Hej Kochani. To "jutro" nieco się przeciągnęło Ale uwierzcie...przeszłam niemałą gehennę z "nową nogą". Napiszę krótko, bo nie ten dział i dziewczyny Moderetorki przesuną mi post Nie wiem czemu (może z obserwacji mojej babci, która miała wstawianą endoprotezę w styczniu tego roku a ja towarzyszyłam jej krok w krok poprzez cały pobyt w szpitalu opiekując się nią) nastawiłam się, że czas po operacji nie boli. Tak! I tego się trzymałam (bo moja babcia nie pochłonęła nawet 1 tabletki przeciwbólowej). No i ...życie ostro zweryfikowało moja wiedzę na ten temat. Powiem Wam tyle: było naprawdę hardcorowo. Stąd też - nie miałam ani siły ani chęci otwierać laptop i skrobnąć coś na swój temat. Ale pochwalę się - dziś była pierwsza noc którą przespałam, więc jak widać jest progres!
Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i wierzyli, że pójdzie jak po maśle
To na tyle tutaj.
Będę się odzywać w innych wątkach
PS. z kwestii technicznych. Szpital Grucy w Otwocku ma ostatnio szybsze terminy przyjęć.
A ja już myślałam, że nasza niezawodna Katja się zoperowała i wsiadła w samochód po czym wróciła do domu i zajęła się czymś ciekawym dlatego się nie odzywa:) Współczuję Ci bólu jaki przeszłaś. Mam nadzieję, że masz już to za sobą i będzie coraz lepiej, tego Ci życzę! Słyszałam, że po wstawieniu endo w biodro, które było operowane wcześniej zawsze boli bardziej niż po wstawieniu endo w biodro, w którym wcześniej nie było nic "grzebane". Jak ja w koncu dotrę do Kliniki ze swoim kopytem tyle razy pociętym to będę zapewne tam wyła jak Kojot do księżyca
Czekam z niecierpliwością na Twoją dalszą relację. Szukam motywacji do tego żeby w końcu dać się pociąć i ogarnąć.
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Sro 22 Maj, 2019
Katja, bardzo się cieszę, że już jesteś po operacji. Muszę przyznać, że ja też nie miałam dużego bólu. Coś tam czułam ale 3-4 dni i spokój. Dzielna jesteś!
Pozdrawiam serdecznie i "wracaj do życia". Narty, nurkowanie..... już czekają.
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Witam, juz tyle sie naczytałam, a nadal nie znalazłam odpowiedzi, jak wracać ze szpitala? Pociągiem, autem? ZWarszawy do Gdyni to kawałek, bede wdzieczna za podpowiedz, do szpitala jadę 7 czerwca, pozdrawiam
Kochani, dzięki za miłe słowa
karolina23 jak tylko ruszę już z nowa nogą i bez bólu zacznę realizować swoje plany....to zobaczysz jak Cię zmotywuję! Ja odwlekałam około około 6 lat. Teraz się okaże czy będę sobie pluć w brodę, że trwało to tak długo
esca tak, tak, na moonopłetwę zerkam już głodnym wzrokiem i planuję podróż na koniec listopada żeby spróbować ponurkować I może to chore, ale myślę o nartach i chciałabym w grudniu, najdalej styczniu ruszyć w Alpy. Tak sobie marzę Ale zobaczymy jak te marzenia rzeczywistość będzie weryfikowała. Podchodzę do tego już bez ciśnienia. Nie to co kiedyś Poza tym na wszystko musi wyrazić zgodę moja fizjoterapeutka Wendy z HOLISu Trzymam się jej zdania jak świętości.
AgaW, nie nie założyłam swojej historii. Kto wie, może odświeżę Dziennik z Remontu? A poza tym, kto tam będzie czytał wypociny Katji po raz setny? Zobaczymy jak będzie
Bonia dzięki za wsparcie i kontakt poza FB Kochana z Ciebie kobita
Całusy dla wszystkich! Idę pospacerować ze zwierzakami, mam ich całe stado (4 psy i 2 koty) więc będzie jak zawsze dobra energia i wesoło