Status: Inne
Doczya: 02 Cze 2014 Posty: 13 Skd: lubelskie
Wysany: Wto 02 Gru, 2014
Wendy napisa/a:
Myślę, że rehabilitant chce żeby osteopata przepracował wszystkie tkanki strukturalnie, a sam na koniec zajmie się funkcją, czyli nauką prawidłowych wzorców ruchowych..
dokładnie to usłyszeliśmy
Wizyta w czwartek, napiszę po niej co się dowiedzieliśmy.
Status: Inne
Doczy: 18 Wrz 2018 Posty: 1 Skd: Puławy
Wysany: Wto 18 Wrz, 2018
Witam,
przyznam się, że śledziłem do tej pory wątki na tym forum, ale zarejestrowałem się specjalnie, żeby przestrzec rodziców dzieci z województwa lubelskiego borykającymi się z przewlekłym leczeniem dysplazji wrodzonej u swoich dzieci. Bieżący wątek uratował nas przed błędnym decyzjami i mam nadzieję, że moja kontynuacja pozwoli innym rodzicom znaleźć nadzieję i merytoryczne rozwianie swoich wątpliwości.
Jestem tatą 19miesięcznej dziewczynki. Od 3 tygodnia życia dziecko prowadzone przez lek. med. Dorotę Fabijańską. Zaczęliśmy od IIa i IIIa. Zalecenie pielucha Frejki + nagrzewanie bioder. Przez 19 miesięcy życia dziecka 14 wizyt, 3 badania RTG (9ty, 14ty i 18ty mc życia). Po 8mym miesiącu życia 3 tygodnie przerwy w Frejce, po RTG powrót do Frejki. Od 3mc życia było już IA i IB (z mało widocznym jądrem kostnienia). Cały czas byliśmy informowani, że "dążymy do doskonałości". Po 18mc życiu i RTG usłyszeliśmy, że pomimo iż w USG oba biodra są IA, to w RTG jest dysplazja i zalecany jest klin abdukcyjny.
Pani Fabijańska w 18mc życia zaleca jednocześnie konsultację u Prof. dr hab. n. med. Grzegorza Kandzierskiego (kierownik oddziału ortopedii dziecięcej DSK w Lublinie). Wynik konsultacji jest zbieżny z diagnozą pani Fabijańskiej (3mc w szerszej Frejce niż do tej pory przez 22h/dobę i następnie 9mc klin abdukcyjny). Dodam jeszcze, że prof. Kandzierski nie wykonał żadnego badania (ani klinicznie, ani USG), obejrzał tylko materiał przygotowany przez panią Fabijańską. Gdy zapytaliśmy profesora jak w takiej sytuacji można zrealizować przejazd samochodem na wakacje na morze, Prof. Kandzierski odpowiada, że nie widzi takiej możliwości i dodaje (co zostanie w naszej pamięci na całe życie): "co Państwo użyją z wakacji z takim dzieckiem"? Zadałem pytanie, czy jeżeli zastosujemy się bezgranicznie do zalecenia, czy mamy gwarancję, że za rok będzie znacząca poprawa i zakończenie leczenia. Profesor nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na tak zadane pytanie.
Po wyjściu od profesora przelała się czara goryczy i zaczęliśmy wertować z żoną fora i tak trafiliśmy na forumbioderko.pl i namiar na prof. Czubaka. Zarezerwowaliśmy wizytę za 1,5mc i kontynuując noszenie Frejki czekaliśmy, a dziecko 19mc skutecznie zniechęcaliśmy do chodzenia i stania.
Doczekaliśmy się wizyty u prof. Czubaka. Jechaliśmy z ogromnym niepokojem. Na miejscu spotkaliśmy Człowieka. Tak, poza kwestiami merytorycznymi prof. Czubak wykazuje się cechami, który brakowała lekarzom, z którymi mieliśmy do czynienia w trakcie leczenia córki. Profesor Czubak to lekarz z klasą, kulturą, wyczuciem i doskonałym podejściem do dziecka i rodziców pełnych skrajnych emocji.
Rezultat konsultacji u prof. Czubaka zbieżny ze spostrzeżeniami co najmniej dwóch innych osób z forum, które po leczeniu bioderek dziecka na Lubelszczyźnie udało się skonsultować z lekarzami pracującymi na co dzień w klinice w Otwocku:
- odstawić pieluchę i wszelkie formy leczenia
- nadrabiać zaległości w chodzeniu
- cieszyć się zdrowym dzieckiem
Szanowni Państwo, jeżeli kiedykolwiek w trakcie leczenia bioderek naszych najmłodszych pociech zaczniecie mieć wątpliwości, gdy leczenie bioderek dziecka pomimo poprawy trwa dłużej niż 9mc konsultujcie się u lekarzy z SPSK Otwock. Chrońcie swoje dzieci przed nadgorliwymi lekarzami. Mam nadzieję, że mój wpis skróci jakiemuś dziecku bezproduktywny i bezpodstawny czas spędzony przez dziecko we Frejce, koszli, szelkach Pawilka, a rodzicom zaoszczędzi nerwów.