Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Czw 14 Sie, 2014
I coś a propos wieku.
Niezależnie od płci sukcesem jest:
w wieku 4 lat: nie sikać w majtki
w wieku 12 lat: mieć przyjaciół
w wieku 17 lat: posiadać prawo jazdy
w wieku 19 lat: uprawiać seks
w wieku 35 lat: zarabiać dużo pieniędzy
w wieku 60 lat: uprawiać seks
w wieku 70 lat: posiadać prawo jazdy
w wieku 75 lat: mieć przyjaciół
w wieku 80 lat: nie sikać w majtki ... i tak koło się zamyka
pozdr
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
12klarnecik12 [Usunity]
Wysany: Nie 21 Wrz, 2014
Siedmiolatka powiedziała rodzicom, że Jasiu pocałował ją dziś w obecności całej klasy.
- Jak to się mogło stać? - zdziwiła się matka.
- To nie było proste - przyznała młoda dama - ale trzy koleżanki pomogły mi go złapać i przytrzymać.
Status: Przed
Wiek: 43 Doczya: 06 Maj 2010 Posty: 50 Skd: Wrocław
Wysany: Nie 16 Lis, 2014
Cyryl napisa/a:
już wiem w czym problem: zapomniałem dodać że to jest KAWAŁ.
no jeśli bicie kogoś i przemoc w rodzinie uważasz za kwestię żartu, to.... tylko pogratulować....
nawet żarty mają granice.... są smaczne i niesmaczne.....
no ale.... trzeba mieć wyczucie....
są kawały o ślepych, są kawały o kulawych, o okupacji, o komunie, o kościele, o blondynkach, o rabinach, popach i wielu bardzo poważnych sprawach. ale to są tylko kawały.
nie wiem, czy rozróżniasz takie rzeczy jak mówienie kawału o seksie i uprawianie seksu. mówienie kawału o okupacji, a bycie faszystą, mówienie kawału o biciu, a rzeczywiste znęcanie się nad innym człowiekiem.
wydaje mi się, że kawał nie jest deklaracją przekonań, czy akceptacji treści tego kawału - przynajmniej u mnie.
jeżeli ktoś napisał w kawale: "w wieku 80 lat: nie sikać w majtki ... i tak koło się zamyka", to nie znaczy, że ułomności wieku podeszłego go bawią lub się z nich naśmiewa.
coś mi się wydaje, że dla Ciebie nie jest ważna treść kawału, aby uznać go za smaczny, czy nie, ale chyba kto go pisze/mówi.
Nie ma tak co tego demonizować ktoś kto napisze to w formie kawału. Nie oznacza że popiera przemoc w rodzinie. Gusta co do kawałów są różne.
Mnie np kiedyś kumpel zobaczył jak nie dowidząca kol chciał pomóc pchać wózek na którym jezdziłm po operacji i parsknął śmiechem do mnie wiózł ślepy kulawego i co miałam się obrazić? To nie było złośliwe i z pewnością kontekst tego taki nie był. A sytuacja była. Rzeczywiście komiczna. Tak jak kumpel nie raz w pracy nazywa mnie blondynką choć nią nie jestem bo robiąc coś nowego nie kumam odrazu i co mam się obrazić? Dziewczyny wyluzujcie. Nie bierzcie wszystkiego tak dosłownie.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Status: Przed
Wiek: 43 Doczya: 06 Maj 2010 Posty: 50 Skd: Wrocław
Wysany: Wto 18 Lis, 2014
Cyryl napisa/a:
coś mi się wydaje, że dla Ciebie nie jest ważna treść kawału, aby uznać go za smaczny, czy nie, ale chyba kto go pisze/mówi.
jasne.... w szczególności dlatego, że jesteś facetem.... (ponoć... bo nigdy nie wiadomo, kto siedzi przy komputerze)....
i mam nieodparte wrażenie, że w takim przypadku https://www.youtube.com/watch?v=R1-A7R15uYU#t=114 nie różniłbyś się od większości.... skoro bicie kobiet to dla Ciebie temat żartów.....
czy uważasz, że temat żartu jest deklaracją postawy życiowej?
jak powiem kawał o Leninie, to chyba nie znaczy, że jestem komunistą? gdy opowiem kawał o II wojnie światowej to chyba nie znaczy, że chciałbym aby na świecie szalały wojny.
pamiętam, gdy kiedyś byliśmy na turnieju siatkarskim w Niemczech - Nordheim i był z nami taki Piotrek (szacowny pan wykładowca z wrocławskiego Uniwerku) i jego studentka Ela. wieczorem byłą impreza z Niemcami i gdy Piotrek nawali się mocno wstał i oznajmił wszem i wobec:
- opowiem kawał o okupacji, Ela tłumacz.
Ela teatralnym szeptem:
- Piotrek przecież jesteśmy w Niemczech.
- nieważne, tłumacz.
byliśmy pełni obawy, bo był to nasz pierwszy turniej w tym mieście (byliśmy tam łącznie chyba 8 razy).
Piotrek opowiada:
- pamiętnik dowódcy polskiej partyzantki:
1 dzień - wyparliśmy Niemców z lasu,
2 dzień - Niemcy wyparli nas z lasu,
3 dzień - ponownie wyparliśmy Niemców z lasu,
4 dzień - Niemcy nas znowu wyparli z lasu,
5 dzień - przyszedł leśniczy i wypieprzył nas i Niemców z lasu.
przypomnę, że podczas II wojny światowej zginęło ponad 4 mln Polaków i 7 mln Niemców, ale jakoś w tym kawale nikt nie dopatrzył się czegoś zdrożnego, ani my, ani Niemcy.
tak jak pisałem tematami do żartów są: choroby, wojny, inteligencja blondynek, niedołężność starcza i przede wszystkim życie, które na co dzień bywa i ciężkie i smutne.
tylko dlaczego nie żartować z tego?
czy wszyscy musimy być tacy śmiertelnie poważni i grobowo smutni?
czy ten stary znany kawał: "jak to Jasio po ostatnim dniu szkoły idzie do domu ze świadectwem pełnym dwój, a zapytany z czego się cieszy, odpowiada: jeszcze tylko wpiernicz i całe dwa miesiące wakacji", żartujący o jakże ważkim problemie przemocy w rodzinie, też uważasz za niesmaczny?