zależy od przeprowadzonego zabiegu i samej osoby i jej predyspozycji do szybkiej rekonwalescencji. Jedni potrzebują kilku dni, inni tygodni, miesięcy, a może i lat żeby znów wsiąść za kółko :-/

CYRYL-przeczytaj i pomyśl!!!!Twoje bezcenne rady,oraz przepisy Unijne mają się nijak do tego. ;-)


masz rację, czyli co trzeba zrobić?
będziesz miał operację powiedzmy 1 stycznia, poczujesz się dobrze 14 stycznia o 14:30, o 14:32 będziesz wsiadał do auta, więc ja mam tą radę wpisać tego dnia o 14:31?

to są rady ogólne, pewne narzędzia, z których można skorzystać lub nie musi się skorzystać.
każdy powinien postępować według własnego uznania. ponieważ operacji bioder są poddawane osoby, że tak powiem w wieku dojrzałym, to mają one swój rozum, powinny zbierać informacje od lekarzy, terapeutów i innych ludzi mających z tym do czynienia, ale postępują według siebie.

czy predyspozycja pacjenta zmieni coś w tarciu między cegłą, a dywanikiem?
czy stan zdrowia pacjenta zmieni coś w przepisie dotyczącym przepisów odnośnie dostępu do mechanizmów prowadzenia pojazdu?

moim zdaniem nie.
to że ktoś nie jest jeszcze gotowy na samodzielne chodzenie, leży w łóżku, to nie znaczy że ma porażony mózg i jest pozbawiony myślenia.
nadmiar wiedzy nie jest szkodliwy dla zdrowia, a szczególnie dla biodra i nie ma się co tak bać.

można myśleć tylko co będę robił za 10 minut, może godzinę, a można myśleć jak w szachach na 10 ruchów na przód, a że przeciwnik nam może to pozmieniać, to trudno, trzeba plany układać od nowa.

można się nałykać wiedzy, można przygotować się do jazdy, można czuć się najlepiej, ale po wejściu do auta można stwierdzić: to dla mnie za trudne.
ale co to przeszkadza w przygotowaniu się? może jak nie dzisiaj przyda się to za tydzień, miesiąc, a może nigdy.
trudno takie jest życie.

mariusz - Pon 27 Maj, 2013

Cyryl napisa³/a:
można się nałykać wiedzy, można przygotować się do jazdy, można czuć się najlepiej, ale po wejściu do auta można stwierdzić: to dla mnie za trudne.
ale co to przeszkadza w przygotowaniu się? może jak nie dzisiaj przyda się to za tydzień, miesiąc, a może nigdy.
trudno takie jest życie.
I tutaj masz racjÄ™.
mariusz - Wto 09 Lip, 2013

Dzięki wszystkim kierowcom :-) z bioderkowej rodziny,a raczej według ich radom,doświadczeniom w 8 tygodni po operacji zacząłem prowadzić auto,co w moim przypadku,nie jest łatwą sprawą,ponieważ lewą nogę,też mam do naprawienia,a nie posiadam auta-( automatu)
madziulaklb - Wto 09 Lip, 2013

Ja zaczęłam jeździć równo 6 tygodni po operacji :) Miałam też to szczęście, że akurat wtedy miałam wizytę kontrolną, więc przy okazji mogłam zapytać mojego dr-a co o tym sądzi :) Też nie mam automatu i bałam się trochę tego nieszczęsnego sprzęgła, żeby nie "żabkować" i żeby nie gasło, ale jak dotąd we wszystkim tak i w jeździe: nie taki diabeł straszny jak go malują :D Nic nie boli, nie czuję żadnego dyskomfortu, wszystko dobrze :) Tylko myślę o ułożeniu nogi, czego wcześniej nie musiałam robić, wiadomo :)
elba - Wto 09 Lip, 2013

W 6 tygodni po operacji zrobiłam sobie małą jazdę próbną , trochę odczekałam i dzisiaj ( prawie 8 tygodni po ) jeździlam już na całego.
Przy wysiadaniu odsuwam jednak fotel ,żeby było wygodniej.

madziulaklb - Wto 09 Lip, 2013

elba napisa³/a:
Przy wysiadaniu odsuwam jednak fotel ,żeby było wygodniej.
Ja tak samo, myślę, że dość, że wygodniej to też bezpieczniej :)
Wendy - Sro 10 Lip, 2013

Na pewno bezpieczniej :)
Ja tylko tak z strony mechanicznej - czasem pomagając sobie w wysiadaniu z auta chwytamy się za drzwi. Bezpieczniej chwytać za dach po pierwsze dlatego, że można podciągając się za górną krawędź drzwi przytrzasnąć sobie palce..... pewnie boli, po drugie po jakimś czasie drzwi wymagają regulacji zamka, bo jak to ładnie nazywają mechanicy drzwi się "obwiesiły", czyli nie domykają się/skrzypią/nie otwierają się.
Lepiej najpierw odsunąć fotel do tyłu, obrócić się zupełnie bokiem do kierownicy wyciągając nogi na zewnątrz i wstać (oczywiście przynajmniej na początku), to bardzo bezpieczny ale powolny sposób. Choć wiadomo że, gdzie się człowiek spieszy, tam......

Cyryl - Sro 10 Lip, 2013

Wendy napisa³/a:
...po drugie po jakimś czasie drzwi wymagają regulacji zamka, bo jak to ładnie nazywają mechanicy drzwi się "obwiesiły", czyli nie domykają się/skrzypią/nie otwierają się...


wskutek wieszania się na drzwiach przesuwają się one na zawiasach mających większe otwory od śrub mocujących pozwalające na regulację http://allegro.pl/zawias-...3320359906.html

więc jeżeli coś jest z zamykaniem drzwi nie tak, pierwsze regulujemy na zawiasach.
regulacja na zamkach zamiast na zawiasach może doprowadzić do tego, że drzwi będą ocierały o karoserię niszcząc lakier i zabezpieczenie antykorozyjne, aż w końcu rdza zeżre nam progi (bo zwykle drzwi idą w dół).

Wendy - Sro 10 Lip, 2013

A!!! No właśnie, myślałam o zawiasach, a napisałam o zamku.... blondynki tak mają ;-)
danielm21 - Wto 28 Sty, 2014
Temat postu: Jazda samochodem
Witam
Dzisiaj mija 11 dzień od zabiegu, nie czuje bólu w domu prowadzę mała rehabilitacje(zalecenia lekarza)
4 nacięcia już sa powoli zagojone, martwi mnie jednak ze na 1 wizytę i zdjęcie szwów jadę dopiero w pon (17 dni po zabiegu)gdyż mój lekarz ma akurat wolne-tez człowiek.


Ale nie w tym rzecz

Jest temat o jeździe samochodem ale jak patrzyłem dotyczy głownie osoby po endoprotezach a jak się ma to do osób po artroskopii, kiedy wy wchodziliście za kolko??

Pozdrawiam

pasiflora - Sro 12 Lut, 2014

danielm21, chyba po artroskopii nie mają prawa jazdy he he Bioderka po artro proszę o podpowiedź koledze.
danielm21 - Sro 12 Lut, 2014

Hehe masz racje ale na szczęście już za kołkiem. To ja opowiem troszkę wiadomo na swoim przykładzie
Po 17 dniach bylem na kontroli i mój ortopeda widząc w jakim jestem stanie stwierdził ze nie ma żadnych przeciwwskazań do prowadzenia samochodu. Kurcze jak ja nie lubię siedzieć po prawej stronie;)
Pozdrawiam

pasiflora - Sro 12 Lut, 2014

danielm21, Twoje doświadczenia na pewno przydadzą się bioderkom po artroskopii.
esca - Czw 09 Pa¼, 2014
Temat postu: Re: RE: samochod
Kris napisa³/a:
po pierwszej endo jezdzilem po 5ciu tygodniach, po drugiej po 8 dniach:)
po pierwszej operacji nie pamiętam kiedy wsiadłam za kierownicę.
Za to po drugiej :arrow: właśnie dziś :!: :!: :!:

Jestem ponad 6 tyg od zabiegu. Bioderko nic nie boli i za kierownicą czułam się świetnie. Pojechałam coś załatwić niedaleko.
Na rehabilitacji ćwiczyłam z wielką piłką "wciskanie" w ścianę. Teraz nóżka pracowała podobnie.

Jestem bardzo zadowolona. :jupi: :jupi:
pozdr

dorotabeata - Czw 09 Pa¼, 2014

esca napisa³/a:
Jestem ponad 6 tyg od zabiegu. Bioderko nic nie boli

Bardzo siÄ™ cieszÄ™!
Pozdrowionka

ela1974 - Sro 15 Pa¼, 2014
Temat postu: :D
Ja wsiadłam za kierownicę równo 6 tygodni po operacji czyli od dwóch tygodni staram się normalnie funkcjonować. Ze względu na stan przedoperacyjny już wcześniej nauczyłam się wsiadać "pupą" i obracać w stronę kierunku jazdy a wsiadanie z odsuniętym siedzeniem do tyłu było dla mnie już wówczas normalnością. Mam ten komfort, że mogę dysponować trzema różnymi samochodami z różnym ułożeniem siedzeń ale odważyłam się wsiąść i do sportowego coupe. Pomaga mi w tym poduszka położona na siedzisko i druga na oparcie więc przy odchyleniu fotela jazda nie jest problemem. Pierwsza jazda była fatalna- zastane mięśnie i ścięgna (odzwyczajone od jazdy) dały nieźle popalić, ale nie odczułam żadnego bólu w biodrze więc następnego dnia odważyłam się zrobić kilkudziesięcio kilometrową trasę. Niestety odczuł to mój kręgosłup i (o dziwo) pośladki, które wręcz zdrętwiały. Po dwóch tygodniach jazdy za kółkiem jestem w stanie jasno orzec: da się!
esca - Sro 15 Pa¼, 2014

ela1974 napisa³/a:
Pierwsza jazda była fatalna- zastane mięśnie i ścięgna (odzwyczajone od jazdy) dały nieźle popalić,
mnie fizjo kazał posiedzieć w aucie i po prostu "deptać" pedały. Mięśnie wyćwiczyły się.
pozdr

rafal1974 - Sob 22 Lis, 2014

Ja wrocilem sam po operacji endo z Warszawy niby automatem ale miałem operowanom prawą nogę tak ze automat wielce nie pomógł z perspektywy była to głupota po przyjeździe do domu wyciągali mnie z auta 20 min. Nie polecam nikomu samemu jechać na autostradzie tempomat byl bardzo pomocny a w miastach i korkach była tragedia
karolina23 - Sro 06 Maj, 2015

..
ewiwii - Sro 06 Maj, 2015

karolina23,
Witaj
Miałam operację w Radomiu ,karetka tam mnie zawiozła po wypadku i po wstawieniu protezy byłam osobą leżącą, wiec transport miałam za darmo,po tygodniu zdjęcie szwów i tez mnie karetka z przychodni zawiozła i przywiozła do domu.Trzeba dowiedzieć się w szpitalu pozdrawiam Ewa

Boubi - Sro 06 Maj, 2015

karolina23 napisa³/a:
Chociaz pisałam kiedyś z dziewczyną z moich okolic, która wracała po endo samochodem. Więc jak widać da się;) Tylko nie wiem czy ja jestem taka "twarda". A Wy co myslicie? Przez tak długi czas w samochodzie pewnie zwiększa sie ryzyko zakrzepów itp, i problem z wsiadaniem i wysiadaniem.


Oczywiscie, ze sie da! :-) Ja wyszlam po operacji na 4 dzien, wiec wszystko bylo bardzo swieze. Do domu jechalam samochodem i codziennie po operacji mam samochodowe wyprawy. O technikach wsiadania do samochodu wiele tu juz napisano i mozna sie "zapakowac" w bezpieczny sposob. Na noge radze zalozyc specjalna ponczoche p/zakrzepowa. No i kierowca nie moze bawic sie w Kubice! :mrgreen:

bebe14 - Sro 06 Maj, 2015

Też miesiąc temu po drugiej operacji wyszedłem 4 dzień po operacji i jechałem prawie 100 kilosów ,wiadomo rewelacyjne nie było ale dało się rade przyjechać ,fakt najgorsze wsiadanie ale tu na forum są osoby co jechały po kilkaset kilosów kilka dni po operacji i dały rade
dorotabeata - Sro 06 Maj, 2015

Boubi napisa³/a:
Oczywiscie, ze sie da! :-) Ja wyszlam po operacji na 4 dzien, wiec wszystko bylo bardzo swieze. Do domu jechalam samochodem i codziennie po operacji mam samochodowe wyprawy. Na noge radze zalozyc specjalna ponczoche p/zakrzepowa.

Ja mam prawie 500 km i to jest problem, że tak daleko.
Jeżeli chodzi o te pończochy p/zakrzepowe, to sobie tego nie wyobrażam, to nie takie proste. Jestem parę miesięcy po skleroterapii piankowej i teraz muszę nosić te pończochy. Kupiłam sobie specjalny aparat do ubierania pończoch, bo przy małej ruchomości stawów, ubieranie i zdejmowanie jest niemożliwe. A po operacji nie wolno przekroczyć kąta 90', więc jak to ubrać?

Boubi - Sro 06 Maj, 2015

Rzeczywiscie ponczochy czy podkolonanowki uciskowe sa dosc ciezkie do zakladania. Trzeba kogos poprosic o pomoc lub miec takie oto ustrojstwo:http://kappa-medyczny.pl/pomoc-do-zakladania-skarpetek-de-luxe.html. Co do kąta 90 stopni to oczywiscie nie chce tu nikomu nic radzic, bo kazdy przypadek jest inny, ale moj chirurg na drugi dzien po operacji (pelna endo, bezcementowa) powiedzial, ze jedynym moim ograniczeniem ruchowym ma byc ból i zebym nie przejmowala sie kątem 90 st. Tak samo pozwolil mi od razu spac na boku z poduszka, oraz obciazac operowana noge w miare odczuwanego dyskomfortu.
Wsiadanie i wysiadanie z samochodu opanowalam juz do perfekcji, a sama jazda w zaden sposob mi nie przeszkadza (no...po prawdzie, tu gdzie jestem drogi sa nieco innej jakosci :-P )
Powodzenia!!! :-)

karolina23 - Pi± 08 Maj, 2015

..
lika - Wto 19 Maj, 2015

Witam.Jestem nowa więc napiszę kilka słów z mojej historii. Endoprotezoplastykę biodra lewego miałam 13 kwietnia (pierwsza) bezcementową , zwichnęłam się dobę po operacji.Rewizja 15 kwietnia z wymianą trzpienia i uzupełnieniem ubytków przeszczepami gąbczastymi .Jestem 5 tydzień po operacji, fizycznie czuję się dobrze , lecz psychika trochę gorzej :-( . Piszę ponieważ na forum nie znalazłam podobnej osoby. Zależy mi na tym aby jak najszybciej się usamodzielnić, wsiąść do auta z manualną skrzynią. Proszę osoby o podobnych przejściach o informację jak szybko wsiadły za kółko...Ponieważ wizytę kontrolną mam dopiero 17 czerwca i nie mam jak zapytać lekarza :-|
maaly-22 - Wto 19 Maj, 2015

Ja bym ię wsztrzymał z jazda i wzioł za rehabilitacjemiałem przeszczep kości lecz miednicy i po zabiegu troche trzeba było popracować aby jezdzić wygodnie w busie na tylnim siedzeniu .Prowadzac auto noga musi być wmiare sprawna by nie było kłopotu na drodze.....Mysle ze inni forumowicze tez sie wypowiedza na ten temat
Reniaczek - Czw 06 Sie, 2015
Temat postu: Prowadzenie samochodu po operacji endoprotezy biodra
Witam.Dziś byłam na pierwszej wizycie kontrolnej po operacji ( 2 miesiące po operacji).Lekarz pozwolił mi nie tylko obciążać nogę w 100 procentach,ale i jeździć samochodem. Co do wsiadania za kierownicę czytałam różne opinie,ale tak właściwie to czym to grozi ?Przecież jadę w sumie jak pasażer tylko z drugiej strony i czasem wcisnę sprzęgło.A Wy co o tym sądzicie? Pozdrawiam:)
laura_m - Czw 06 Sie, 2015

Ale to już było, w tematach ogólnych...,
kinga - Pi± 07 Sie, 2015

laura_m napisa³/a:
Ale to już było, w tematach ogólnych...,

dzięki za czujność, Laura :)
Reniaczek, czasem się rozejrzeć po Forum.. i o to po raz kolejny proszę - najpierw szukamy, czytamy..a jeśli nic nie znajdziesz, to dopiero zakładamy nowy temat

Reniaczek - Pi± 07 Sie, 2015

Przepraszam Kingo.Chciałam sobie przejść na skróty...hehe Dostosuję się:):)
pablo1971 - Pi± 02 Pa¼, 2015

Jestem miło zaskoczony trzy tygodnie po operacji i tak fajnie mi się prowadziło autko myślałem że będzie bardziej nie komfortowo wyjście i wejście to też nie problem to już człowiek jest bardziej samodzielny :-D teraz tylko pierwsza wizyta po ...i ostra rehabilitacja .. ;-) pozdrawiam bioderka
pasiflora - Pi± 02 Pa¼, 2015

pablo1971, świetnie sobie radzisz ;-)
Oby tak dalej!
Jednak polecam mÄ…drÄ… a nie ostra rehabilitacjÄ™.
Zresztą Ty to już wiesz :)
Pozdrawiam

Bartko - Wto 10 Lis, 2015
Temat postu: Re: Prowadzenie samochodu po operacji endoprotezy biodra
Reniaczek napisa³/a:
Co do wsiadania za kierownicę czytałam różne opinie,ale tak właściwie to czym to grozi ?


W ramach mojego doświadczenia bo śmigam autkiem z dwoma endo więc zdążyłem poznać różnicę.
Wersja krótsza-noga lewa. Wsiadłem po 4 tygodniach od operacji, bez kłopotów bo to tylko "sprzęgło". Choć wszystko zależy od auta bo jeździłem kilkoma i jak sprzęgło działa z dużym oporem to przy lawirowaniu po parkingu można poczuć dyskomfort.

Prawa noga. Tu apeluję o rozwagę. Niby bez kłopotów i na luzie a jednak po 4 miesiacach od operacji miałem awaryjne hamowanko z prędkości autostradowej. Odruchowe "depnięcie" z pełna mocą. Dałem radę ale strzał bólu był spory. A potem kilka dni kuśtykania. A co jak odpuścimy w newralgicznym momencie? Pół biedy jak tylko blacha się pognie. Aż boję się myśleć co może być przy solidnym "strzale" bo bezwładność może zrobić swoje....

pasiflora - Sro 11 Lis, 2015

Bartko napisa³/a:
Prawa noga. Tu apeluję o rozwagę. Niby bez kłopotów i na luzie a jednak po 4 miesiacach od operacji miałem awaryjne hamowanko z prędkości autostradowej. Odruchowe "depnięcie" z pełna mocą. Dałem radę ale strzał bólu był spory. A potem kilka dni kuśtykania. A co jak odpuścimy w newralgicznym momencie? Pół biedy jak tylko blacha się pognie. Aż boję się myśleć co może być przy solidnym "strzale" bo bezwładność może zrobić swoje....
Rewelacyjny wpis!
Również dołączam się do apelu o rozwagę!
Fakt! Jak sprzęgła nie wciśniemy na czas to najwyżej auto zgaśnie, ale z hamowaniem nie ma żartów.

AgaW - Sro 11 Lis, 2015

Bartko, świetny wpis. Dobrze ze podzieliłeś się swoim doświadczeniem :)
Tulisia - Wto 19 Lip, 2016

Czy jako pasażer można podróżować? Czy od razu? ;-) Chodzi mi o niedalekie wyjazdy 15 km ?
biedronne - Wto 19 Lip, 2016

Jako pasażer wracasz już ze szpitala, więc jak najbardziej można. Trzeba tylko zachować należytą ostrożność.
Tulisia - Wto 19 Lip, 2016

Dziękuję za odpowiedź :)
karolina23 - Czw 20 Wrz, 2018

Cześć. Termin mojego Wielkiego dnia (oby szczęśliwego:D ) zbliza się wielkimi krokami. Załatwiam powoli wszystko co niezbędne, sypialnia przerobiona tak żeby wygodnie się w niej cierpiało :lol: zapas koszul, dresiki, rehabilitacja. I jedna sprawa, którą się martwie-powrót do domu... Mam 700 km ze szpitala, mogę jakiś czas spędzić u kuzynki męża w Piasecznie. Chociaż nie wiem czy ma to sens skoro w domku wszystko będzie czekało przygotowane jak należy a nie będę ludziom przecież kazała podkladac czegoś do podwyższenia pod łóżko czy przesuwać mebli żeby mi było wygodniej. Operowana będzie lewa racica :P samochód dość wysoki :)
Co radzicie? Wiem, że to zależy też od tego jak będę na "chodzie", ale zakładając, że nie będę umierająca :) czy wracalibyście bezpośrednio ze szpitala do domu 700 km czy odpuścili sobie i z tydzień przekoczowali u rodzinki?

mjuniorek - Czw 20 Wrz, 2018

Powiem tak , w wysokim samochodzie, poduszki, plus duzo miejsca i mozna jebnac fajny wynik. Przerwy i wysiadanie moga byc dyskomfortem. Dasz rade byle powolutku
karolina23 - Czw 20 Wrz, 2018

Dzięki za odpowiedź :) zastanawiałam się też nad transportem medycznym, ale po przeczytaniu historii dorotybeaty, która miała 500 km i dała radę dałam sobie spokój. Mam nadzieję, że pochwalę się "jebnięciem" ładnego wyniku :P oraz, że po tym wyczynie szkita mi nie odpadnie :lol:
lwie serce - Pi± 21 Wrz, 2018

Myśle że transport medyczny byś bardziej była zmęczona niż własnym transportem
biedronne - Wto 25 Wrz, 2018

ja bym jechała. postoja jak zaczniesz czuć drętwienie czy coś. i tak będziecie się na jedzenie i siku zatrzymywać przecież. Jak auto duże i wysokie to nie ma co się tułać po ludziach, nawet rodzinie, w domu zawsze jednak największy komfort :)
karolina23 - Wto 25 Wrz, 2018

Dzieki za odpowiedź. Ja mam jeszcze faze dotyczącą zakrzepicy-długo w jednej pozycji i w ogole. Ale... w szpitalu jak ktoś ma operacje w piątek to też musi leżeć do poniedziałku i czekać na rehabilitanta. Martwi mnie jeszcze to, że może być zimno, ślisko i sierota ja ba jakimś cpn-ie w drodze do wc rozjadę się jak żaba z tymi kulami :mrgreen:
W każdym razie masz racje Biedronne-dom to dom, własne łóżko, własne dziecię :) mam tylko nadzieje, że w połowie drogi nie pożałuje ;)

29palms - Wto 25 Wrz, 2018

Sporą część drogi pojedziesz autostradą, więc podróż minie szybko :) Tylko poproś rehabilitanta o trening wsiadania i wysiadania z samochodu.
Bonia - Wto 25 Wrz, 2018

Karolina - koledzy mają rację. A co do zakrzepicy ja wracałam 600 km bez postoju i beż możliwości zmiany pozycji nic się nie działo. Ty będziesz mieć komfort - że zawsze możesz się zatrzymać wysiąść i zmienić pozycję. Leki zakrzepowe po operacji z pewnością masz zalecone. Będzie dobrze.
lwie serce - Wto 25 Wrz, 2018

Karolina - nie myśl o tym wszystkim, nie rozbieraj na czynniki pierwsze.Co mogłaś przygotować w domu i także jazda samochodem a będzie wszytko dobrze.
karolina23 - Wto 25 Wrz, 2018

Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi. Zawsze miałam operacje blizej, w Szczecinie. I zawsze wracałam "sanitarka". Poza tym byłam mniejsza :mrgreen: jak coś mocno bolało to ktoś wział mnie na ręce i po krzyku. A teraz wyrosła koza 170 cm :D
Ale prawda jest taka, że ja faktycznie wszystko analizuje, jak napisała Lwie Serce "rozbijam na czynniki pierwsze" i zakładam scenariusze. Jak dobrze, że jest bioderko. Gdybym Was nie czytała to założyłabym już zapewne powrót owinięta folią babelkowa, helikopterem z pompa z morfina :) zostało mi wprawdzie jeszcze "chwile" do operacji i chyba dlatego, że mam za dużo czasu na myślenie odbija mi :lol:

Dorota77 - Wto 25 Wrz, 2018

Operację miałam 2 miesiące temu i jak sobie przypomnę mój powrót z Otwocka do domu na 3 dobę po operacji to lekko nie było lecz pragnienie bycia w domu zwyciężyło wszelkie niedogodności.Kilometrów 500,samochód z tych niskich i niekoniecznie wygodnych (fiat punto) i...pampers bo nie chcialam nigdzie stawać.Tabletkę na uspokojenie i przeciwbólową wyprosiłam od pielęgniarek i jazdaaa :-)Najważniejsze to przesunąć siedzenie do tyłu na maxa,pod pupę koc+poduszka,pod głowę zagłowek a między nogami i nogę od strony drzwi (operowane prawe biodro)koc i poduszki żeby stabilnie było.Poczytaj w necie w jaki sposób wsiadać i wysiadać co by bezpiecznie to robić.Powodzenia!
karolina23 - Wto 25 Wrz, 2018

Pampers?? A wiesz, że podsunęłaś mi pomysl tak na wypadek gdybym chciała wracać w połowie drogi :mrgreen:
Macie racje laski. Trza byc twardym a nie "mientkim" :lol:

Dorota77 - Wto 25 Wrz, 2018

Jest jeszcze coś takiego jak kaczka dla kobiet,również bardzo przydatna ;-) A pampers najlepszy na rzep,na to spódnica i w razie czego łatwo odpiąć i się go pozbyć ;-)
karolina23 - Wto 25 Wrz, 2018

W zimie raczej kiecka to kiepski plan ;) a jak sie przyodzieje w jakies dresy ciepłe to kierowca może mi zemrzeć przez walory zapachowe :mrgreen:
Mam nadzieje, że obędzie się bez pampersów, kaczek i tego typu atrakcji :lol:
Ale dziekuje za podsunięcie pomysłu na wszelki wypadek :)

Bonia - Wto 25 Wrz, 2018

Pampers różnie z tym jest - ja w drodze do domu go miałam. I na szczęście mi nie przeciekł. Za to jak byłam w szpitalu u siebie w mieście dla świętego spokoju dałam go sobie założyć na noc. Bo upierdliwa pielęgniarka, trochę nie douczona na dokładkę -nie rozumiała że nie koniecznie jeden pacjent z MPD równa się drugiemu - na tej zasadzie że są z MPD rzeczywiście niesamodzielni albo nie samodzielni po prostu z lenistwa. Bo jak Mamusia czy Tatuś w domu wszystko robią - to mogą udawać że nic nie potrafią.
Po co ma iść do toalety sam - jak można dostać pampersa. Ja na szczęście ani jedna ani druga kategoria. No ale dla świętego spokoju - żeby kobiety nie stresować :mrgreen: się zgodziłam. Efekt tego taki że rano miałam cały tyłek i piżamę mokrą.

AgatkaSim - Sro 15 Maj, 2019

Boję się, że po operacji nie będę mogła jeździć :(
AgaW - Pi± 17 Maj, 2019

Poczytaj Forum, uspokoisz się bo nie takie rzeczy ludzie robią po operacji (oczywiście nie od razu), skoro czeka Cię zabieg a chcesz być szybko sprawna już teraz przejrzyj dz.o rehabilitacji i zacznij się przygotowywać do zabiegu rehabilitacja przedoperacyjną.
Katja - Nie 02 Cze, 2019

Kochani, właśnie o tym wspomniałam w temacie "Ból po operacji". A mianowicie - jestem niecałe 3 tyg od operacji endoprotezy biodra (wcześniej to samo bioderko przeszło osteotomię okołopanewkową sposobem Ganza). Po 2 tygodniach od operacji wsiadłam już w samochód, bo musiałam się dostać na rehabilitację, a zwyczajnie tak się zdarzyło, ze nie miał mnie kto zawieźć. Jeżdżenie i przestawianie operowanej nogi (bo to prawa) z gazu na hamulec - szczególnie w korkach jest nieprzyjemne i bywa bolesne. Szczególnie gdy manewr trzeba wykonać szybko. Ale z każdym dniem jestem sprawniejsza a noga ma więcej siły więc nabieram zaufania do siebie jako kierowcy ;-) Oczywiście jeżdżąc kręcę się "tylko wokół komina" jak to się mówi ;) a za kółkiem nie siedzę więcej niż 30 minut - bo zwyczajnie to już dość mocno boli.
Możliwość prowadzenia samochodu daje ogromną radość i niezależność. Wczoraj pojechałam na obiad do restauracji, potem do warzywniaka po łubiankę truskawek i butelkę letniego wina. Nie mam problemu by poprosić sklepikarza by wniósł mi zakupy do samochodu (uwierzcie - tego się trzeba nauczyć ;-) ) z czego niebywale jestem dumna (nie każdy w fabrycznym wyposażeniu posiada umiejętność proszenia innych o przysługi).
Także niech moc będzie z Wami.
PS. no i bądźmy ostrożni za tym kółkiem, co jak co, ale ze świeżo operowanymi kulasami to my nie jesteśmy Kubicami czy innymi tam Fernando Alonsami ;-)

Wendy - Sro 12 Cze, 2019

Katja, teraz pora powiedzieć że prowadziłaś jeszcze jeden POJAZD. Miał wygodne siodełko, ale jednak ;-) :mrgreen:
Katja - Czw 13 Cze, 2019

Wendy napisa³/a:
Katja, teraz pora powiedzieć że prowadziłaś jeszcze jeden POJAZD. Miał wygodne siodełko, ale jednak ;-) :mrgreen:


Hahahahaha, no tak ;-) Przyznam się, że wbrew mojej osobistej fizjoterapeutce... Wendy, kiedy była zaszyta w gabinecie z innym pacjentem wsiadłam na rower. Fakt - rower mojej siostrzenicy a więc wygodny, miejski i z wielkim miękkim siedziskiem. Najpierw wytestowałam czy w ogóle jestem w stanie bezboleśnie pedałować, a jak okazało się, że tak, to już rower eksploatowany był przez dobrą godzinę :-) Da się :-)
Wczoraj minęły równe 4 tygodnie od wstawienia endoprotezy. Samochodem jeżdżę już normalnie i na co dzień. Dziś (trochę przez przypadek) jeździłam też ciężarówką ;-) Wszystko działa jak trzeba. Choć wiadomo - po dłuższym czasie za kierownicą pośladek i pachwina (przykurcz) boli.

Bonia - Czw 13 Cze, 2019

Katja cała ty jak się nie da jak się da :-D Dla Ciebie nie ma chyba rzeczy niemożliwej
Wendy - Nie 16 Cze, 2019

Bonia, Katja, to teraz pojedziemy do stadniny koni :) Po wstawieniu endo Katja ma taki zakres odwiedzenia, że na każdą szkapę wsiądzie. Trzeba i tą formę przetestować jak już i samochód i rower i ciężarówka, to czemu nie koń, motor, samolot.... :mrgreen:
Co ja siÄ™ z niÄ… mam.....

Bonia - Nie 16 Cze, 2019

Wendy sama kocham Konie ;-) i że stadniny bym nie wychodziła. A co do tego co Ty z Katją masz to pacjenci to niespokojne duchy i nie zawsze słuchamy swoich terapeutów :) . Ja mam w planach coś takiego.

https://www.youtube.com/watch?v=MzpmTgj2U4s Ciekawa jestem co na to mój fizjo :-D Jak wiesz zbieraliśmy na taki rower dla mojego znajomego. Ale jak to cudo zobaczyłam to nie mogę przestać myśleć o zakupie takiego roweru dla siebie.

danny63 - Czw 28 Pa¼, 2021

Niestety też miałem problem z prowadzeniem samochodu po operacji.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group