Status: Endo x 1
Doczy: 05 Gru 2009 Posty: 82 Skd: Warszawa
Wysany: Wto 14 Wrz, 2010
ładny temat kolego
ciekaw jestem ile czasu bedziesz miał zaciecie do cwiczen.
ja jestem od operacji ok rok i juz totalnie nic nie robie od pół roku, dziewczyny mnie opie@#$ i wtedy sie motywuje,to forum jest o tyle fajne ze ludzie cie motywuja do pracy.
duzo zdrowka i pisz co tam dalej sie dzieje u ciebie
Oj Krzysiu - coś mi też się zdaje że nie znają się tam na reh.po Ganzu no i w ogóle skoro taki proponują tok rehabilitacji to są tam niestety niepostępowi. Nie dośc, że to Ci nie pomoże to jeszcze jest szansa że zaszkodzi.
Ja bym nie ufała, pytała dalej, nie zrażaj się bo0 łatwo nie jest kogoś odpowiedniego znaleźć ale to możliwe. Póki co jest kilka tematów w kąciku rehabilitacji, które Ci pomogą jeśli je uważnie przeczytasz - może czytałeś kiedyś, ale teraz gdy szukasz dobrego reh. to zajrzyj jeszcze raz - zobaczysz ile ważnych rzeczy się zapomina.
Krzysiu - powodzenia !
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Krzysio jesli nie mieli tam nikogo po Gazu to ja bym nie ryzkowała nigdy w życiu. Uwierz mi że robienie za królika doświadczalnego w sprawach rehabilitacji na zdrowie nie wychodzi.Mój obecny terapeuta słysząc o podwieszkach po Ganzu i w ogóle o podwieszkach u ludzi że schorzeniami stawów biodrowych skwitował to tak jeśli ktoś tak ćwiczy pacjenta z tego typu problemami i na dodatek po operacji to chyba spał na wykładach i tylko mu się wydaje że jest terapeutą, jeśli chcesz zobaczyć prawdziwego rehabilitanta to zerknij w namiary na rehabilitantów na certyfikat Pana Wilkosza nie to że go zachwalam po prostu nie ma na forum innego certyfikatu bo nasi chłopcy rehabilitanci jakos nie są skorzy do pochwalenia się swoim dorobkiem a szkoda ten certyfikat umieściłam za zgodą pana Wilkosza bo on też nie lubi się chwalić. Musiałam go nie mal o to ubłagać
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Ostatnio zmieniony przez Bonia Wto 14 Wrz, 2010, w caoci zmieniany 2 razy
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 43 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Wto 21 Wrz, 2010
Zajęcia siłowe z rehabilitantami nie były takie złe, może tylko za krótkie, człowiek nie zdążył się nawet spocić. Żadnych podwieszek nie było, tylko jakaś gumowa poduszka i piłka. 28 jestem umówiony w Orthos - Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej. Sądzę że dobra kolejność, najpierw mięśnie, później korekta.
cdn
pozdrawiam
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 43 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Sro 06 Pa, 2010
Witam ponownie!
Ostatnio nie zaglądałem no forum z braku czasu. Teraz z upływem kolejnych dni, rekonwalescencja, świadomość jaka była w czasie i zaraz po zabiegu powoduje uśmiech na mojej buźce. Minęło już ponad 2 miesiące od zabiegu i nie jest źle, jest naprawdę dobrze. Co prawda nie forsuje się, ale już doskonale daje sobie radę ze wszystkim, na dłuższe spacerki wystarczy jedna kula, nawet zwykła laska. Wielogodzinne podróże za kierownicą to nie problem, nawet kiedyś udało mi sie spędzić 5 godzin non stop na nogach i jakoś przeżyłem. Ciesze się, że nie odczuwam już takiego bólu jak przed zabiegiem, mam nadzieje, że moja radość będzie trwała jak najdłużej.
dzisiaj to jest 9 grudnia, przybiłem "five" z profesorem J,C. (dzej sii), pozwolił już na dźwiganie różnych ciężkich rzeczy, mówi że 4 mc od zabiegu to długo i nie ma czym się przejmować, odwiedziłam dzisiaj także orthos na Ursynowie. Pan Jakub uświadomi mi ile jeszcze pracy przede mną.
Pozdrawiam wszystkich
Mija 10 mc od zabiegu. Nie wiem jak u was ale u mnie występuje częściowa blokada biodra. O dotknięciu kolanem czoła nie ma mowy. Dzisiaj pracowałem w warsztacie przy motocyklu, na motocyklu, pod motocyklem, na leżąco, kolanach itd. Teraz wieczorkiem czuje się jak potłuczony, mam nadzieje że nie przegołem z moim bioderkiem, że to chwilowe i minie. Czytając bioderkowe historię nie mogę wyjść z podziwu waszych postępów i wyczynów, mam nadzieje regularnymi ćwiczeniami dogonię część z Was
pozdrawiam
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.
Ostatnio zmieniony przez pasiflora Sro 06 Pa, 2010, w caoci zmieniany 1 raz
Krzysiu, minęło ponad pół roku od Twojego ostatniego wpisu w historii. Pewnie nie tylko mnie ciekawi jak się czujesz? Jak Twoje bioderko? Czy jesteś z niego zadowolony?
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 43 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Wto 19 Cze, 2012
Witam, kontynuując swoją historię z bioderkiem, mogę napisać, że jestem już lżejszy o 3 śrubki. Dwie z nich miały około 9 cm, 1 około 6cm. Usunięcie miało miejsce w wczoraj w Otwocku na oddziale 1b. Miałem okazję poznania fajnych ludzi, pozdrowienia dla Łucji i chłopaków z "dwójeczki".
Chciałbym przestrzec wszystkich Ganzowiczów przed zbyt późnym wyjmowaniem śrubek. W moim przypadku to aż 22 m-c. Metalowe części zarastają kością, Chirurg zmuszony jest do "odkówania" zaginionej w akcji śruby, daje po prostu w kość Lekarz zaleca chodzenie przez 2-3 tyg o kulach. Ze szpitala wróciłem samodzielnie autem, na razie do poruszania się używam 1 laski.
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.