Mnie anestezjolog zaproponował narkozę ---zgodziłam się bo nie dam rady słyszeć szczęki narzędzi etc. Nie wiem czy dobrze zrobiłam???? Chciałabym być już po, tak bardzo się boję 😲
Mnie anestezjolog zaproponował narkozę ---zgodziłam się bo nie dam rady słyszeć szczęki narzędzi etc. Nie wiem czy dobrze zrobiłam???? Chciałabym być już po, tak bardzo się boję 😲
Znieczulenie dolędźwiowe nie musi wiązać się z pełną świadomościa pacjenta podczas operacji. Często oprócz znieczulenia podaje się leki nasenne. Jeżeli anestozjolog zaproponował Tobie narkozę, to pewnie miał ku temu jakieś przesłanki. Zawsze możesz go dopytać , chyba że podpisałaś odpowiednie dokumenty. A poza tym, głowa do góry, każdy się boi, ale w zdecydowanej większości przypadków znieczulenie i operacja przebiega bez powikłań.
29palms----podobno mam za małe przestrzenie pomiędzy kręgami cokolwiek to znaczy
To znaczy, że mógłby mieć problemy z bezpiecznym wbiciem i umiejscowieniem igły. Nie warto narażać się na powikłania, jeżeli można ich uniknąć i tak będzie w Twoim przypadku.
Nie myśl o tym lekarze wiedzą co i jak mają robić a nawet w znieczuleniu do lędzwiowym można spć co i ja tak miałem chodz chciałem poszłuchać co robią .Miałem dwa zabiegi endo i dwa rodzaje znieczuleń do lędzwiowy i narkoza i było ok .Jak dla mnie to nie ma znaczenie znieczulenie lecz to jakie leki przeciwbólowe będą i jak będą działać po zabiegu i sam zabieg i co najważniejsze aby nie było zadnych komplikacji resta to pestka .Katarzyno zamiast zadręczać się znieczuleniem itp poczytaj historie np moją agat esci fiolet albo zajmij się czymś innym...
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Mały-22
Łatwo powiedzieć. Do tej pory byłam ekstra zdrowa----nie wiem kiedy "się zepsułam" ale choroba postępuje bardzo szybko. Od października nie chodzę, a ból ogromny i w dzień i w nocy. Mam operację 11 stycznia ale nie wiem jaką będę miała endoprotezę
pozdrawiam ---wciąż czytająca ---Kasia
Kasiu nie ważna jak endoproteza ważne aby była dopasowana do Twojego organizmu jak i kości ja miałem mieć ekstra porcelanke oczywiście bezcementową i musieli wymienić pól endo na metal w efekcie tylko panewka z porcelany pozostała .Więc nie myśl o tym tyle będzie co ma być do tego taki szybki termin , a z bólem to i ja walczyłem prawie dwa lata .Tak samo nie myśl o znieczuleniu ważne aby było ,piszes mi ze łatwo powiedzieć http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=331http://forumbioderko.pl/v...p?p=68655#68655 poczytaj zrozumiesz ze nie jest łatwo mówić gdzie w dodatku wszystko pozostało w pszychicze .Piszałem o znieczuleniu wcześniej jak i też abyś zajeła się czymś a dla tego abyś się nie nakręcała myślała tylko o tym .Ciesze się ze nie muszis długo czekać na zabieg ze nie szłyszys od lekarza ze za wcześnie na zabieg ze on się teraz tego niepodejmie lub ze nie ma do ce go załozyć endo. pozdrawiam
p
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Katarzyna 54, Nie obrażaj się na maałego wie co pisze każdy z nas się bał i doskonale Cię rozumiemy. Dlatego napisał Ci żebyś zajęła się czymś innym i nie myślała o tym cały czas. Bo to i tak nic w tej chwili nie da nie masz na to wpływu w pewnym sensie możesz mieć taki wpływ teraz że zrezygnujesz z zabiegu np ale przecież nie chcesz żyć z bólem prawda? Wiesz coś Ci powiem ja przed operacją biodra też się bałam ale starałam się zająć się czymkolwiek innym żeby o tym cały czas nie myśleć nie dawałam strachowi przejąc kontroli nad sobą. Podjęłam decyzję o zabiegu i wiedziałam że muszę przez to przejść żeby dalej normalnie móc żyć.
Nie dawno miałam też dwie operacje okulistyczne i tu też się bałam i tym razem może nie operacji ale że coś pójdzie nie tak bo w konsekwencji gdybym straciła wzrok dla mnie była by to tragedia. Jednak wiedziałam że operacja i tym razem jest konieczna. bardzo dużo pomogli mi moi przyjaciele i mój fizjoterapeuta widząc jak się boję powiedział coś co pamiętam do dzisiaj że mam zaufać lekarzom i ściśle z nimi współpracować.
Ja rozumiem Twój wpis myślisz to nie wasze ciało nie wasze biodro nie wy będziecie leżeć na stole operacyjnym i możecie sobie pogadać. Kasiu my dobrze wiemy o czym piszemy wszyscy tutaj przeszliśmy tą samą drogę. Każdy z nas się bał.
Dlatego powstało forum żeby pomagać teraz innym ludziom bo my to przeszliśmy i chcemy innym udzielić tyle wsparcia ile tylko możemy.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Bonia----nie obraźam się na Małego ----wiem źe duźo przeszedł i ma rację nie jest waźne czy znieczulenie czy narkoza i jaka będzie endoproteza ---waźne żeby jakoś przez to przejść i móc dalej żyć już bez bólu.
Pozdrawiam 😀
Codziennie sobie powtarzam ----dam radę, jeszcze pójdę na spacer
Witam. Z ogromną uwagą przeczytałem ten temat w dniu w którym miałem zdecydować o rodzaju znieczulenia przed zabiegiem. Tłumaczyłem sobie, że większość wypowiedzi to panika kobiet, bo one tak reagują na takie rzeczy. Wybrałem więc zastrzyk w kręgosłup, oczywiście mając nadzieje na skuteczne leki usypiające podczas zabiegu. Obawiałem się tego dźwięku nawiercania i ogólnego majstrowania przy mnie. Lecz okazało się, że pod wpływem tego rauszu miałem wogóle na te dżwięki i rozmowy lekarzy wywalone. Śmieszne było też uczucie niedowładu nóg. Po operacji leżałem do dnia następnego na płasko oczywiście. Nie zauważyłem żadnych komplikacji po znieczulenie, ani wymiotów, bólów głowy etc. Takie są moje spostrzeżenia w tym temacie.
p.s.
żeby nie zakładać nowego tematu prosiłbym o jakiekoś linka na temat nawiercania kości udowej i wypełnienia jej preparatem kościozastępczym, oraz o jakieś zalecenia po takim zabiegu i oczywiście jakie efekty. Przepraszam admina za malego offa
Właściwie, w moim przypadku, na wizycie przedoperacyjnej u anestezjologa nie miałem wyboru co do rodzaju znieczulenia. Praktykuje się wewnątrz-oponowe (zastrzyk w kręgosłup) i tyle... Ponieważ dużo lat wstecz przeszedłem dwie operacje przepukliny pachwinowej, gdzie w pierwszym wypadku czułem ból od samego użycia skalpela (po zasygnalizowaniu coś mi wstrzyknięto i odjechałem), w drugim - nieprzyjemny ból pod koniec zabiegu (wytrzymałem), nauczony złym doświadczeniem przekazałem swoje obawy. Usłyszałem, że teraz tak nie będzie... Oczywiście jak większość z Was, z powodu wiadomych odgłosów chciałem przespać operację. Po znieczuleniu jazda na salę operacyjną, oczekiwanie na operatora (trochę trwało), podwójna porcja zastrzyku na sen (powiedziałem, że jestem odporny na działanie takich specyfików) i co.... Budzę się w trakcie operacji jak słychać odcinanie główki, za chwilę nieprzyjemne dłutowania, wbijanie protezy główki, kłopoty w wkręcaniem śrub mocujących miseczki w kości biodrowej. Tyle tylko, że na szczęście jeszcze nie czułem bólu. Operacja trochę przedłużyła się, straciłem sporo krwi i siłą rzeczy ciśnienie poważnie spadło. Pod sam koniec operacji, tradycyjnie zacząłem odczuwać ból. Nieprzyjemne szycie wewnątrz rany i później zakładanie szwów metalowych, to już spory ból. I tak "sprawdziły" się słowa P. anestezjolog podczas wizyty przedoperacyjnej...
Pozdrawiam
Ja do zabiegu endo miałam znieczulenie w kręgosłup, bo po zabiegu trzyma ono jeszcze jakiś czas i nie trzeba podawać p/bólowych, a do tego dostałam leki na spanie więc nic nie słyszałam..jak miałam artroskopię barku to pomimo tego iż robi się zabieg w narkozie to tuż przed dostałam znieczulenie w splot, też żeby dłużej po zabiegu nie bolało i żeby nie było konieczności wprowadzania p/bólowych.. zrobienie znieczulenia (lędźwiowego/w splot pomimo narkozy) w jednym i drugim przypadku uważam za dobrą decyzję, bo faktycznie przez parę godzin po zabiegu jest spokój z bólem, a leki zaczyna się brać dopiero jak zaczyna schodzić znieczulenie.. dla mnie super! poza tym narkoza działa na cały organizm, dlatego wg mnie jeśli można to lepiej zrobić lędźwiowe + poprosić o coś na spanie..
_________________ "Nie bądź jedną z biegających, walczących mrówek. Bądź butem."