jeżeli ciasteczko będzie pikantnie przyprawione i z grilla, to chętnie.
ps. ja kamperem (2,5td z 1991 roku) nie jeżdżę autostradami, ale na naszych drogach z prędkością 80-85km/h zużycie jest między 8,2 a 8,8 l/100km.
z tym, że to jest 3,5 tony i żagiel w postaci alkowy.
auto miejskie Renault Twingo 1,2 gazownik - około 7 l/100km gazu. nie wyjeżdża poza miasto.
Wysany: Pon 22 Wrz, 2014 Polska najlepsza na świecie
minęły najwspanialsze 3 tygodnie dla miłośników siatkówki.
począwszy od meczy otwarcia na stadionie narodowym, na którym byłem - niesamowite wrażenie, pod wspaniały finał.
miałem wiele uwag co do sposobu gry naszej reprezentacji, nawet w meczu wczorajszym z kolegą po pierwszym secie obawialiśmy się że przegramy gładko 0:3 jednak naszą reprezentację zawsze bronił wynik.
byłem za tym, aby tak rutynowani zawodnicy jak Zagumny, Wlazły czy Winiarski zakończyli karierę reprezentacyjną, jednak swoją grą pokazali przydatność dla drużyny i to właśnie oni byli tym motorem napędowym. bardzo podobała mi się postawa trenera - Antigi, który niezależnie od sytuacji na boisku podczas przerw zachowywał spokój. czapki z głów.
przyszło mi czekać 40 lat na powtórzenie zdobycia mistrzostwa świata, ale tak jak w 1974 tak i teraz Polacy zrobili to w wielkim stylu.
Ostatnio byłem pograć w siatkówkę na boisku na Niskich Łąskach. Jest to relikt, bo dzisiaj gra się albo na piachu, albo na hali, natomiast to boisko jest ziemne. Dla młodszych przypomnę, że siatkówka nie tak dawno weszła na hale, jeszcze na początku lat ’60-tych rozgrywano mecze na otwartych boiskach takich jak kort tenisowy.
Na tym boisku stale grają, zmieniają się pokolenia, ale cześć ludzi jest ta sama. Paru kolegów moich równolatków, ale też młodzież. Tutaj dodam, że Niskie Łąki są koło tak zwanego wrocławskiego Trójkąta Bermudzkiego – dzielnicy o bardzo złej sławie. Przychodzą więc ci młodzi (18-20 lat) w dresach z symbolami Śląska Wrocław (piłka nożna), wytatuowani, z fajeczkami w zębach, ale co dziwo grzecznie się witają.
Gramy, a ze starych zawodników jest Zbyszek „Biały Brat” dzisiaj grubo po 70-tce i Rysio, który dawno przekroczył 80 lat. W stosunku do tych młodych mimo że surowych technicznie, ci staruszkowie są rażąco niedołężni, ale nie ma żadnych uwag pod tym względem.
I tutaj największe zaskoczenie: po zakończeniu gry towarzystwo umawia się na nowy sezon na salę, czwartek godzina 18:00. Rysiek mówi, że dla niego to już za późno. Młodzi dresiarze na to: panie Ryśku, niech pan się nie martwi, my podjedziemy pod pana samochodem i odwieziemy po sali.
Naprawdę było to wzruszające, nie ważne że Rysiek już słabo widzi, że ledwo się rusza, że w zasadzie psuje grę młodym, jednak szacunek jaki okazują starym graczom zasługuje na najwyższe słowa pochwały.
Nie wiem jaka jest przyczyna tak dobrego zachowania tych młodziaków, czy to siatkówka, ale trzeba pamiętać, że to są również kibice piłki nożnej o których mam złe zdanie, czy traktowanie jak równych sobie przez facetów w wieku ich dziadków. Do tej pory stykałem się z młodymi chłopakami grającymi w siatkówkę, ale to były osoby najczęściej z wyższym wykształceniem, z kulturą wyniesioną z domu, natomiast ci młodzieńcy są zupełnie inni, ale na boisku i co najważniejsze wokół niego zachowują się podobnie, jak nie lepiej. Jeżeli więc kiedyś źle powiem o młodych ludziach proszę mnie kopnąć w tyłek.
Ostatnio byłem pograć w siatkówkę na boisku na Niskich Łąskach. Jest to relikt, bo dzisiaj gra się albo na piachu, albo na hali, natomiast to boisko jest ziemne. Dla młodszych przypomnę, że siatkówka nie tak dawno weszła na hale, jeszcze na początku lat ’60-tych rozgrywano mecze na otwartych boiskach takich jak kort tenisowy.
Na tym boisku stale grają, zmieniają się pokolenia, ale cześć ludzi jest ta sama. Paru kolegów moich równolatków, ale też młodzież. Tutaj dodam, że Niskie Łąki są koło tak zwanego wrocławskiego Trójkąta Bermudzkiego – dzielnicy o bardzo złej sławie. Przychodzą więc ci młodzi (18-20 lat) w dresach z symbolami Śląska Wrocław (piłka nożna), wytatuowani, z fajeczkami w zębach, ale co dziwo grzecznie się witają.
Gramy, a ze starych zawodników jest Zbyszek „Biały Brat” dzisiaj grubo po 70-tce i Rysio, który dawno przekroczył 80 lat. W stosunku do tych młodych mimo że surowych technicznie, ci staruszkowie są rażąco niedołężni, ale nie ma żadnych uwag pod tym względem.
I tutaj największe zaskoczenie: po zakończeniu gry towarzystwo umawia się na nowy sezon na salę, czwartek godzina 18:00. Rysiek mówi, że dla niego to już za późno. Młodzi dresiarze na to: panie Ryśku, niech pan się nie martwi, my podjedziemy pod pana samochodem i odwieziemy po sali.
Naprawdę było to wzruszające, nie ważne że Rysiek już słabo widzi, że ledwo się rusza, że w zasadzie psuje grę młodym, jednak szacunek jaki okazują starym graczom zasługuje na najwyższe słowa pochwały.
Nie wiem jaka jest przyczyna tak dobrego zachowania tych młodziaków, czy to siatkówka, ale trzeba pamiętać, że to są również kibice piłki nożnej o których mam złe zdanie, czy traktowanie jak równych sobie przez facetów w wieku ich dziadków. Do tej pory stykałem się z młodymi chłopakami grającymi w siatkówkę, ale to były osoby najczęściej z wyższym wykształceniem, z kulturą wyniesioną z domu, natomiast ci młodzieńcy są zupełnie inni, ale na boisku i co najważniejsze wokół niego zachowują się podobnie, jak nie lepiej. Jeżeli więc kiedyś źle powiem o młodych ludziach proszę mnie kopnąć w tyłek.
Przyczyna jest taka, że niewiele wiemy o obecnej młodzieży/kibicach. Zwykle jej obraz w mainstreamowym przekazie medialnm jest jednoznacznie negatywny. Niestety, nie dowiesz się np. jaki jest przekaz w mainstreamowych mediach odnośnie opraw graficznych meczu Śląska Wrocław, gdzie kibice czczą pamięć m in. o Żołnierzach Wyklętych czy Powstaniu Warszawskim. Szacunek wobec starszego pokolenia wychowanego w duchu patriotycznym wraz ze sportowym zacięciem wcale nie będzie dziwić, jesli wysłuchamy się w głos drugiej strony. Trzeba po prostu rozmawiać, znajdując wspólną płaszczyznę...
_________________ "Żaden człowiek nigdy nie będzie cieszył się nieustającym sukcesem, dopóki nie przyjrzy się prawdziwym przyczynom wszystkich swoich pomyłek."
no tak, masz rację, ale również ci sami kibice robią ustawki, czy też wymianę uprzejmości których efektem była śmierć 12 maja 2002 po meczu w Bełchatowie 17-letniego kibica.
przypomnę tylko zadźganego fana Pogoni Szczecin podczas meczu z Cracovią, w 2003 roku na Grabiszyńskiej doszło do regularnej bitwy między kibicami Śląska, a Arki Gdynia - powybijane szyby, zdemolowane samochody ponad 200 zatrzymanych, zamieszki w 2004 po meczy Ruchu Chorzów i ŁKS-u, przypomnij sobie zamieszki w stolicy w 2006 roku po meczu Legia-Polonia, w tym samym roku w wyniku utarczek między kibicami Wisły i Cracovii zasztyletowano 8 młodych ludzi i tak można wyliczać w nieskończoność.
nie powiesz, że jest to forma celebrowania pamięci naszej historii.
na stadionie narodowym podczas meczu otwarcia mistrzostw świata w siatkówce nie było ani jednego policjanta. dokoła było trochę do kierowania ruchem podczas opuszczania stadionu.
podczas mistrzostw (siatkówka) rozegrano 103 mecze i nie zanotowano ŻADNEGO incydentu, nie mówiąc o uszkodzeniach ciała, czy więc te czczenie pamięci czy Żołnierzy Wyklętych, czy Powstania Warszawskiego na stadionach piłkarskich jest warte życia młodych ludzi?
czy to wychowanie w duchu patriotycznym kibiców piłkarskich nie obejmuje zakazu zabijania swoich rodaków?
nie oglądam meczy piłkarskich, ale wiem, że gdy nadchodzi ten czas, to Wrocław zaczyna przypominać mi miasto z czasów stanu wojennego.
do zapewnienia względnego bezpieczeństwa podczas jednego meczu gdzie przychodzi 20-30 tysięcy ludzi jest potrzebna cała armia policji, oczywiście opłacanej z moich podatków.
trudno jest słuchać drugiej strony i rozmawiać, gdy przeciętny kibic piłki nożnej ma na wyposażeniu podczas dyskusji akcesoria w rodzaju bejsbola, butelki czy noża.
no tak, masz rację, ale również ci sami kibice robią ustawki, czy też wymianę uprzejmości których efektem była śmierć 12 maja 2002 po meczu w Bełchatowie 17-letniego kibica.
przypomnę tylko zadźganego fana Pogoni Szczecin podczas meczu z Cracovią, w 2003 roku na Grabiszyńskiej doszło do regularnej bitwy między kibicami Śląska, a Arki Gdynia - powybijane szyby, zdemolowane samochody ponad 200 zatrzymanych, zamieszki w 2004 po meczy Ruchu Chorzów i ŁKS-u, przypomnij sobie zamieszki w stolicy w 2006 roku po meczu Legia-Polonia, w tym samym roku w wyniku utarczek między kibicami Wisły i Cracovii zasztyletowano 8 młodych ludzi i tak można wyliczać w nieskończoność.
nie powiesz, że jest to forma celebrowania pamięci naszej historii.
na stadionie narodowym podczas meczu otwarcia mistrzostw świata w siatkówce nie było ani jednego policjanta. dokoła było trochę do kierowania ruchem podczas opuszczania stadionu.
podczas mistrzostw (siatkówka) rozegrano 103 mecze i nie zanotowano ŻADNEGO incydentu, nie mówiąc o uszkodzeniach ciała, czy więc te czczenie pamięci czy Żołnierzy Wyklętych, czy Powstania Warszawskiego na stadionach piłkarskich jest warte życia młodych ludzi?
czy to wychowanie w duchu patriotycznym kibiców piłkarskich nie obejmuje zakazu zabijania swoich rodaków?
nie oglądam meczy piłkarskich, ale wiem, że gdy nadchodzi ten czas, to Wrocław zaczyna przypominać mi miasto z czasów stanu wojennego.
do zapewnienia względnego bezpieczeństwa podczas jednego meczu gdzie przychodzi 20-30 tysięcy ludzi jest potrzebna cała armia policji, oczywiście opłacanej z moich podatków.
trudno jest słuchać drugiej strony i rozmawiać, gdy przeciętny kibic piłki nożnej ma na wyposażeniu podczas dyskusji akcesoria w rodzaju bejsbola, butelki czy noża.
Znasz ich osobiście? Nie? To dlaczego piszesz, że Ci sami robią to i tamto? Dlatego należy wg Ciebie uprościć obraz świata? Czy napisałem, że całe środowisko kibiców piłkarskich jest takie? Może wg Ciebie należy stygmatyzować całą grupę poprzez przypisanie działeń ekstremistów całemu środowisku? Kibice a zwłaszcza sektor tzw. " żylety" nie należy do aniołków, niemniej jednak twój osąd jest daleki od obiektywizmu. Przypisywanie "przeciętnemu kibicowi" praktyk bandyckich jest zwykłym nadużyciem. Mówię tu o ludziach, którzy przyszli obejrzeć mecz bez "narzędzi wymiany argumentów". Osoby posiadające takoweż narzędzia podpadają pod paragraf, ale nie utożsamiaj słowa kibic piłki nożnej ze słowem bandyta. Tak, wiele jest do zrobienia w zakresie bezpieczeństwa. Można wziąć choćby przykład z Anglii, która w latach osiemdziesiątych zrobiła z tym porządek na własnym podwórku.
_________________ "Żaden człowiek nigdy nie będzie cieszył się nieustającym sukcesem, dopóki nie przyjrzy się prawdziwym przyczynom wszystkich swoich pomyłek."
Chciałbym Serdecznie podziękować osobom które przekazały swój 1% podczas rozliczeń. Parę dni temu otrzymałam informację od fundacji, że zgromadzone pieniądze z 1% są już na koncie.
Niestety nie uzbierała się suma która pozwoliłaby skorzystać z prywatnej rehabilitacji. Chciałam również zakupić dla taty rower stacjonarny taki z pomiarem pulsu itp. i myślałam, że jak nie uzbiera się suma na pierwszy założony cel to zakupię taki rower Niestety i na to pieniążków nie starczyło bo uzbierała się suma 376,00 złotych.
Jestem oczywiście i zadowolona z takiej kwoty, bo możemy choć w części pokryć zakup leków dla taty.
Obecnie tata ćwiczy na takim rowerku (A rower który miałam w planach kupić z tego 1% kosztuje w granicach 900 PLN)
Jeszcze raz bardzo dziękuję osobom które pamiętały i przekazały swój 1%.
Poniżej podaję również link do zakładki taty w fundacji (poprzedni link nie działa, bo w fundacji tej nie wiedzieć czemu często zmieniają się adresy) gdyby ktoś chciał i mógł wpłacić jakiś grosz.
Agatka1410,
Zapytam z fizjoterapeutycznej ciekawości. Kto zlecił zakup rotoru i jaki jest cel "jazdy" na nim? Pytam bo zastanawiam się czy nie można byłoby lepiej zainwestować środków finansowych.
Agatka1410,
Zapytam z fizjoterapeutycznej ciekawości. Kto zlecił zakup rotoru i jaki jest cel "jazdy" na nim? Pytam bo zastanawiam się czy nie można byłoby lepiej zainwestować środków finansowych.
Fizkom
Ja ten rowerek (rotator) kupiłam już dużo wcześniej dokładnie w tamtym roku. Nikt mi ni zlecił zakupu sama kupiłam gdy tata jeszcze słabiutko chodził, stawiałam go na łóżku i tata (leżąc) pedałował. Jak siedział to ćwiczył także ręce, jednak do rąk nie jest to takie wygodne, chodź w internecie wyczytałam, że dobrze się sprawdza również do pracy rąk.