Status: Przed
Wiek: 39 Doczya: 16 Maj 2012 Posty: 26 Skd: Warszawa
Wysany: Czw 17 Maj, 2012
Iza, Mijka, Wiecie ja ogólnie jestem radosną osóbką. Przeraziła mnie po prostu ta perspektywa. Ale do tej pory żyłam z tą chorobą nieświadomie i było dobrze, więc teraz też mogę!! Tylko muszę dodać do tego wizyty u ortopedy i pewnie jakąś rehabilitację
Tylko muszę dodać do tego wizyty u ortopedy i pewnie jakąś rehabilitację
Stopniowo oswoisz się że jesteś "bioderkiem", najważniejsze to szukać w tym wszystkim wyjścia, zaakceptować siebie i cieszyć się tym co się ma - bo w końcu mnóstwo ludzi jest bardziej chorych niż bioderkowcy i ma większe problemy niż wiele osób z nas. Skoro jesteś wesoła to próbuj odnależć w sobie pozytywne myślenie , bo każdy medal ma dwie strony. Teraz wyda Ci się to nierealne ale wiele z nas po operacjach potrafiło dostrzec i napisać pozytywy swojej sytuacji ( dz.o psychologii ), gdy poczytasz nasze historie zobaczysz że można temu wszystkiemu podołać ( a wiele osób z nas! ) i pozostać wesołą i szczęśliwą osobą w miarę swoich realiów zadowoloną z życia
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Ale do tej pory żyłam z tą chorobą nieświadomie i było dobrze, więc teraz też mogę!! Tylko muszę dodać do tego wizyty u ortopedy i pewnie jakąś rehabilitację
I tego się trzymaj, a świadomość to najlepsze co dostałaś. Obie długo czekałyśmy na prawidłowe diagnozy, więc można mówić o dużym szczęściu. Wprawdzie można biadolić dlaczego to właśnie mnie spotkało, ale kiedy przychodzą mi takie myśli do głowy to zadaję sobie pytanie: A dlaczego nie ja, dlaczego miałby to być ktoś inny? Pewnie jeszcze wiele wycierpię i najgorsze jeszcze przede mną, ale czy byłoby mi lepiej gdyby cierpiał ktoś z moich bliskich? Dasz radę jak i wiele bioderek dało, a wrodzony optymizm będzie Ci pomagał
Status: Endo x 1
Wiek: 44 Doczya: 22 Lip 2011 Posty: 285 Skd: Polska Południowa
Wysany: Pi 18 Maj, 2012
JoasiaTe napisa/a:
Przeraziła mnie po prostu ta perspektywa.
Asiu rok temu miałam podobne odczucia. "Potwora" da się oswoić i z czasem pogodzisz się ze swoją "nową sytuacją". Rok temu płakałam ze strachu przed operacją - teraz kiedy termin wciąż się przesuwa przebieram nogami z niecierpliwością czekając na nowe życie bez bólu
Dasz radę, tak jak każdy/a z nas. Nie ma wyjścia bo załamywanie się do niczego dobrego nie prowadzi a tylko niszczy psychikę. Odnajdź pozytywne strony tej sytuacji i pamiętaj, że już nie jesteś sama. Jest nas tysiące
Status: Przed
Wiek: 39 Doczya: 16 Maj 2012 Posty: 26 Skd: Warszawa
Wysany: Pi 18 Maj, 2012
kate310, Kasiu ja się boję chyba bólu, który towarzyszy tej operacji Boję się rekonwalescencji. Bo sama perspektywa tego, że może uda mi się jeszcze kiedyś spokojnie usiąść okrakiem na krześle czy wsiąść na konia napawa mnie nadzieją. Czytałam dziś też wątek o bliznach. Jestem świadoma, że one będą ale boję się czy dam radę je zaakceptować
Wasze ciepłe słowa bardzo mnie podnoszą na duchu. Na razie skupiam się na pracy i żyję jak przed diagnozą, natomiast zaczynam odczuwać ból przy schylaniu się, i to od kilku dni tak mam. Prawe biodro jest w znacznie gorszym stanie i na wysokości tak jakby nerek przy pochylaniu się odczuwam ból Jest to o tyle nie przyjemne, że utrudnia mi tak banalne czynności jak założenie spodni czy ogolenie właśnie prawej nogi Nauczyłam się żyć z tymi utrudnieniami, póki co ból nie jest aż tak dokuczliwy.
Status: Endo x 1
Wiek: 44 Doczya: 22 Lip 2011 Posty: 285 Skd: Polska Południowa
Wysany: Pi 18 Maj, 2012
JoasiaTe napisa/a:
kate310, Kasiu ja się boję chyba bólu, który towarzyszy tej operacji Boję się rekonwalescencji.
To się nazywa "demonizowanie" im więcej się nakręcasz tym gorzej. Jesteś już na Forum to wiesz ile ludzi ma te problemy.
Asiu ja sama jestem tuż przed operacją. Z bólem zmagam się od 3 lat, to długie i ciężkie lata bo przedtem żyłam normalnie, ale odkąd oswoiłam się z myślą o operacji i wiem, że najgorsze są pierszwe trzy tygodnie to nie panikuję. Jak to mówią co nas nie zabije to nas wzmocni a wszystko jest do przeżycia. Ważne to wybranie dobrego operatora, porządna rehabilitacja i zdrowe podejście do sprawy. Będzie dobrze, wierz mi. W zasadzie problem z biodrem to nie jest najgorsza rzecz jaka może Cię w życiu spotkać GŁOWA DO GÓRY - DASZ RADĘ
Status: Przed
Wiek: 39 Doczya: 16 Maj 2012 Posty: 26 Skd: Warszawa
Wysany: Pi 18 Maj, 2012
kate310, Od razu jakoś mi tak lepiej Hehehe
Rehabilitacja fakt to ważna sprawa. Jak byłam teraz u lekarza powiedział, że praktycznie następnego dnia po operacji już się chodzi o balkoniku i idzie na rehabilitację. Nie wiem czy tak jest wszędzie czy tylko w tej burżujskiej klinice gdzie cenę za jedno biodro mi rzucili 30 tys.
Status: Endo x 1
Wiek: 44 Doczya: 22 Lip 2011 Posty: 285 Skd: Polska Południowa
Wysany: Pi 18 Maj, 2012
JoasiaTe napisa/a:
kate310, Nie wiem czy tak jest wszędzie czy tylko w tej burżujskiej klinice gdzie cenę za jedno biodro mi rzucili 30 tys.
Mieszkasz w W-wie kieruj się na Owock i prof. Czubaka - to wspaniały człowiek i specjalista od bioder, byłam nie tylko ja. Nie ma co się nastawiać na prywatną operację. NFZ finansuje takie operacje. Z tym balkonikiem to chyba nie do końca tak jest... raczej chodzenie o kulach, naprawdę podejdź to tematu spokojnie, wiem co mówię, bo sama byłam załaman ...
Status: Przed
Wiek: 39 Doczya: 16 Maj 2012 Posty: 26 Skd: Warszawa
Wysany: Pi 18 Maj, 2012
kate310 napisa/a:
podejdź to tematu spokojnie, wiem co mówię, bo sama byłam załaman ...
Zaczynam się oswajać z tą myślą, że teraz będę pod stałą kontrolą lekarską Dobrze, że trafiłam na to forum. Wierz mi, że przez wiele lat myślałam, że jestem jedyną osobą która ma taki dziwny problem z rozkładaniem nóg i blokadami w biodrach. A tu niespodzianka! Nie jestem sama!
Zgadzam się z kate310, że profesor Czubak to najznakomitszy fachowiec. Masz Asiu dużo szczęścia, że jest na wyciągnięcie ręki. Ja muszę 500 km pokonywać, aby jechać na wizytę. Jeśli chodzi o ból z tyłu jak to ujęłaś w okolicach nerek to powiem Ci, że znam to uczucie. Taki jakby dziwny ucisk. Moje prawe bioderko również jest w dużo gorszym stanie i głównie odczuwam prawą stronę.
Status: Przed
Wiek: 39 Doczya: 16 Maj 2012 Posty: 26 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 20 Maj, 2012
Dziś rano obudziłam się z okropnym bólem pleców praktycznie nie mogę się schylać Boli tak na wysokości nerek tak jakby mi mięsień za mięsień zaszedł, a jak się schylam to taki kujący ból jest
Status: Przed
Wiek: 39 Doczya: 16 Maj 2012 Posty: 26 Skd: Warszawa
Wysany: Sob 19 Sty, 2013
Jest coraz gorzej, a ja nie wiem gdzie szukać pomocy nie mam żadnego lekarza prowadzącego. Jakoś nie mogę do siebie przyjąć tej perspektywy, że jestem nie sprawna. Że jestem inna i może być coraz gorzej Trudno mi się z tym pogodzić. Może gdyby wcześniej u mnie wykryto chrobaka, może gdybym w wieku 16 lat wiedziała, to inaczej by było a ja o 10 lat za późno się dowiedziałam. Boję się teraz cokolwiek zrobić. Mój narzeczony mówi że nie ma co czekać że widzi że się męczę że jest coraz gorzej a ja boję się co kolwiek zrobić, chcę być sprawna, chcę urodzić dzieci i móc je nosić na rękach
U dobrego ortopedy ( masz blisko do otwockich specjalistów ) jak i równorządnie obowiązkowo u dobrego fizjoterapeuty ( obowiązkowo-bo właściwa terapia to przepis na utrzymanie w sprawności - masz w Wa-wie dobrych specjalistów na wyciągnięcie ręki ).
Głowa do góry, najgorsza rzecz to nic nie robić, zacznij działać a poczujesz się lepiej psychicznie i będziesz mieć kierunek działania.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*