AgaW dziękuje za linka - zdążyłam już spenetrować profil. Wysłałam wiadomość do jednej z osób - mam nadzieję, że uda nam sie nawiązać współpracę
Dagny Bardzo dziekuję - teraz wszystko stało się jasne Myślałam, że wiadomość o statusie "do wysłania" wisi podobnie jak w nadawczej w outlooku
Bonia, Domi84 Wasze słowa wsparcia wprawiają w doskonaly nastrój - zamiast myśleć co będzie, zajęłam sie po prostu przygotowaniem Najbardziej nakręcam się będąc w pracy - niby wszyscy mi mówią, na czele z szefem, żebym się nie przejmowała i zajęła sobą. Jednak tak naprawdę są przerażeni moją długą nieobecnością w pracy - ja także. Mam jedynie nadzieję, że osoba, która będzie mnie w tym czasie będzie zastępowała nie ucieknie po kilku dniach... Wiem, że jestem rąbnięta, ale boję się, że ta nieobecność może narobić bałaganu. Staram sobie jednak codziennie przypominać, że nie jestem niezastąpiona i że teraz najważniejsze to skupić się na zdrowiu.
Siedzę właśnie na kanapie, a moje biodro nie daje o sobie zapomnieć. Nie boli bardzo mocno - ale nawet siedząc non stop je czuję... Idę trochę pofikać, może to odrobinę rozluźni mięśnie.
Dziekuje Wam raz jeszcze za cały worek serdeczności jaką da się wyczuć w Waszych postach - miłego wieczoru
Nie myśl co będzie bo będzie to co ma być . Zabieg zycze aby był pomyślny i pamiętaj kazdy organizm innaczej reaguje i wraca do swych sił , praca nie zając , a wypoczynek i dobra rekonwalescencja a po tem rehabilitacja jest najwazniejsza . W pracy z te go co czytam poczekają a im wcześniej się bedziesz rehabilitowac przed i po tym organizm będzie sprawniejszy i będziesz się lepiej czuć fizycznie jak i pszychicnie....
pozdrawiam i trzymam kciuki
ps jak masz mozliwość to poszukaj rehabilitacji ja np jestem w centrum rehabilitacyjnym odrazu po szpitalu bo po najszybciej przyjmuja najkrutsze terminy a czasem bez terminu....
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Wysłałam wiadomość do jednej z osób - mam nadzieję, że uda nam sie nawiązać współpracę
Super świetna decyzja. Już na Forum mamy oficjalną wiadomość o naszym Fundacyjnym Gabinecie tutaj, polecam Ci go bo nasi terapeuci mają doświadczenie w pracy z pacjentami po Ganzu (co jest b.ważne).
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Przekopałam się już przez ten wątek - bardzo dziękuję Co do rehabilitacji, to niestety nie będzie to takie proste. Czytając Wasze wypowiedzi zdałam, sobie sprawę, że przez jakiś będę wieźniem własnego domu... Mam do pokonania 2,5 piętra po schodach.. windy brak. Ciekawe na ile starczy mi pary i kiedy będę w stanie je sforsować...
Oddział szpitalny też raczej odpada - podobnie jak wielu z Was mam traumę po szpitalach. Najchętniej nie spędziłabym tam ani jednego dnia...
Mam już pewien pomysł, poczekam i zobaczę na ile on wypali
Chcialam się tez pochwalić, że pokonałam strasznego potwora zjadającego dzieci... To mój wyimaginowany opis przychodni miejskiej z racji, że trochę czasu upłynęło od ostatniej wizyty. Udało mi się zapisać na wskazany przeze mnie termin, co więcej miła Pani przypomniała mi kto jest moim lekarzem rodzinnym. Jest pierwszy sukces - jak jeszcze uda mi się uzyskać wymagane skierowania - to stawiam szampana
Super oby tak dalej cego życze i trzymam kciuki aby sie udało , chetnie bym się napił szampana
co do szchodów przekonasz się po ale racej nie powinno być problemu ,proponuje trenować teraz jak masz kule i mas mozliość trening wskazany
pozdrawiam
-
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Aga jesteś świetnym motywatorem Czytałam o szeregach trudności - a tu proszę - w końcu pozytywne przesłanie Kto wie, może i mnie się uda i będę się ścigać z dzieciakami na stopniach - trzeba być dobrej myśli
Mały Dzięki, że mnie wspierasz Przyznam, że trochę się wstydzę brykać po schodach zanim jeszcze będę musiała ich używac - ale co tam - niech się wstydzi ten kto widzi Muszę tylko zakupić sprzęt - już zdążyłam się delikatnie rozejrzeć - mam nadzieję, że w weekend uda mi się zrealizować zakup i zacznę treningi
Ostatnio zmieniony przez kinga Wto 30 Wrz, 2014, w caoci zmieniany 1 raz
Hmm wsztydzić cego?? dla mnie po ostatnich pobytach szpitalnych wsztyd to lezec w rowie brudny pijany , pise tak bo ostatni pobyt jak i dwa lata będąc w szpitalu lezałem bez zadnej odziezy nie było mozliwości ubrania po zabiegach jak nie szyna de rotacyjna to wyciąg lub zlamania .Nie wsztydz się bo nie masz cego tylko dbaj o Siebie a co do schodów pisałem ze przekonas się Sama bo nie znam Ciebie osobiście nie wiem jaką masz kondycje sam od siebie moge powiedziec tyle ze na 99% dasz rade ja dałem rade wejść i zejść po schodach teraz po 2 krotnej endo jak i po 2 miesiacach gdy połamałem miednice . Nie smuć się co będzie tylko ciesz kazdym dniem kazda chwilą moze łatwo się mówi ale nie warto się smucić życie toczy się dalej pisze o smutku bo pewnie teraz masz dni chile smutku zwatpienia po tez moze być taka chwila w pierszwych dniach chwilach gdy mięśnie organizm jest słaby .Pozdrawiam i życze wszystkiego co dobre....
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
zdałam, sobie sprawę, że przez jakiś będę wieźniem własnego domu... Mam do pokonania 2,5 piętra po schodach.. windy brak. Ciekawe na ile starczy mi pary i kiedy będę w stanie je sforsować...
Pewnie że dasz radę!
Ja Mieszkałam na 3 piętrze w bloku i sama śmigałam po schodach bez zadyszki.
Naucz się dobrze chodzić o kulach przed operacją (praca z fizjoterapeutą) a gwarantuję że schodów nie poczujesz ani jednym mięśniem.
Najlepsze było to że po operacji wracając do domu musiałam przejść około 200 m o kulach na pocztę. Pewne sprawy tylko samemu można tam załatwić . Niestety wracając już do domu, moje mięśnie trzymające mocz, odmówiły posłuszeństwa na 2 piętrze he he. Ale to jedyne mięśnie które w tym czasie nie bardzo chciały współpracować ze mną
Ps. Polecam naukę z fizjoterapeutą bo złe nawyki szybko wchodzą w krew a ciężko się ich pozbyć.
maaly-22 Ślę same pozytywne fluidy w Twoją stronę Jak mam narzekać i się rozczulac nad sobą - gdy mam takie wsparcie Koniec z marudzeniem - trzeba się brać do roboty
pasiflora Bardzo dziękuję za doping - przyjmę przykład Twojej osoby jako mały zakład Koleżanka dała radę - to ja nie potrafię Będę donosić o sukcesach i porażkach z nadzieją, że tych pierwszych będzie znacznie więcej
W piątek mam pierwsze spotkanie z fizjoterapętą - jestem szalenie ciekawa jak mi pójdzie - trzymajcie kciuki
Sheridan ciesze się i miło mi i ciesze się z tego co piszes , miło mi ze moge pomuc czy to pisąc tu na forum czy prywatne wiadomości . Wieze ze następne Twoje posty będą radosne i będą w nich napisane postępy z rehabilitacji . Pozdrawiam i zycze wszystkiego co dobre....
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
A na kogo się zdecydowałaś? Sprawdzałaś jakie kursy, szkolenia ma ten fizjoterapeuta?
Na chwilę obecną nie chciałabym dzielić się tą informacją, tym bardziej przed pierwszym spotkaniem. Na pewno podzielę się odczuciami i moimi spostrzeżeniami - a w efekcie końcowym po udanej, bądź nie, współpracy - dorzucę też informację z kim pracuję.
Dodam tylko, że wybrana przeze mnie osoba ma kursy wszelakie i pracowała już z pacjentami po Ganzie.
Cytat:
Z Ząbek to chba najbliżej Sheridan ma do naszego gabinetu Holis.
Dzięki Pasiflora - AgaW kilka postów wyżej podała mi namiary