Wiek: 59 Doczya: 21 Pa 2009 Posty: 91 Skd: Świętokrzyskie
Wysany: Sob 19 Lut, 2011
Dzięki Aga
Mała po kolejnej wizycie u lekarza - jest OK na szczęście nie muszę przesuwać terminu pobytu w szpitalu.
Jesteśmy pod ciągłą opieką naszej rodzinnej Pani doktor i trzymam póki co "rękę na pulsie" będzie dobrze (tak cały czas sobie powtarzam i wierzę, wierzę wierzę ....)
pozdrawiam
jolanta454, ja też wierzę, że wszystko świetnie się uda i wkrótce pobyt w szpitalu i zabieg będzie za Wami. Wiosnę powitacie bez śrubek.
Trzymam kciuki.
I pozdrawiam cieplutko Ciebie i Twoją córeczkę.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Wiek: 59 Doczya: 21 Pa 2009 Posty: 91 Skd: Świętokrzyskie
Wysany: Pi 04 Mar, 2011
KOCHANI
JESTEŚMY JUŻ W DOMKU PO UDANYM ZBIEGU WYJĘCIA BLASZEK
Wszystko przebiegło dobrze, mała znosi to bardzo dobrze (w przeciwieństwie do mamy).
Sam zabieg bardzo krótki bo było wszystko OK - w środę maleńka była operowana a wczoraj już wróciliśmy szczęśliwie do domku - DZIĘKUJĘ CI BOŻE
Teraz będzie juz tylko LEPIEJ
Wszystko przebiegło dobrze, mała znosi to bardzo dobrze (w przeciwieństwie do mamy).
Droga Mamo Wiktorii, Twoja pociecha ma już leczenie operacyjne za sobą, nie martw się już.
Wraz z wiosną niech wstąpi w Ciebie nowa nadzieja.
Przed Wami już tylko wszystko, co najlepsze.
Pozdrawiam cieplutko.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Status: Artroskopia x 1
Wiek: 45 Doczya: 10 Mar 2010 Posty: 246 Skd: Polska
Wysany: Pi 04 Mar, 2011
Droga jolu, teraz już tylko będzie dobrze. Tyle przetrwałyście i obie jesteście bardzo dzielne. Oby wiosna przyniosła Wam wiele ciepła , optymizmu i dużo zdrowia. Pozdrowienia dla Ciebie i buziaki dla Malutkiej.
Wiek: 59 Doczya: 21 Pa 2009 Posty: 91 Skd: Świętokrzyskie
Wysany: Sob 05 Mar, 2011
Optymizm i wiara wracają szybko. Małutka coraz odważniej stąpa na operowanej nóżce, jest pogodna i szczęśliwa że jest już w domku, nóżka już "naprawiona", robi swię coraz cieplej i wkrótce będziemy mogły wychodzić na spacerki.
W Otwocku znowu usłyszałam że rehabilitacja małej nie jest potrzebna ale nie mogę w to uwierzyć i mimo wszystko jedziemy do "naszego" pana rehabilitanta a w maju czeka na nas kilkutygodniowy pobyt.
wierzą że przyniesie to oczekiwany skutek i będzie coraz lepiej.
I znowu słońce świeci oraz piękniej ....
W Otwocku znowu usłyszałam że rehabilitacja małej nie jest potrzebna ale nie mogę w to uwierzyć i mimo wszystko jedziemy do "naszego" pana rehabilitanta a w maju czeka na nas kilkutygodniowy pobyt.
I dalej w Otwocku panuja przestarzałe poglądy na temat rehablitacji To straszne, że taki szpital jest tak daleko za nowoczesną nauką
Jolu, to dobrze że nie wierzysz w to co Ci mówią, sama widzisz jak rehabilitacja jest potrzebna i już niedługo dzięki niej będziesz widzieć świetne efekty operacji i zdrowo ruszającą się Wiktorię!
Trzymajcie się zdrowo, życzę szybkiej i owocnej rehabilitacji Pisz Jolu o postępach
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Wiek: 59 Doczya: 21 Pa 2009 Posty: 91 Skd: Świętokrzyskie
Wysany: Pon 07 Mar, 2011
Mała jest wspaniała....
Chodzi już sama trzymając sie mebelków, "raczkuje" na czworakach jak szalona i coraz częściej udaje jej się przejść kawałek samej (oczywiście jestem tuż obok jak kwoka obok kurczaka, ale starm się nie przeszkadzć jej chodzić a moja rola to asekuracja). Nie narzeka już na ból, jest coraz lepiej
pozdrawiamy
Wiek: 59 Doczya: 21 Pa 2009 Posty: 91 Skd: Świętokrzyskie
Wysany: Pi 06 Sty, 2012
WITAJCIE KOCHANI W NOWYM ROKU OBY BEZ BÓLU KŁOPOTÓW I ZMARTWIEŃ - DUŻO SZCZĘŚCIA I WSPANIAŁEGO ZROWIA
przepraszam że tak długo mnie nie było, ale cóż - życie ....
Po wyjęciu śrób i blaszki w marcu 2011 Wikunia jest ciągle rehabilitowana, a efekty są wspaniałe
Byłam z małą 21 grudnia na kontroli w Otwocku i usłyszałam, że mała ma żyć "normalnie" bo jest wszystko OK Następna wizyta dopiero za ROK. Złe wspomnienia minęły - już nawet w szpitalu na RTG nie było problemu. Maluszek już się nie boi ... dzięki Bogu.
Jak zobaczyłam zdjęcie RTG "naprawionego bioderka" to aż mi się łzy w oczach zakręciły z radości ... (jak znajdę chwilkę i nauczę się tego robić, to postaram się "wrzucić" te zdjęcia od początkowych do obecnych - to bardzo ciekawe jak przy pomocy nieocenionego Pana profesora Czubaka "matka natura" poradziła sobie z tym defektem u mojej najdroższej pociechy.
Z rehabilitacji nie zrezygnujemy jeszcze bardzo długo, ale najważniejsze są wyniki ...
Moja kochana córeczka chodzi z innymi dziećmi do przedszkola i chociaż nóżka jest jeszcze krótsza (ok 0,5 cm) to prawie wcale tego nie widać.
Biega, bawi się i rozrabia jak inne dzieci
A tak długo nie mogłam uwierzyć w to, że tak będzie .....
jolanta454, dziękujemy za te wspaniałe wieści
Będą one krzepiące dla rodziców dzieci, którzy borykają się z tym samym problemem. Wydawałoby się, że w czasach, kiedy diagnostyka jest tak rozwinięta, dysplazja powinna być diagnozowana zaraz po urodzeniu. No i całe szczęście, że jest Profesor, który umie pomóc oraz terapeuci, których wiedza i umiejętności jest są znacznie większe, niż kiedy ja byłam małą dziewczynką z dysplazją i tyle innych bioderkowych koleżanek.
jolanta454 napisa/a:
A tak długo nie mogłam uwierzyć w to, że tak będzie .....
Byłaś po prostu przestraszona, jak każda mama, której dziecko ma problemy zdrowotne. Ale i bardzo dzielna, cierpliwa, świetnie sobie poradziłaś w tej trudnej dla całej rodziny sytuacji.
Pozdrawiam gorąco Ciebie i Twoją małą kochaną córeczkę.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.