Alicja, ja jak się przeforsuję, to też mnie coś tam pobolewa i to w tej operowanej nodze 2x, ostatnio 1,5 roku temu a Ty miałaś nogę operowaną - nawet nie chcę liczyć ile razy, bo się z pewnością pomylę , to trudno żeby nic nie bolało. Będzie dobrze .
Jutro mijają 4 miesiące od mojej ostatniej operacji. Trzy dni temu byłam na kontroli i dostałam pozwolenie na pełne obciążanie chorej nogi. Na rtg widać, jak przeszczepy się ładnie zabieliły - integrują się z moją miednicą. Koszyk się nie przemieszcza.
Operator zadowolony, ja też, ale jest też coś, co mnie martwi - ból kolana. Pojawił się, gdy zaczęłam robić ćwiczenia podporowe. Lekarz jest zdania, że kolano musi się przyzwyczaić do zwiększonego wysiłku. Ale ja się martwię, bo już raz ból kolana był zwiastunem czegoś zupełnie innego. Wtedy skończyło się rewizją.
Stopa powoli odpuszcza - zarówno operator jak i Fizkom są zdania, że jej ból był spowodowany nieodpowiednim obciążaniem. Biodro sprawuje się naprawdę przyzwoicie jak na ilość przebytych operacji. Tak dobrego zgięcia nigdy w życiu nie miałam (poza okresem wiszącego biodra), bez trudu obcinam paznokcie u operowanej nogi. Od ok. 2 miesięcy śpię na obu bokach i brzuchu.
Znów mogę prowadzić auto - co za ulga
Ogólnie rzecz biorąc - myślałam, że wszystko pójdzie łatwiej. Rehabilitację zaczęłam 5 tygodni po operacji, świetnie się czułam, ale moja noga szybko sprowadziła mnie na ziemię. Rok życia z wiszącym biodrem jednak pozostawił po sobie duże zmiany - bardzo trudno mi odbudować mięśnie, przyzwyczaić je do odpowiedniej pracy. Bardzo się staram i sumiennie ćwiczę, ale efekty są mizerne. Mięśnie szybko się męczą, codziennie rano zaczynam walkę od nowa. Całe szczęście, że druga noga jest zdrowa.
Za 2 miesiące wracam do pracy i naprawdę obawiam się, czy dam radę. Gdyby to była praca biurowa, moje obawy byłyby mniejsze.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Alicja, jak dobrze że biodro ma się dobrze Z kolanem tak często bywa że dostaje popalić bo inaczej zaczyna pracować. Skoro z biodrem jest ok to może powinnaś kolano skonsultować (usg lub inne badanie). Moja towarzyszka z pokoju szpitalnego również narzekała na kolano i wiem że nie tylko ona więc nie jest to pojedynczy przypadek. Ja również uskarżałam się na kolano, ale u mnie przyczepy przy kolanie szwankowały
Ja również uskarżałam się na kolano, ale u mnie przyczepy przy kolanie szwankowały
Też mi to wygląda na tkanki miękkie, bo jak dotykam w bolącym miejscu, także czuję ból. A poza tym kolano strasznie trzeszczy przy kucaniu, a nawet przy prostowaniu go podczas leżenia na plecach. Masz rację, chyba muszę następnym razem o rtg kolan poprosić, chociaż wcześniej na nie nie narzekałam z wyjątkiem tego okresu po pierwszej endo, no ale ona była źle wstawiona i ból ustał po rewizji.
pasiflora, czy Twoje przyczepy już nie bolą?
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Bardzo się staram i sumiennie ćwiczę, ale efekty są mizerne.
Nie zrażaj się ! Wykonujesz wielką pracę i jeszcze masz trochę tej trudnej drogi przed sobą ,ale będzie coraz lepiej ! Ten rok musisz odrobić i to podwójnie bo ucząc mięśnie prawidłowej pracy, ale dasz radę! Jesteś silna i dasz radę!
Na to kolano napewno jest wytłumaczenie, jeśli nie już od razu to fizjoterapeuta będzie umiał to wytłumaczyć i coś podpowiedzieć ( a pewnie będziesz to konsultować ). Trzymam kciuki, że to nie zwiastun złego tylko sygnał że coś jeszcze masz do zrobienia w rehabilitacji po czym to ustąpi.
Alu, super że masz takie zgięcie, to duży plus i wygoda dla Ciebie!
2 miesiące to dużo dla rehabilitacji i będziesz po tym czasie w dużo lepszej formie
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Alicja Tak już jest, że jak jest dobrze z naszym bioderkiem po operacji to już chciałybyśmy tańczyć, biegać - po prostu ''normalnie'' funkcjonować...bez kul, bez bólu, bez ograniczeń. Czas i cierpliwość to teraz jedne z ważniejszych rzeczy, które musimy sobie wbić do głowy. Trzeba poświęcić właśnie ten czas i cierpliwość na rehabilitację i poprzestawianie pewnych rzeczy w naszej głowie. Nie możemy odpuszczać, bo jak raz odpuścimy to potem musimy dwa razy nadrobić - nie ma co się dziwić, że Twoje mięśnie są w takim stanie, w końcu przeszłaś długa drogę.
Dobrze, że potrafisz też dostrzegać plusy jak np. prowadzenie auta czy ''zwykłe'' obcięcie paznokci u stóp (taka mała rzecz a cieszy, prawda?).
Aluniu trzymam kciuki za dalsze pozytywne efekty Twojej pracy nad formą ale jestem pewna, że potrafisz sobie znakomicie
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
bolały mnie po pierwszej operacji jak stanęłam pewniej na nogi, szczególnie przy wchodzeniu na schody. Teraz nie bolą kolana ale myślę że jeszcze je poczuję, niestety
Na to kolano napewno jest wytłumaczenie, jeśli nie już od razu to fizjoterapeuta będzie umiał to wytłumaczyć i coś podpowiedzieć ( a pewnie będziesz to konsultować ).
Kiedy byłam u Fizkoma, jeszcze się nie odzywało, ale już wtedy mówił, że bok nogi mam spięty z powodu licznych blizn po jej zewnętrznej stronie. Kolano właśnie tam boli. Na co dzień pracuję z innym terapeutą, który podziela zdanie lekarza operującego. Tak więc jeszcze długa droga przede mną.
Dziękuję za kciuki.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Lekarz jest zdania, że kolano musi się przyzwyczaić do zwiększonego wysiłku. Ale ja się martwię, bo już raz ból kolana był zwiastunem czegoś zupełnie innego. Wtedy skończyło się rewizją.
Alicjo,
Dokładnie napisz gdzie boli Ciebie kolano . Z przodu/boku!!/z tyłu/pod rzepką/nad rzepką?
Teoria o konieczności przyzwyczajenia się stawu do obciążenia jest dla mnie najmniej prawdopodobna. Zresztą jest to bardzo łatwe do sprawdzenia - bez RTG, USG, RM, TK ..........
Dokładnie napisz gdzie boli Ciebie kolano . Z przodu/boku!!/z tyłu/pod rzepką/nad rzepką?
Fizkomie, boli mnie z boku na wysokości rzepki. Nie boli mnie cały czas, tylko podczas ćwiczeń podporowych, w których prawie cały ciężar ciała przenoszę na operowaną kończynę. Bardzo Ci jestem wdzięczna, że pomagasz mi w rozwiązaniu problemu.
Fizkom napisa/a:
Teoria o konieczności przyzwyczajenia się stawu do obciążenia jest dla mnie najmniej prawdopodobna.
Dla mnie też, chociaż jestem laikiem, ale swoją opinię opieram na tym, co od Ciebie usłyszałam i na tym, co czuję.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Alicjo,
"Znam" Twoje kolano (badałem je w gabinecie) więc zaryzykuję postawienie diagnozy na odległość.
Ból pochodzi u Ciebie z przyczepu piszczelowego Powięzi Szerokiej Uda (okolica tzw. Guzka Gerdy).
Powięź ta bierze między innymi udział w stabilizacji miednicy i stawu kolanowego włąsnie podczas akcji podporowej nogi. Tutaj szukajcie z fizjoterapeutą rozwiązania problemu. Nieprawidłowa praca jednego z tych elementów albo obu jednocześnie a tym samym zbyt duże napięcie w/w powięzi - objawia się bólem w okolicy, o której piszesz.
Trzeszczenie w stawie kolanowym podczas kucania to, prawdopodobnie u Ciebie, efekt przyparcia bocznego rzepki do kłykcia bocznego kości udowej. Koniecznie należałoby zmobilizować manualnie Troczek Boczny Rzepki razem włąśnie z Powięzią Szeroką Uda.
Teorię o przyzwyczajaniu się stawu kolanowego do obciążenia "odłóżcie na najwyższą półkę".